Zbrodnia na duszy

31 stycznia 2016

CoutooAndreas „Coutoo”, tłum. Maria Mosiewicz, wyd. Egmont
Ocena: 9 / 10

Niepewność, krwawa tajemnica i nieprzerwane mordy w nowojorskiej metropolii – wszystko to z powodzeniem zilustrował w swym komiksie Andreas, żyjący klasyk europejskich historii obrazkowych. Jego „Coutoo” to fascynujący kryminał, gdzie zbrodnia dokonuje się nie tylko na ciele, ale i umyśle. Dzięki temu odciska trwały ślad w wyobraźni ? zarówno głównych bohaterów, jak i czytelników, którzy cenią sobie niejednoznaczność.

Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy seryjny morderca rozpętuje kolejną falę terroru. Sytuacją przerażającą, ale i niezwykłą zarazem, jako że rzeczony oprawca, tytułowy Coutoo, został uznany za… nieżywego. Duchy przeszłości zmaterializowały się raz jeszcze, gnębiąc tym razem Joego Kraffta, który podobnie jak jego ojciec Carl, zajmuje się kryminalnymi zagadkami Nowego Jorku. Tajemnica zawiera się w historii, a niebezpieczeństwo w lokalnych wojnach gangów.

Tak zarysowany kontekst pozwala zrozumieć, że „Coutoo” w równej mierze, co intrydze i rozwiązaniu śledztwa, poświęcony jest osobistym demonom. Joe Krafft zmaga się bowiem nie tylko z codziennymi zbrodniami, ale również dziedzictwem, jakie pozostawił po sobie jego mentor i rodziciel. Rozwiązanie głównej intrygi to równocześnie gra na emocjach bohaterów, co uwidacznia się poprzez nastrój poszczególnych scen ? na przykład, gdy morderca schowany jest za zasłoną cienia. Niepewność wiąże się z fascynacją ? kim jest Coutoo?

Coutoo-rys1

Interesujące, że w samej konstrukcji albumu można wyróżnić de facto kilka planów narracyjnych. Andreas prowadzi bardzo świadomą grę subtelnościami, tworzy aurę niedopowiedzeń na temat natury śledztwa Carla, jak i młodszego z Krafftów. Ba, w całości dostrzec można także zagadnienia psychologiczne związane z podwójną identyfikacją, relatywizowaniem kodeksów etycznych, odrzuceniem prawa czy destrukcyjnym nihilizmem. To krwawe studium zbrodniczego umysłu i obsesji, która udziela się stróżom prawa.

Niepokojąca, przez co atrakcyjna historia została ujęta w specyficzną szatę graficzną. Andreas potrafi wycyzelować każdy kadr, dbając nie tylko o eleganckie tła prezentujące wieżowce miejskiej dżungli, ale również zarysowując dokładne kontury poszczególnych postaci. Nieco groteskowa, bryłowata forma jest harmonijna, nie pozostawia także wątpliwości co do tego, kto jest twórcą danego dzieła. Autorski, wyrafinowany styl niemieckiego artysty jest wartością samą w sobie.

Coutoo-rys2

Kompozycyjną spójność uzyskano zaś przez klarownie przedstawioną narrację, która tylko teoretycznie prowadzi do oczywistego rozwiązania. Warsztatowa sprawność zaznacza się bowiem nie tylko w logicznym następstwie zdarzeń, ale umieszczaniu fałszywych, na pierwszy rzut oka, tropów. Przez to też ponowna lektura paradoksalnie rozbudza ciekawość. Nie tyle kto, ale również jak? Mroczna stylistyka koresponduje z wiwisekcją ludzkiej duszy.

Twórca komiksu dokonuje zresztą nie tylko rozprawy na temat osobowości sprawcy, głównego bohatera, współpracowników, ale dookreśla miejsce, w którym toczy się akcja. Multikulturowy Nowy Jork z napiętymi stosunkami wrogich wobec siebie gangów ? włoskich imigrantów, czarnoskórych mniejszości ? stanowi mozaikową scenerię utrwaloną z dbałością o detal. Architektoniczna dżungla skąpana w palecie stonowanych barw, gdzie dominantą są odcienie beżu, przygaszonych brązów, czerni. Najżywsza jest, co zrozumiałe, szkarłatna czerwień.

Zręczne korzystanie ze wzorców historii kryminalnych, bezkompromisowa rozgrywka, która toczy się o życie, ale i duszę, gra symboli w cieniu niedomówień. „Coutoo” jest kolejnym udanym akcentem w kolekcji „Plansze Europy”. Oryginalna wizja Andreasa ma w sobie emocjonalny ładunek detonujący komfort odbiorcy. Działający tym skuteczniej, im częściej oddamy się lekturze, jako że bogactwo albumu zawiera się w aluzjach, wieloznaczności. Enigmatyczna perła.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: recenzje