Zaprogramowani na miłość ? recenzja książki „Koniec samotności” Janusza Leona Wiśniewska

12 listopada 2019

Janusz Leon Wiśniewski „Koniec samotności”, wyd. Wielka Litera
Ocena: 8 / 10

Czasami boimy się własnych uczuć. Nie potrafimy ich nazwać, wytłumaczyć. Próbuje to zrobić Janusz Leon Wiśniewski w swej nowej powieści „Koniec samotności”, będącej swoistą kontynuacją „Samotności w sieci”. Historia Jakuba i Nadii ? dwójki głównych bohaterów ? odzwierciedla obawy, wątpliwości, marzenia i pragnienia współczesnych dwudziestolatków.

Niekiedy wydaje się, że wszystko da się zaplanować. Stopnie awansu zawodowego, rozliczenie kredytu, inwestycje w nieruchomości. Ale rachunki tracą na znaczeniu, gdy w grę wchodzą uczucia. Tak też jest w „Końcu samotności”. Wiśniewski sprawił, że życiem współczesnego Romea i Julii rządzi szalony przypadek. A może przeznaczenie?

Zasadnicza część akcji powieści rozgrywa się w 2015 roku, ale dla pary głównych bohaterów niezwykle ważna jest przeszłość, pochodzenie. Jakub jest bowiem synem Agnieszki, kobiety, której płomienny romans został utrwalony na kartach powieści „Samotność w sieci”. Przejmująca relacja z poznanym na ICQ mężczyzną stanowiła motyw przewodni bestsellera, w którym zaczytywały się miliony Polek i Polaków. Książka wpada też w ręce Nadii, dziewczyny Kuby.

Wiśniewski zastosował ciekawy pomysł wyjściowy. Wątki z czytanej przez Nadię powieści zaczynają się bowiem wiązać z historią rodziny Jakuba, a fikcja stopniowo miesza się z rzeczywistością bohaterów. Ale ostateczne odpowiedzi ? rozwiązanie miłosnej zagadki sprzed ponad 20 lat ? pozostają tajemnicą niemal do samego końca. Wzruszającego. Przyprawiającego o dreszcze.

Taki efekt to zasługa przede wszystkim kompozycji, opartej na mieszaniu teraźniejszości z przeszłością. „Koniec samotności” to literatura bardzo intymna. Obserwujemy niewinne zauroczenie młodych ludzi, którzy stopniowo dojrzewają do prawdziwego związku. Jest w ich relacji romantyzm, jest erotyzm, ale też proza życia, ścieranie się charakterów i próba zaakceptowania niełatwych warunków do rozwoju związku. Bo Nadia i Kuba są zmuszeni przez pewien czas żyć na odległość.

Porozumienie jest zaś możliwe dzięki wymianie listów. Tyle że elektronicznych. I to w epistolografii Wiśniewski najpełniej oddaje piękno ludzkich relacji. Dowiadujemy się przy okazji, jak wielka historia determinuje pozornie małe wybory. Jak każdy z nas musi sobie radzić z zawodową presją, niekiedy chorobliwą ambicją, a przede wszystkim z różnymi rolami, jakie przychodzi nam pełnić w społecznym życiu.

Autor próbuje zdefiniować figurę ojca i matki. Podejmuje też kwestie związków homoseksualnych, znaczenia religii w czasie żałoby czy przenikania się świata wirtualnego z rzeczywistym. W rozważaniach swych nawiązuje do filozofii, genetyki, a nawet programowania.

„Koniec samotności” to romans z wyraźnie zarysowanym współczesnym tłem obyczajowym, nie brak tu wątków dramatycznych, a czasem też subtelnie komediowych. To szczególny rodzaj kontynuacji, bo z jednej strony książka odnosi się do bestsellerowej „Samotności w sieci”, ale stanowi też nowy rozdział większej historii. Opowieści o kochankach ? kolejnym pokoleniu ? zaprogramowanych na miłość.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje