Wojna i (nie)pokój

12 października 2018

Omar El Akkad „Ameryka w ogniu”, tłum. Jacek Żuławnik, wyd. W.A.B.
Ocena: 7 / 10

Futurystyczne powieści mają to do siebie, że kiedy je czytamy, czujemy się, względnie, bezpiecznie. Śledzimy fabułę, która nawet jeżeli odnosi się do pewnego wycinku z dziejów ludzkości, to rozgrywa się w dalekiej przyszłości ? nie przedstawia naszego tu i teraz. Nieważne, jak przerażająca, zdehumanizowana i nierealna byłaby to historia; nas ona nie dotyczy ? jest jedynie wytworem wyobraźni autora. Jeżeli którykolwiek czytelnik uwierzył, że „Amerykę w ogniu” należy odczytywać w tej kategorii, to mam nadzieję, że po tej recenzji uświadomi sobie, jak bardzo się mylił. Choroby, klęski żywiołowe, zmiany klimatyczne, konflikty zbrojne, wymieranie gatunków, czy też żywność wysoko przetworzona to elementy świata jutra opisanego w debiutanckiej powieści Omara El Akkada. Brzmią znajomo?

Akcja powieści rozpoczyna się w 2075 roku. Stany Zjednoczone, niegdyś potężne imperium, teraz rozbite na dwa stany ? postępową Północ i zbuntowane Południe. Kraj trawi bratobójcza wojna domowa ? druga wojna secesyjna ? a jej zarzewiem stały się paliwa kopalne. „Ameryka w ogniu” stanowi zapis krwawej rzezi, w której najważniejsze nie będzie przetrwanie, lecz wykazanie swojej niepodległości, siły poglądów i oddania wartościom, niosącym ze sobą tylko zniszczenie. Powieść egipskiego pisarza traktuje o jednych z najbardziej ludzkich pożądań ? chęci władzy i posiadania; pożądań, których dziełem jest wojna.

Do dystopijnej rzeczywistości drugiej połowy XXI wieku wprowadza nas sześcioletnia Sarat. Dziewczynka staje się naszymi oczami i ciałem w historii. Razem z nią dorastamy i poznajemy świat rządzący się prawami, które dla wielu z nas ? nienaznaczonych wojną ? mogą wydawać się fantastyką. Z pewnością za takie nie uznaje ich sam autor Omar El Akkad, który jako korespondent relacjonował wojnę w Afganistanie czy konflikty zbrojne w trakcie trwania arabskiej wiosny. Decydując się na taką, a nie inną główną bohaterkę, El Akkad uświadamia nam, że wojna nie wybiera ? dotyka każdego i z każdym równie brutalnie się obchodzi. Pokazuje również, jak elastyczną materią jest dziecko, jak łatwo, w świecie pozbawionym bezpieczeństwa, można nim manipulować.

Sarat, żądna zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone swojej rodzinie, postanawia poświęcić życie w imię walki z wrogiem. Zamierza karać i zabijać. Jej złość i nienawiść wykorzystują przedstawiciele rebeliantów z Południa, którzy nie mają zamiaru odchodzić od ropy na rzecz alternatywnych i odnawialnych źródeł energii. Ich celem życiowym staje się walka z Północą, przez którą zostali zdradzeni, skrzywdzeni i opuszczeni. Sarat zostaje przez nich wychowana, czyli wytresowana na wojownika, patrzącego na świat przez lunetę swojego karabinu. Odbezpiecza, celuje i strzela. Główna bohaterka jako dorosła kobieta zmieni bieg historii, który dla wielu chylił się ku, szczęśliwemu, końcowi.

Ciężko jest oceniać działania i postawę Sarat: momentami wzbudza współczucie ? czytelnik ma ochotę ją przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze; innym razem budzi strach i odrazę przez swe zaślepienie i żądzę krwi. Jednakże na stronach powieści padają słowa, że każdy z nas zachowałby się podobnie, gdyby przyszło mu się mierzyć z okrucieństwem wojny. I, mimo wszystko, trudno z tym polemizować.

Przerażać może fakt, jak bardzo są nam bliskie problemy, które targają światem w powieści El Akkada. Zmiany klimatyczne, które doprowadziły do podniesienia się poziomów oceanów i ogromnych wzrostów temperatury, wyjałowienie ziemi, wyeksploatowanie znaczącej części surowców naturalnych, czy też wyginięcie wielu gatunków zwierząt i roślin. Większości z tych rzeczy jesteśmy już świadkami, jak i naszymi działaniami przyczyniamy się do ich urzeczywistnienia. Znamienne również jest to, że nad głowami bohaterów „Ameryki w ogniu” nie latają ptaki, lecz drony, które je zastąpiły i które zwiastują tylko jedno: rychłą śmierć.

Inna sprawą jest wojna. Nawet jeżeli nie dotyka nas bezpośrednio, to trwa właśnie w innym kraju czy na innym kontynencie. Egipski pisarz między historią poszczególnych jednostek, które swoimi działaniami kształtują wynik konfliktu, opowiada jeszcze jedną historię ? historię o pochłanianiu jednych państw przez inne, o niszczeniu imperiów i powstawaniu nowych, o żądzy władzy i ciągłym jej niedosycie.

„Ameryka w ogniu” nie należy do książek łatwych, a tym bardziej przyjemnych. Momentami jest odrażająca w swym okrucieństwie, ale i przez to tak bardzo prawdziwa i uwodząca. Powieść El Akkada zdaje się być idealnym materiałem na scenariusz filmowy, gdyż lubujemy się w katastroficznych i apokaliptycznych historiach. Historiach, które jeśli nie dotyczą nas bezpośrednio, chcemy oglądać, ale wolelibyśmy ich nie doświadczać.

Paulina Janota

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje