Wielkie i małe zmiany

13 grudnia 2016

morze-po-kolana Marcin Kołodziejczyk, Marcin Podolec „Morze po kolana”, wyd. Wielka Litera
Ocena: 8 / 10

Wiejski przystanek z ławeczką, na której przesiaduje trójka głównych bohaterów komiksu „Morze po kolana”, stanowi symbol ? życiowych zmian, osobistych tragedii, ulotnego szczęścia. Niby proste, a jednak bardzo ujmujące historie zaproponowali Marcin Kołodziejczyk oraz Marcin Podolec.

Bo choć opowieści traktują o prozie życia, pisząc najogólniej, to w trakcie, jak i po lekturze znaleźć w nich można ? między wierszami ? wiele interesujących refleksji. Związanych z tematyką społeczną, kulturową, filozoficzną czy egzystencjalną. Być może jest tak dlatego, że „Morze po kolana” to komiks reportażowy ? nietypowe połączenie plastycznego talentu Podolca i dziennikarskiej dociekliwości Kołodziejczyka, autora książek takich jak „Bardzo martwy sezon” czy „B. Opowieści z planety prowincja”. To właśnie niektóre wątki z tych dwóch reportaży stanowią treść komiksu.

morze-po-kolana-rys1

Jakich bohaterów poznają czytelnicy? Przede wszystkim Mariana, narratora historii. Refleksyjnego mężczyznę, który w młodości studiował polonistykę. Trochę z przypadku, raczej bez przekonania. Po kilku semestrach zdecydował się zresztą powrócić na wieś ? miasto nie było dla niego. Jego kumplem jest Szczurek, facet próbujący szczęścia na emigracji, młody ojciec, wrażliwy, choć furiat. Trio dopełnia Gumowy, bohater z przeszłością, nieszczęśliwie zakochany inwalida, zbyt dumny, by prosić o jakąkolwiek pomoc.

morze-po-kolana-rys2

„Morze po kolana” składa się z okruchów codzienności. Ale, co było już sygnalizowane na początku, z tych kameralnych historii można wyciągnąć też wiele humanistycznych refleksji. Uzmysłowić sobie szerszy kontekst, istnienie problemów trapiących współczesnych Polaków: społeczne niedopasowanie młodych ludzi, niespełnione ambicje i plany ? tak miłosne, jak i zawodowe, brak pomysłu na siebie czy życiowa rezygnacja przeplatana pojedynczymi chwilami szczęścia.

morze-po-kolana-rys3

Silne poczucie melancholii i pewna refleksyjność to oczywiście efekt rozmów pomiędzy bohaterami, ujętych zresztą w bardzo naturalistycznej formie ? czytelnik ma wręcz wrażenie, że są to zapisy autentycznych konwersacji. Niemały wpływ na taki odbiór mają prace Marcina Podolca. Autor między innymi komiksu „Dym” korzysta z nieco kreskówkej stylistyki, dbając o scenografię, mimikę, wszystkie detale. Podolec dysponuje wrażliwością, która pozwoliła mu na zrozumienie i przekonywujące odczytanie obyczajowej konwencji scenariusza Kołodziejczyka.

„Morze po kolana” to po trosze gawęda, po trosze reportaż. Ten słodko-gorzki moralitet fascynuje przede wszystkim jako udany mariaż gatunków i nieoczywiste połączenie literacko-komiksowej formy. Ale również… jako niebanalna, wzruszająca historia. O wielkich i małych zmianach, które najlepiej obserwuje się, siedząc na pewnej ławeczce przy wiejskim przystanku.

Marcin Waincetel

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje