Serce zatrute przeszłością

15 czerwca 2013

OgródAgata Bara „Ogród”, Wyd. Timof Comics
Ocena: 8 / 10

„Ogród” Agaty Bary powinien być lekturą obowiązkową każdego Polaka, choć pewnie to stwierdzenie niektórych może zniechęcić do przeczytania tego pięknie wydanego (kreda, twarda okładka) przez Timof Comics, nieprzesadnie długiego albumu. Czekam cierpliwie na dzień, kiedy komiksy wejdą do kanonu lektur szkolnych, i mam nadzieję, że „Ogród” znajdzie się wśród nich.

Nie zrozumcie mnie źle. Moja idealna wizja listy lektur szkolnych zaczyna się od ministra edukacji, który totalnie ją demoluje, a potem oddaje jej odtworzenie komuś z prawdziwą miłością do literatury w sercu, łamiącym się na widok konającego czytelnictwa w Polsce. Jeśli nauczyciele nie potrafią zarazić narodu czytaniem książek, to kto? Nie zrozumcie mnie źle. Przypomnijcie sobie swoją listę lektur szkolnych. A teraz wyobraźcie sobie swoją idealną.

„Ogród” jest na mojej. W ostatniej klasie gimnazjum, ewentualnie pierwszej szkoły średniej. Można go omówić na polskim, historii i sztuce, ale przede wszystkim zawarta w nim opowieść dotyka tematu trudnego dla tego narodu, do którego przyszło mi należeć. A szkoła jest tym miejscem, gdzie takie tematy powinny być poruszane.

Maciek, bohater „Ogrodu” ma kilka lat, może sześć, może siedem, i lubi rysować. Jest lato 1981 roku, ale wydarzenia polityczne owego okresu właściwie nie istnieją. Maciek spędza je z rodzicami u dziadka Janka. Dziadek to mało przyjemny osobnik. Ponury, skonfliktowany z sąsiadem, raczej autorytarny typ. Jego twarz rozjaśnia uśmiech jedynie na widok wnuka. Pewnego dnia dziadek żąda, by zabrano go do sadu w innej miejscowości. Dlaczego? Tego nikt nie wie. W toku lektury okazuje się, że dziadek skrywa tajemnicę z przeszłości, która prześladuje go po dziś dzień i burzy spokój jego duszy. Co to za tajemnica, czytelnik będzie musiał przekonać się sam.

Dlaczego „Ogród” umieściłbym na swojej idealnej liście lektur?

Po pierwsze za sprawą oprawy wizualnej. Bara jest realistką, ale choć jej styl naśladuje rzeczywistość, to nie jest to jedynie fotograficzne odwzorowanie świata. Twórczyni nadaje rysunkom indywidualny charakter. Z jednej strony mamy ostre wyraziste kontury, z drugiej, kadry chwilami przypominają naprędce sporządzony szkic. Za sprawą tej stylistyki ?Ogród? świetnie oddaje naturę wspomnień z odległego dzieciństwa, które podobnie jak kadry komiksu chwilami są ostre, chwilami rozmazane. Wszystkiego dopełniają kolory, przygaszone, wyblakłe, przez co odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia ze starymi fotografiami.

„Ogród” jako przykład wykorzystania środków plastycznych w sztuce podany podczas omawiania ich w szkole? Dlaczego nie! Przykład to niezgorszy od klasyków malarstwa.

Ogród - rysunek

Drugi z powodów to warstwa fabularna komiksu Bary. Właściwie mamy tu do czynienia z chronologicznie ułożonym ciągiem scenek obyczajowych z życia codziennego. Niektóre z nich są wręcz archetypiczne, jak Maćkowa odmowa zjedzenia rosołu, po tym, gdy widział dziadka Janka skubiącego zabitą chwilę wcześniej kurę – w ten sam lub podobny sposób narodził się niejeden wegetarianin. Początkowo jesteśmy przekonani, że bohaterem ?Ogrodu? jest dziadek, jednak wraz z rozwojem historii staje się nim Maciek. Dzięki temu prostemu wybiegowi Bara w nienachalny a zarazem niezwykle mocny sposób pokazuje więź między pokoleniami.

Za sprawą warstwy fabularnej komiks jest świetnym materiałem do omówienia środków wyrazu w literaturze.

Ostatnim powodem umieszczenia „Ogrodu” na mojej idealnej liście lektur to kryjące się za nim pytanie: Czy historia przez duże h ma dla pamięci jednostki tak wielkie znaczenie, jak chcieliby nam to wmówić owej Historii strażnicy?

Bara zdaje się mówić, że nie do końca. Tak, wpływa na tych, którzy tej historii doświadczyli bezpośrednio, jak pokolenia dziadka Janka. Ale dla pokolenia jego wnuka ważniejsze jest coś innego ? w tym przypadku wspomnienie pewnego lata, gdy razem z dziadkiem Maciek ruszył na wyprawę do sadu.

Oczywiście to tylko jeden z aspektów kryjących się za komiksem znaczeń, bo „Ogród” jest w swej wymowie symboliczny i tych znaczeń kryje w sobie kilka – jak wszystkie bardzo dobre opowieści.

Dzieło Agaty Bary jest jednym z głosów w toczącej się w Polsce dyskusji o rozliczeniu z przeszłością. Jednak w przeciwieństwie do kierujących się żądzą zemsty wojowników historii, jest to głos ludzki, pełen ciepła i zrozumienia dla trudnych wyborów, przed którymi owa historia stawia zwykłego, prostego człowieka. To głos, w którym brzmi dojrzała mądrość. To głos, który opowiada się za życiem.

Krzysztof Stelmarczyk

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje