Podróż do wnętrza książki

4 października 2011

Olga Tokarczuk „Lalka i perła”
Ocena: 7,5 / 10

Kilka lat temu dużą grupą wybraliśmy się do kina na „Władcę pierścieni” Petera Jacksona. Przyznaję, że poszedłem uprzedzony, zniechęcony dotychczasowymi doświadczeniami. Wynikało z nich, że filmy zwykle nie dorastają do dzieł, które adaptują: deformują je, zubożają, wreszcie psują.

Po wygaśnięciu świateł rozpoczął się seans. Już po kilku minutach projekcji, cała moja nieufność do ekranizacji zniknęła. Peter Jackson jest wielbicielem Tolkiena. To po prostu widać. (Przykładem krańcowo różnym będzie choćby Steven Spielberg i jego interpretacja „Wojny światów”; jestem przekonany, że nie czytał książki, co najwyżej przejrzał opracowanie).

Ale dlaczego wspominam o tym wszystkim recenzując książkę Olgi Tokarczuk? Ponieważ w „Lalce i perle”, która próbuje zmierzyć się z bogactwem powieści Bolesława Prusa odnalazłem ten sam szacunek dla wielkości przywoływanego artysty, co w filmie Jacksona. Przez cały czas lektury czytelnik czuje, że jest traktowany poważnie.

Pierwszy raz książka ukazała się dziesięć lat temu. Obecnie Wydawnictwo Literackie wypuściło dodruk, co cieszy, ponieważ pozycja wśród podobnych esejów wyróżnia się nadzwyczajną wnikliwością spojrzenia. Olga Tokarczuk zaprasza czytelnika do wspólnej wędrówki w głąb tekstu „Lalki” Bolesława Prusa, oferując swoje usługi jako przewodniczki. Natomiast mapą pomocną w poruszaniu się po tym rozległym terytorium ma być przywołany przez artystkę „Hymn o perle” (apokryf z I wieku, znamy jego treść dzięki przekładowi Czesława Miłosza).

Książka podzielona jest na krótkie rozdziały, w których pisarka uwydatnia problematykę poszczególnych aspektów omawianego dzieła. Na pierwszy rzut oka zdają się one być jedynie szkicami do pełnych obrazów: dotyczą bohaterów, dylematów moralnych, narracji? Ale autorka, snując krytyczne refleksje na temat Lalki, porusza uniwersalne kwestie struktur powieściowych, filozofii literatury i sztuki w ogóle. Przy całym bogactwie intertekstualnych nawiązań pióro Olgi Tokarczuk cechuje niezwykła łatwość w nawiązywaniu kontaktu z czytelnikiem. Dlatego „Lalkę i perłę” czyta się doskonale. Aż korci, aby po latach jeszcze raz sięgnąć po utwór Bolesława Prusa.

Marcin Karnowski

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje