(Nadal) zdarzyć się może – recenzja filmu „Zdarzyło się” na podstawie książki Annie Ernaux

2 listopada 2022

„Zdarzyło się”, reż. Audrey Diwan, scen. Audrey Diwan, Marcia Romano, dystr. Aurora Films
Ocena: 7,5 / 10

„Zdarzyło się” wchodzi na ekrany polskich kin w glorii Złotego Lwa dla najlepszego filmu oraz Nagrody Nobla dla autorki literackiego pierwowzoru, Annie Ernaux. Przede wszystkim jednak obraz Audrey Diwan obejrzeć warto jako ponadhistoryczną przestrogę przed tyranią milczącego posłuszeństwa.

Pochodząca z niezamożnej rodziny Anne (Anamaria Vartolomei) studiuje literaturę na Uniwersytecie w Angoulême. Wyższe wykształcenie, a wraz z nim przepustka do lepszego życia oddalają się nagle wraz z odkryciem, że dziewczyna jest w ciąży. W czym problem? Otóż akcja rozgrywa się we Francji roku 1963, kraju pozbawionym edukacji seksualnej, dostępu do antykoncepcji, a także i legalnej aborcji. Ambitna studentka staje przed wyborem: jeśli urodzi i przyjmie rolę samotnej matki, drzwi uniwersytetu zamkną się na dobre. Jeśli usunie ciążę, ryzykuje więzieniem.

W miarę upływu czasu wokół Anne zaciska się pętla bezsilności. Lekarze oferują najwyżej współczucie, o ile nie potępienie. Przyjaciółki odwracają się, bo nie chcą zostać oskarżone o współudział w ewentualnym przestępstwie. Wolność młodej kobiety ma zerową wartość wobec powszechnej zmowy bierności. Nikt nawet nie odważa się wypowiedzieć na głos słowa na „a”, a bardziej skutecznie od paragrafów pętają wszechobecny strach, posłuszeństwo i ledwie tajona pogarda dla kobiet. Bo chociaż seks wciąż jest względnym tematem tabu, jeden z kolegów Anne nagle dostrzega szansę zaciągnięcia jej do łóżka. W końcu drugiej wpadki już nie będzie.

Młoda reżyserka Audrey Diwan świetnie buduje napięcie, pozwalając, aby akcja dosłownie przeniosła się do psychiki Anne. Nie udałoby się to, gdyby nie świetna rola Anamarii Vartolomei, rozgrywającej dramat swojej bohaterki mimiką, spojrzeniem, przyspieszonym oddechem. A kiedy ta trafia – całkiem dosłownie – na kuchenny stół w mieszkaniu kobiety zajmującej się nielegalną aborcją (w tej roli nietypowo obsadzona Anna Mouglalis), naturalizm sceny funduje gwałtowną pobudkę z maligny rozgorączkowanego umysłu.

Ekranizacja autobiograficznej powieści Annie Ernaux „L’Événement” to opowieść o walce z presją całego świata, w której jedyną bronią może być determinacja. Znamienne, że choć rozgrywa się w czasach będących już względnie odległą historią, to staje się złowieszczą zapowiedzią gehenny, jaką z Anne mogą współdzielić setki (tysiące?) Polek, jeśli śruba prawa aborcyjnego zostanie jeszcze bardziej dokręcona. Bo to, co „zdarzyło się”, nadal jeszcze „zdarzyć się może” sześćdziesiąt lat później.

Sebastian Rerak

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: film, recenzje