Magiczne uniwersum

20 stycznia 2015

regulamin-na-latoShaun Tan „Regulamin na lato”, „Zgubione, znalezione”, wyd. Kultura Gniewu
Ocena: 7,5 / 10

Kto by pomyślał, że jedna czerwona skarpetka zostawiona na sznurze do suszenia prania zwabi ogromnego, czerwonego królika? Wszystko się jednak może zdarzyć, gdy głowa Shauna Tana pełna marzeń…

Wraz z każdą nową książką tego australijskiego autora nasuwa się pytanie: czymże to on nas znowu zaskoczy i oczaruje? Mało jest bowiem twórców, którzy potrafią dorównać Tanowi wyobraźnią, zamiast posiłkować się wszechobecną w dzisiejszych czasach kliszą. Jego dzieła, które dosłownie można zliczyć na palcach jednej ręki, są więc na wagę złota ? choć, jak się okazuje, nie zawsze równie wysokiej próby. Po hitach, jakimi stały się „Przybysz” oraz „Opowieści z najdalszych przedmieść”, nawet bardzo dobre pozycje mogą wydawać się nieco wyblakłe, mimo że wciąż będą sprawiać sporo radości.

Mowa tu oczywiście o dwóch kolejnych książkach Shauna Tana, które ukazały się w 2014 roku nakładem Kultury Gniewu ? choć biorąc pod uwagę ich oryginalne wydania, oddalone są od siebie o lata świetlne. Opublikowany w kwietniu „Regulamin na lato” to najnowsza propozycja autora, zaś wydany dwa miesiące później zbiorek „Zgubione, znalezione” zawiera trzy prace z początków jego działalności [„Króliki” (1998), „Zguba” (2000), „Czerwone drzewo” (2001)], a więc można go potraktować jako bonus dla stałego czytelnika śledzącego drogę artystyczną twórcy.

regulamin-na-lato-rys

W odróżnieniu od takich „Opowieści z najdalszych przedmieść” ? zbioru magicznych historyjek przeplecionych pojedynczymi ilustracjami ? w ostatnio wydanych u nas dziełach Tana pierwsze skrzypce gra obraz, spychając towarzyszącą mu treść do prostego, najczęściej jednozdaniowego, komunikatu. Stąd mogą się one kojarzyć z kolorowymi książeczkami dla najmłodszych czytelników. Powiedzmy sobie jednak szczerze: w towarzystwie uproszczonych wersji „Królewny Śnieżki” czy „Muminków” na pewno wyglądałyby jak twory z innej bajki.

zgubione-znalezioneA już szczególnie „Regulaminowi na lato” daleko do takiej pieluchowej konwencji. Po pierwsze zaskakuje oryginalnym pomysłem. Nie mamy tu do czynienia z kolejną, snującą się wzdłuż wyraźnej linii fabularnej opowieścią do poduszki, tylko ze swojego rodzaju ilustrowanym dekalogiem dla dzieci. Całe dzieło składa się bowiem z szesnastu „przykazań” odnośnie tego, czego nie należy robić latem (choć wydawałoby się, że właśnie wtedy można robić wszystko). Co więcej, są to dość osobliwe rady, jak np. ta, żeby nigdy nie zjadać ostatniej oliwki na przyjęciu, a w zestawieniu z towarzyszącymi im rysunkami zyskują wręcz dodatkowe, oparte na grze znaczeniowej, smaczki. Po drugie „Regulamin?” zachwyca swą warstwą wizualną. Namalowane farbami olejnymi ilustracje z powodzeniem mogłyby służyć za ścienne obrazy (znalazła się wśród nich nawet jedna martwa natura!). Ekspresywne, a przy tym leniwe, przesycone barwami, ale i mrokiem świetnie oddają klimat wakacji, wprowadzając jednocześnie w baśniowo-liryczno-wspomnieniowy nastrój. Za to tym, co może łączyć dzieło Tana z uproszczonymi wersjami bajek, jest rzeczywistość ubrana w płaszcz fantazji. Na stronach aż roi się od nierealnych postaci, będących tworami wyobraźni młodszego oraz starszego chłopca, z których pierwszy pełni rolę adresata, a drugi nadawcy wakacyjnego „dekalogu”. Podobna para (dwójka braci) pojawiła się również na stronach „Opowieści z najdalszych przedmieść” i ? co ciekawe ? na jej drodze także stawał wszędobylski kruk. Widać tu nawiązania do dzieciństwa autora, który zapewne nieraz musiał słuchać pouczeń starszego brata.

Zbiorek „Zgubione znalezione”, choć bogaty w symbole, jest nieco prostszy w wymowie i mniej fantazyjny od „Regulaminu na lato”. Paradoksalnie, został jednak wzbogacony o szczegółowe „Noty od autorów”, które potęgują tylko owo wrażenie. Rozpoczynające go „Czerwone drzewo” opowiada o jednym dniu z życia przygnębionej dziewczynki, a czyni to jakby za pomocą wyświetlanych slajdów (analogicznie do „Regulaminu?”: krótkie zdanie i rzucająca się w oczy ilustracja). Możemy tu już dostrzec przebłyski geniuszu autora „Przybysza”, ale miejscami Tan balansuje jeszcze na granicy utartego wzoru. Bardziej zapada w pamięć „Zguba” ? historia chłopaka, który próbuje znaleźć dom dla zabłąkanego w mieście, niepasującego do niczego stworzenia-maszyny. Utwór ten, w przeciwieństwie do pozostałych, posiada wyraźną fabułę oraz komiksowo-kolażowy charakter. Na jego podstawie powstał nawet znany, nagrodzony Oscarem, animowany film krótkometrażowy. Do ostatnich, i chyba najsłabszych w zbiorku, „Królików”, Tan stworzył jedynie ilustracje. Autorem historyjki o kolonizacji nieskażonych cywilizacją ziem przez bezwzględnych najeźdźców jest natomiast John Marsden. Jak na dłoni widać tu nawiązania historyczne oraz ekologiczne. Zaskoczyć może jedynie fakt, że w roli kolonistów ? zamiast białych ludzi ? wystąpiły tytułowe zwierzaki.

zgubione-znalezione-rys

„Zgubione znalezione” powstały na drodze eksperymentów dojrzewającego artysty, natomiast „Regulamin na lato” można określić jako wprawną ciekawostkę w dorobku starego wyjadacza. Obie książki mają ze sobą jednak wiele wspólnego. Wraz z „Przybyszem” oraz „Opowieściami z najdalszych przedmieść” budują niepodrabialne uniwersum Shauna Tana ? miejsce pełne magii, ciepła i wdzięku, spod którego prześwieca jednak brutalna prawda egzystencji. To właśnie w tych wszystkich uroczo-dziwacznych rupieciach, fikuśnych rurach, kominach oraz telewizorach, bajkowo-mrocznych miastach czy wymarłych, tajemniczych przedmieściach odbija się niechciana przez nikogo SAMOTNOŚĆ.

Emilia Dulczewska-Maszota

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: recenzje