Lot Jacka nad Chinatown prosto do kukułczego gniazda

15 stycznia 2014

Nicholson - biografiaMarc Eliot „Nicholson. Biografia”, Wyd. Axis Mundi
Ocena: 7 / 10

Jack Nicholson wielkim artystą jest. To niezaprzeczalne. Aktor z szelmowskim uśmiechem spoglądający na nas z ekranu kinowego i telewizyjnego od ponad 40 lat ma jak dotąd na koncie 12 nominacji, 3 statuetki Oscara i ponad 75 filmowych wcieleń. Opublikowana przez wydawnictwo Axis Mundi na początku listopada książka to potężna dawka informacji o długiej drodze do wielkiej kariery. Połączenie spełnienia amerykańskiego snu ze sporą dawką dobrej zabawy, romansów i używek.

Marc Eliot to etatowy biograf amerykańskich ikon kina i słynny dziennikarz „New York Timesa”. Spod jego pióra wyszły książki opisujące burzliwe kariery takich aktorów, jak Clint Eastwood czy Michael Douglas. Tym razem w biografii pt. „Nicholson” skupia się na jednym z najbardziej charakterystycznych aktorów, który na początku lat 70. zmienił oblicze kina. Na artyście wyjątkowym, bo przemycającym swoją osobowość do każdej z ról. A to wielka sztuka ? grać tak, by każda rola była wyjątkowa i niepowtarzalna, z jednoczesnym porozumiewawczym mrugnięciem w stronę widza.

Jack Nicholson to nie tylko tajemniczy uśmiech, ale także bardzo burzliwe życie wypełnione niepowodzeniami na początku kariery i miłosnymi podbojami. Zanim przyszło nam oglądać Nicholsona w najwybitniejszych rolach, miał za sobą długą drogę przez filmy słabe i niskobudżetowe horrory. Produkcje zbierające nagrody i takie, które niewiele osób chciało oglądać. Marc Eliot podzielił biografię Jacka Nicholsona na 6 rozdziałów dogłębnie analizujących życie i twórczość aktora. Publikacja szczegółowo opisuje nam tę sferę życia słynnego aktora, która nie zawsze była nam znana albo do końca jasna. Tak jest chociażby w przypadku tajemnicy o samym sobie, jaką Jack poznał dopiero po latach. W książce Eliota podobnych ciekawostek, zawiłości i nieznanych wcześniej faktów znaleźć można bez liku. Da się jednak zauważyć również pewien drobny mankament. Jest taki problem z tego rodzaju literaturą, że autor albo zachowuje bezpieczny dystans do opisywanej postaci, albo bez opamiętania wychwala swojego bohatera kosztem wiarygodności. Coś tutaj jednak uwiera, szczególnie w kwestiach damsko-męskich. Nicholsona i tak uwielbiamy, wybitność tego aktora jest bezdyskusyjna. Nie chodzi o to, że spodziewamy się po nim nieskazitelności i bezwarunkowej uczciwości wobec kobiet. Jednak od relacji biograficznej oczekujemy obiektywnej perspektywy, a nie trywializowania jego podejrzanych zachowań. A właśnie tego rodzaju komentarz można wyczuć w opisywanych momentach jego życia.

Bez względu na pewne językowe usterki i kłujący trochę po oczach brak obiektywizmu biografię Jacka Nicholsona i tak kupią zarówno wielcy fani jego twórczości, jak i kinomani ciekawi historii wielkiego aktora. Tym bardziej, że kilka miesięcy temu pojawiły się pogłoski (szybko zdementowane) o zakończeniu kariery, dzięki czemu Nicholson powrócił na chwilę na plotkarskie portale. Chociaż od kilku lat znacznie rzadziej pojawia się na ekranie i gra w produkcjach bardziej komediowych niż dramatycznych, to nie oznacza, że już nigdy go w kinie nie zobaczymy. Czekając na ten moment, można oddać się lekturze jego najnowszej biografii.

Aleksandra Kęprowska

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: recenzje