Honor, prawość i myszy

13 listopada 2014

mysia-strazDavid Petersen „Mysia Straż: Jesień 1152. Część 1”, wyd. Bum Projekt
Ocena: 8 / 10

Istnieje szereg komiksów, których bohaterami są rozmawiające ze sobą zwierzęta, o wyraźnych ludzkich cechach i aparycji. Wystarczy przywołać wielokrotnie nagradzanego i wznawianego „Mausa” Arta Spiegelmana, z każdą narodowością reprezentowaną przez inny gatunek z królestwa zwierząt. Ponadto interesująco wypadają: pocieszne postaci w opowieściach graficznych Lewisa Trondheima (nowatorski cykl fantasy „Ralph Azham”), kultowy „Usagi Yojimbo” Stana Sakai’ego, kryminalny cykl „Blacksad”, obrazoburczy „Kot Fritz” Roberta Crumba czy pouczające historie Tomasza Samojlika („Ostatni żubr”, „Ryjówka przeznaczenia”). Nakładem wydawnictwa Bum Projekt ukazał się właśnie na naszym rynku uhonorowany prestiżową nagrodą Eisnera pierwszy zeszyt przygodowej serii „Mysia Straż: Jesień 1152”.

Lieam, Kenzie i Saxon należą do elitarnego oddziału agentów tytułowej Mysiej Straży, ochraniającej podróżników przed czyhającymi na nich zagrożeniami. Przedstawiciele Mysiej Straży pełnią szereg diametralnie różnych, acz ważnych ról społecznych ? począwszy od biegłych w sztukach walki i fechtunku wojowników, poprzez uważnych przewodników, a skończywszy na dzielnych zwiadowcach oraz stróżach honoru, prawa i porządku. Zostanie członkiem tej zaprawionej w bojach grupy związane jest z szeregiem wyrzeczeń oraz wyznawaniem jasnego kodeksu rycerskiego. Mysie Terytoria, czyli kraina zamieszkała przez gryzonie, to zdradliwa ziemia pełna drapieżników, niegodziwców i śmiertelnych pułapek. Otoczona jest przez nieprzyjazne, rozległe landy ? Mroczne Wrzosowiska i Dzikie Rubieże, siejące popłoch wśród zlęknionych mieszkańców okolicznych miast i wsi. Z pełną maestrią ukazana w komiksie rzeczywistość, a także rok widniejący w nazwie albumu sugerują, że akcja historii rozgrywa się we wczesnym średniowieczu. Świadczą o tym także wykonywane zawody, wygląd budynków i miast.

mysia-straz-1

W swoistym prologu recenzowanego zeszytu dowiadujemy się o przyczynach powołania Mysiej Straży oraz samej krainie. Słowa te wygłasza zmęczony życiem sprzedawca ziaren z Rootwallow, który postanawia odpocząć pod drzewem. Pech chciał, że miejsce to jest legowiskiem groźnego węża, atakującego nieświadomego wędrowca. Tropem zaginionego sprzedawcy podążają trzej niestrudzeni protagoniści. Ich konfrontacja z oślizgłym gadem będzie wyjątkowo dynamiczna, emocjonująca i niebezpieczna. Szybko okazuje się, iż kupczyk był zdrajcą, a zwarte trio zostaje wplątane w aferę o znacznej skali. Bohaterowie zmierzają do Barkstone, gdzie mają nadzieję odnaleźć spiskowców i dowiedzieć się prawdy o zleceniodawcach i wspólnikach kolaboranta. Jednocześnie śledzimy losy uważnej Sadie, wysłanej przez przywódczynię Mysiej Straży Gwendolyn z misją odnalezienia zaginionego członka zespołu, Conrada. W epizodzie tym pojawia się wzmianka o dwulicowym sprzedawczyku, co oznacza szybkie zazębienie się obu wątków.

mysia-straz-2

Amerykański artysta, David Petersen, stworzył wciągającą opowieść awanturniczo-szpiegowską z całą plejadą intrygujących postaci i mnóstwem zaciętych pojedynków, przywodzących na myśl historie spod znaku płaszcza i szpady (zwłaszcza „Trzech muszkieterów” Aleksandra Dumasa). Album zachwyca dopieszczoną warstwą graficzną ? zniewalający, wiarygodny wygląd mysich wojaków, ciekawie zilustrowane, nieustannie zmieniające się plenery, skrupulatna architektura budynków i odwiedzanych miast (w szczególności nadmorska kryjówka Conrada) wzbogacają odbiór rzeczonego dzieła. Bezbłędnie została dobrana kolorystyka (dominują zimne barwy), a dynamiczność pojedynków stoi na wysokim poziomie. Warto pochwalić także polskie wydanie: twardy kredowy papier i przykuwającą oko okładkę oraz pozostanie przy niestandardowym formacie, kojarzonym bardziej z bajką dla dzieci niż dojrzałą opowieścią z niebanalną fabułą.

„Mysia Straż: Jesień 1152. Część 1” to pierwszorzędne otwarcie wciągającej serii, której kontynuacji będę wyczekiwał z niesłabnącym zniecierpliwieniem. Szkoda, że nie postanowiono wydać całego pierwszego epizodu w całości, ale na osłodę otrzymaliśmy apetyczne dodatki: mapę krainy i miasta Barkstone, galerię wykonywanych przez miejskie gryzonie fachów oraz chwytliwe okładki kolejnych rozdziałów. Jednym słowem: rewelacja!

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: recenzje