Grzechy przeszłości – recenzja książki „Odpłata” Agnieszki Jeż

19 marca 2021

Agnieszka Jeż „Odpłata”, wyd. Burda Książki
Ocena: 6 / 10

„Odpłata” to drugi po „Szańcu” kryminał w dorobku uznanej autorki powieści obyczajowych, Agnieszki Jeż. Jak się okazuje, transfer z „obyczajówki” do „kryminalnych” nie był wcale takim złym pomysłem. I choć autorka nie wykorzystała w pełni nośnego tematu, książka okazuje się naprawdę niezłą historią, która broni się jako wciągająca lektura.

Jeż ma wprawę w pisaniu powieści obyczajowych, co widać w fabule. Obyczajowe akcenty są niezwykle ważne i świetnie wplecione w całą historię. Również postaci nie są typowe, krojone według szablonu, lecz barwne, targane sprzecznościami, miotające się pomiędzy pracą zawodową – tu: pragnieniem rozwiązania kryminalnej zagadki – a życiem prywatnym, które częstokroć potrafi się bardziej zagmatwać niż sama tajemnica morderstwa. Nawet bohaterowie drugoplanowi są nakreśleni starannie.

Naszą sympatię szybko zyskuje sierżant Wiera Jezierska z jej skomplikowanymi osobistymi uwikłaniami, pogmatwanych życiem osobistym i brzemieniem rodzinnej przeszłości, z którym musi się borykać. Wprawdzie pojawiają się echa jej wcześniejszej sprawy, to nieznajomość poprzedniej książki nie będzie nikomu uwierać. W „Szańcu” pierwsze skrzypce grał szykujący się już do emerytury komisarz Jan Kosoń, w „Odpłacie” znajduje się on już raczej w tle, a za to Jezierska przejmuje dowodzenie i stara się tylko sporadycznie zasięgać porady starszego kolegi lub zaprzyjaźnionej pani prokurator.

Sprawa – jak to w kryminałach często bywa – szybko odsłania drugie dno, a potem i kolejne. Coś, co miało być zwyczajnym włamaniem do domku na Mazurach, okazuje się dużo poważniejszą i bardziej skomplikowaną zagadką sięgającą zarówno bliższej, jak i dalszej przeszłości, wiążąc zbrodniczym sekretem więcej osób. Nie zdradzając zbyt wiele, można powiedzieć, że w książce pojawia się motyw powojennego antysemityzmu i niechęci Polaków z Podhala do wyznawców judaizmu. Temat z gruntu drażliwy został tu świetnie wprowadzony, potem jednak zepchnięto go na margines i niby przewija się w tle powieści, ale można odnieść wrażenie, że jest za mało wyeksponowany. A szkoda. Brakło tu chociażby szerszej analizy samego zjawiska. Trudno ocenić, czy to brak odwagi, umiejętności, czy po prostu chęci, by uczynić z „Odpłaty” powieść quasi-rozliczeniową.

Nie zmienia to faktu, że książka trzyma w napięciu do ostatnich stron, świetnie wykorzystuje motyw grzechów przeszłości, sięgających jeszcze czasów powojennych, i spina klamrą wydarzeń dwa skrajne rejony polski – Mazury i Podhale.

Mariusz Wojteczek

Tematy: , , , , ,

Kategoria: recenzje