Awanturnicze przygody wilka i lisa – recenzja komiksu „Płaszcz i szpony tom 1” Alaina Ayrolesa i Jean-Luca Masbou

13 października 2020

Alain Ayroles, Jean-Luc Masbou „Płaszcz i szpony – integral 1”, tłum. Wojciech Birek, wyd. Timof Comics
Ocena: 8 / 10

Pierwszy tom frankofońskiej serii „Płaszcz i szpony” autorstwa scenarzysty Alaina Ayrolesa oraz rysownika Jean-Luca Masbou to skrojona na miarę opowieść łotrzykowska, która osadzona została w barwnej XVI-wiecznej Europie. Autorzy serwują nam wyśmienitą mieszankę czystej akcji, humoru słownego i sytuacyjnego, historii przygodowej oraz subtelnych nawiązań do znanych dzieł literatury i filmu. Dodajmy do tego parę głównych bohaterów tej zajmującej historii, wybornych szermierzy, wilka Dona Lope’a i jego sekundanta lisa Dona Armanda. Szpady w dłoń!

Alaina Ayrolesa poznaliśmy niedawno z bardzo dobrej strony dzięki wydanemu przez Egmont albumowi „Indyjska włóczęga”, czyli interesującej kontynuacji książki „Żywot młodzika niepoczciwego” hiszpańskiego pisarza z okresu Baroku, Francisca de Quevedy. Cykl „Płaszcz i szpony” powstał rok wcześniej i to właśnie tu ujawnił się niezwykły talent scenarzysty do snucia wciągających historii przygodowych z dużą dawką fantazji, zaciętych pojedynków i niezgorszych wątków fantastycznych. Ayroles umiejętnie nawiązuje do twórczości Julesa Verne’a, filmów o piratach i korsarzach, klasycznych powieści przygodowych, a nawet animacji Disneya i dzieł Terry’ego Pratchetta. Warto podkreślić również zgodny z prezentowaną epoką język używany przez dzielnych bohaterów, a także ówczesne stroje, broń i statki.

Zwariowana fabuła pierwszego tomu zbiorczego koncentruje się na poszukiwaniach ukrytego skarbu, o którym niespodziewanie dowiaduje się para szlachetnych śmiałków. Po drodze bohaterowie spotykają kolorowy wachlarz charakternych, często ukazanych w krzywym zwierciadle awanturników – na czele z felerną załogą piracką i ich nieco zdziwaczałym kapitanem Boneyem Boone’em. Siłą niniejszego albumu jest właśnie apetyczny zestaw postaci drugoplanowych. Wystarczy przywołać dzielnego, acz cherlawego króliczka Euzebiusa, tureckiego zbójnika Raisa Kadera i jego współbraci czy piękną damę Selenę, aby pochwalić francuskiego scenarzystę za maestrię i wyczucie. Antagonistą w serii jest natomiast okrutny, nieprzebierający w środkach kapitan Mendoza.

Najlepsze wrażenie w „Płaszczu i szponach” sprawia para antropomorficznych psowatych, znajdujących się w samym epicentrum owej awantury. Bezbłędnie wypadają motywacje oraz charaktery wilka i lisa, jak też niesamowita chemia pomiędzy nimi. Ayroles po mistrzowsku ukazał ich osobowości, marzenia, a ich rozmowy są wciągające. Komiks pełen jest wątków romantycznych oraz humorystycznych (patrz: wizyta w podziemnym teatrze szalonej trupy aktorskiej, postać ekscentrycznego wynalazcy Bombastusa Von Ulma czy papuga kapitana Boone’a, którą okazuje się kura). Bohaterowie odwiedzają dzikie krainy, przeżywają mnóstwo fascynujących przygód oraz konfrontują się z całą zgrają groźnych przeciwników, wychodząc z owych starć obronną ręką. Słowem, komiks przygodowy z najwyższej półki.

Warte odnotowania są również momentami kreskówkowe ilustracje Jean-Luca Masbou. Zdolny artysta z wielkim zapałem połączył ze sobą bajkową estetykę (wygląd zwierzęcych bohaterów przemawiających ludzkim głosem) z wiernym oddaniem klimatu tamtej epoki. Olśniewająco wypada wizyta na obcych lądach, szermiercze pojedynki, wizyta w podziemnym teatrze czy awantura na przeklętym statku. Francuski rysownik po mistrzowsku oddał florę i faunę dzikich krain oraz stroje poszczególnych postaci. Dodajmy do tego żywą kolorystykę i stojące na najwyższym poziomie tłumaczenie doświadczonego Wojciecha Birka, a otrzymamy jeden z najlepszych komiksów wydanych przez oficynę Timof Comics w 2020 roku. Oczekiwanie na kolejne tomy jak najbardziej uzasadnione.

Mirosław Skrzydło

Tematy: , , , ,

Kategoria: recenzje