Znany adwokat Jacek Dubois wydał zbiór opowiadań kryminalnych

21 kwietnia 2017


Do czego jest zdolna ambitna pani adwokat dla dobra swojego klienta? Co może zawdzięczać oskarżony tzw. nieprawidłowemu okazaniu świadka? Jaką cenę płaci się za złamanie zasady tajemnicy adwokackiej? Czy trudno jest udawać funkcjonariusza CBA? Znany adwokat Jacek Dubois idzie w ślady niemieckiego prawnika Ferdinanda von Schiracha i wydaje zbiór opowiadań kryminalnych.

„Nieład, czyli iluzje sprawiedliwości” to zbiór piętnastu opowiadań pokazujących, że prawo nie zawsze musi być sprawiedliwe, a umiejętnie wykorzystywane może prowadzić do skutków skrajnie odmiennych od tego, co zakładali jego twórcy. Zawarte w książce historie odsłaniają mroczne intrygi, których ofiarą może zostać bez mała każdy z nas, gdy zarzucone sieci wyłowią człowieka niezależnie od tego, jakie miejsce zajmuje w społecznej hierarchii, ile ma lat i jaki stan konta. Napisane zgodnie ze wszelkimi regułami sztuki scenariuszowej opowieści wciągają jak rasowy thriller. Zmuszają też do chwili zastanowienia i refleksji, przestrzegając przed wyciąganiem pochopnych wniosków i ferowaniem zbyt łatwych wyroków.

„Opowiadania zebrane w tej książce są literacką fikcją, a opisane w niej postaci nigdy nie istniały. Jednak w większości wypadków inspiracją był jakiś epizod z mojego życia zawodowego” – przyznaje autor.

Bohaterem jednego z opowiadań jest nieposzlakowanej opinii student prawa i właściciel firmy pośredniczącej w dystrybucji chemicznego granulatu, skazany prawomocnym wyrokiem za napad i kradzież karty bankomatowej, który ląduje w więzieniu, bo sąd nie daje wiary alibi zapewnionemu przez narzeczoną i jej rodziców. Gdy po kilku latach ktoś inny przyznaje się do popełnienia tego czynu, Andrzej może wystąpić o gigantyczne odszkodowanie za utratę zysków, co oczywiście robi. Sprawiedliwość zwycięża? Niekoniecznie! „Uważał się za człowieka spełnionego: miał żonę, którą szaleńczo kochał, skończone studia, własny klub jazzowy i takie pieniądze, że mógłby żyć z samych odsetek. Ceną było trzydzieści miesięcy spędzonych w więzieniu” – tak właśnie zakładał wyrafinowany, a zarazem perfidny plan bohatera.

Pomysłowość ludzka nie ma granic, a Jacek Dubois bardzo umiejętnie korzysta ze swojej wiedzy i doświadczenia, ani przez chwilę nie przestając zaskakiwać czytelnika, prowadząc go przez meandry prawa, zawiłości procesów i subtelności paragrafów. Pod jego piórem nabierają rumieńców, jak np. w opowieści o rozkochującej w sobie sędziego studentce, cichej wspólniczce fałszerza obrazów, który zrobi wszystko, by nie wrócić do więzienia („Znalazłem przepis mówiący, że pomiędzy zamknięciem rozprawy a ogłoszeniem wyroku nie może minąć więcej niż siedem dni. Jeśli sędzia nie dotrzyma tego terminu, cały proces trzeba prowadzić od początku. W poniedziałek minął właśnie siódmy dzień, a sędzia wyroku nie ogłosił. Ponowne rozpoznanie sprawy to minimum rok, czyli nie będę siedział”).

Magda, która wpada w sidła psychopatycznego narzeczonego, traci grunt pod nogami i zdrowie psychiczne, stając się ofiarą jego przygotowanej w perfekcyjny sposób intrygi. Kto w policji i w sądzie uwierzy, że dwa razy w ciągu kilku miesięcy kolejni partnerzy ogolą jej głowę, wymierzając karę zaplanowaną przez jednego z nich? („To była kwestia lojalności ? tłumaczył. ? Magda poprosiła mnie kiedyś, że jeśli będzie chciała być z innym mężczyzną, mam ją przed tym powstrzymać. Myślę, że zrobiłem to skutecznie. Powinna być ze mnie zadowolona”).

Niektóre z tych opowieści mają charakter prawie buffo, jak historia Jerzego, inżyniera, który namówiony przez swojego dobrze ustawionego kolegę z podstawówki wikła się w aferę polegającą na wyłudzaniu ogromnych kwot zwrotu VAT za fikcyjne faktury. Gdy szykując się na pobyt w więzieniu, gdzie za każdy jego dzień dostawałby dużą gratyfikację od swojego wspólnika, wychodzi na zwolnienie warunkowe, mocno tracąc na tym finansowo, wygłasza na sali sądowej następującą skargę: „Co to za kraj, co to za pieprzona sprawiedliwość, gdzie za kradzież batonika trafia się do więzienia, a prawdziwi przestępcy okradający państwo na miliony pozostają na wolności. Co to za nieuczciwość!”

Świat nie jest sprawiedliwy, po prostu. I kto ma nam to uświadomić, jeśli nie jeden z najbardziej znanych w Polsce adwokatów, który niejedno już widział, a i sam padał ofiarą tak złych języków, jak i podejrzanych intencji? W tym sensie ? lektura nie przynosi katharsis, bo zbyt przypomina życie. Autor celnie portretuje ludzi z ich wadami i przywarami, nie ulegając jednak pokusie łatwego moralizowania, niejako przy okazji dając znakomity przegląd, wielkomiejskiego, głównie warszawskiego „tu i teraz”, z miejscami, gdzie się bywa, by dobrze zjeść, fajnie się zabawić, czy polepszyć sobie humor ciuchem z modnego butiku. „Nieład, czyli iluzje sprawiedliwości” to nie tylko duża porcja wiedzy, ale i rozrywki, a skojarzenia z Ferdinandem von Schirachem są jak najbardziej uprawnione.

Warto zaznaczyć, że książka nie jest debiutem literackim adwokata. Dubois dał się już poznać jako autor serii opowieści sensacyjnych dla młodzieży. Jego książki nominowane były m.in. do Nagrody IBBY oraz przetłumaczone m.in. na języki chiński. Ma również w dorobku zbiory felietonów „Koktajl z paragrafów” i „Mordowanie na ekranie”.

Tom „Nieład, czyli iluzje sprawiedliwości” ukazał się nakładem Wydawnictwo Edipresse Książki.

Tematy: , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi