Zbrodnicze Hollywood. „Zaćmienie” ? fascynujący kryminał noir Eda Brubakera oraz Seana Philipsa

12 sierpnia 2018


Seksualne żądze, polityczne kłamstwa i bezwzględny świat Hollywood, gdzie sztuka znaczy czasem więcej niż życie. Oto niektóre z motywów komiksowego „Zaćmienia”, monumentalnego dzieła stworzonego przez Eda Brubakera oraz Seana Phillipsa. Ten zaskakujący, wielowątkowy kryminał graficzny w stylistyce noir wydany został w Polsce przez oficynę Mucha Comics.

Valerie Sommers miała olbrzymią szansę, aby zostać jedną z bogiń amerykańskiego kina. Niestety jej gwiazda zgasła przedwcześnie. Śmierć pięknej, charyzmatycznej blondynki nastąpiła dosyć niespodziewanie. I choć według oficjalnych komunikatów forsowanych przez policję, prasę i studio producenckie aktorka popełniła samobójstwo, to sprawa nie wydaje się być wcale taka oczywista. Wystarczy powiedzieć, że Charlie Parish, młody i obiecujący scenarzysta, a przy tym bliski znajomy denatki, tego samego dnia, w którym nastąpiła tragedia, obudził się w łazience mieszkania ofiary. Mimo że mężczyzna nie potrafi odtworzyć wszystkich wydarzeń (skutki alkoholowego upojenia), to jest przekonany, że śmierć nie była dziełem przypadku.

Można powiedzieć, że Valerie Sommers stała się dla Eda Brubakera w pewnym sensie ofiarą złożoną na ołtarzu sztuki. Bo choć zagadka śmierci młodziutkiej artystki jest intrygująca, niejednoznaczna i ? na swój przeraźliwy sposób ? fascynująca, to stanowi tak naprawdę fabularny pretekst. Jest ważna, ale nie najważniejsza. To wzorcowo wykorzystany motyw, dzięki któremu uznany scenarzysta ma szansę odsłonić nam mniej znane oblicze Hollywood końca lat 40. A jest to czas obyczajowej dekadencji, zepsucia, rodzących się sekt i politycznej burzy związanej z tropieniem komunistycznych szpiegów gnieżdżących się w rozrywkowej Fabryce Snów.

„Zaćmienie” oddaje specyficznego ducha epoki, o którym dowiadujemy się z historycznych kronik, ale także z prywatnych wspomnień ludzi z filmowej branży, na przykład Johna Praxtona, uznanego scenarzysty Złotej Ery Hollywood („Krzyżowy ogień”, „Żegnaj, laleczko”), a prywatnie wujka Eda Brubakera. Komiksowy twórca we wstępie do albumu przyznaje zresztą, że: „wuj i ciotka znali wiele osób, którym w tamtym okresie zniszczono życie, ponieważ nie chcieli przyznać się do politycznych lub osobistych przekonań, sypać nazwiskami czy wręcz informować o poglądach swoich przyjaciół”. Brubaker nawiązuje tu do czasów makkartyzmu, gdy podejmowano polityczne polowania mające na celu zdemaskowanie komunistycznej agentury w USA. Ubocznym efektem tych operacji była narastająca atmosfera strachu, brak ? tudzież w znaczącym stopniu osłabienie ? społecznego zaufania. Spirala kłamstw prowadziła do psychozy. I prawdziwych tragedii.

Co ciekawe, a przy okazji godne podkreślenia, Brubaker ? jako pomysłodawca komiksu ? nie demonizuje, nie ocenia, nie używa radykalnych sądów związanych z bardzo gorącym, co by nie mówić, i wciąż elektryzującym okresem w historii USA. Ukazuje zbrodnie, zaznacza dramat jednostek, stara się przedstawić możliwie pełny, polityczno-kulturowy obraz minionych czasów. W tym celu scenarzysta zatrudnił asystentkę, Amy Condit, której zadaniem było zebranie dokumentów i fotografii z lat 40. ubiegłego wieku.

Materiały były pomocne nie tylko przy opracowaniu skryptu komiksu ? Brubaker niejednokrotnie przyznawał zresztą, że lwią część jego pracy zajmuje dokładny research ? ale również w czasie pracy nad graficzną stroną albumu. „Zatrudnienie asystentki badawczej było pomyślane przede wszystkim w kontekście artystycznej strony komiksu” ? przyznaje scenarzysta. „Amy jest ekspertką (między innymi) w tej epoce, skompilowała olbrzymi folder z uporządkowanymi plikami, który przekazała Seanowi Philipsowi (rysownik komiksu ? przypis. red). W ten sposób nie musiał on spędzać niezliczonych godzin na internetowych poszukiwaniach. Pomyślałem, że skoro to komiks, to dlaczego nie sprawić, żeby wyglądał jak najbardziej realistycznie”. I trudno się z taką opinią nie zgodzić.

Ilustracje Seana Philipsa są na tyle sugestywne, dopracowane i szczegółowe, że można mówić tutaj właściwie o fotorealistycznym stylu. Brytyjczyk ma nieprawdopodobny talent do nadawania głębi ? i to zarówno, jeśli chodzi o scenograficzne detale, zarysowanie pierwszego, drugiego, czasami nawet trzeciego planu, ale też, gdy mowa o przedstawieniu ludzkich postaci. Rysownik w mistrzowski sposób korzysta z dobrze ustalonej ikonografii charakterystycznej dla czarnego kryminału. Ukazuje miejską dżunglę skąpaną w deszczu (który wzmacnia posępny urok opowieści), ale niekiedy również we krwi (wszak jest to historia traktująca o śmierci, i to niejednej).

W kolejnych rozdziałach odsłonięte zostają przed nami tajemnice studia produkcyjnego, wielkiego świata showbiznesu, ale również sekrety alkowy. Bo erotyka ? seksualne napięcie, które wytwarza się na przykład pomiędzy Charliem Parishem (de facto głównym bohaterem opowieści) a Mayą Silver, kolejną rodzącą się gwiazdą kina ? stanowi również esencję „Zaćmienia”. Sean Phillips, którego w dziele stworzenia warstwy wizualnej wspomagała Elizabeth Breitweiser, niezrównana specjalistka od nakładania kolorów, w posłowiu komiksu przyznaje, że „ulepił niektórych bohaterów 'Zaćmienia’ z twarzy należących do prawdziwych aktorów, co było próbą dodania namiastki autentyczności”. O artystycznym warsztacie, metodyce pracy i inspiracjach dowiedzieć się można ze specjalnie przygotowanych materiałów na końcu publikacji wydanej przez Mucha Comics.

„Zaćmienie” to prawdziwe opus magnum Eda Brubakera i Seana Phillipsa. Dzieło tak rozbudowane, wielowątkowe, misterne i symboliczne, że z całą pewnością należy o nim mówić jako jednej z kanonicznych pozycji nie tylko w kontekście amerykańskiej sztuki komiksu, ale również kryminału jako gatunku. I jak w każdym rasowym kryminale, tak i w „Zaćmieniu” właściwie każdy z bohaterów nosi w sobie jakieś tragiczne piętno. Chodzi nie tylko o Charliego i Valerie, ale również o Gila Masona, przegranego scenarzystę żyjącego w sieci kłamstw, Steviego Turnera, fotografa gwiazd, który dysponuje materiałami mogącymi skompromitować największe nazwiska Hollywood, czy Dotie Quinn, specjalistkę od PR-u, nieszczęśliwie zakochaną kobietę, która potrafi wywoływać skandale na zawołanie ? kontrowersja jest przecież zawsze w cenie.

Ed Brubaker i Sean Philips

Śmiało można powiedzieć, że to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy tytuł wydany przez oficynę Mucha Comics. Pasjonująca, trzymająca w napięciu i mrożąca krew w żyłach historia kryminalna, która zostawia trwały ślad w pamięci. Polska edycja „Zaćmienia” w znakomitym tłumaczeniu Marii Lengren jest niezwykle ekskluzywna. Oprócz zbiorczego wydania wszystkich dwunastu zeszytów serii w obszernym tomie znajdziemy również liczne dodatki, omówienia twórców, tajniki ich pracy, materiały źródłowe oraz fantastyczną galerię okładek i ilustracji między innymi z portretami gwiazd Złotego Okresu Hollywood. „Zaćmienie” będzie z pewnością prawdziwym złotem dla wszystkich pasjonatów sztuki komiksowej.

Marcin Waincetel
fot. autorów: Andrew R/CGC Comics
Wypowiedź Eda Brubakera pochodzi z wywiadu dla „Multiversity Comics”.

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi