„Widok z mojego boksu” – wybór felietonów Jerzego Pilcha zapowiedziany na wrzesień

14 sierpnia 2019


18 września nakładem Znaku ukaże się nowa książka Jerzego Pilcha. „Widok z mojego boksu” to wybór felietonów pisarza pochodzących z lat 1991-2007. Zgromadzone w książce teksty dotyczą przełomu wieku i pokazują świat Pilcha z perspektywy krakowskiej i środowiska „Tygodnika Powszechnego”.

Pilch felietonistyką zajmował się już od drugiej połowy lat 70., podjąwszy współpracę z dwutygodnikiem „Student”, gdzie szlifował swój styl i zdobywał publiczność. Złoty okres jego publicystyki przypadł na dekadę 1989-1998, gdy talent literacki pisarza rozkwitł najpełniej. Wtedy też był związany z „Tygodnikiem Powszechnym”. Pierwszy tekst opublikował na jego łamach w sierpniu 1989 roku. „Świętej pamięci Bronek Mamoń, który był inspiratorem mojego przyjścia do 'Tygodnika’, był bardzo roztargniony. Przypuszczam do dziś, że przyjął mnie przez pomyłkę, z kim innym rozmawiał, a ja przyszedłem” – półżartem wspominał po latach Pilch w wywiadzie rzece z Eweliną Pietrowiak „Zawsze nie ma nigdy”. W rzeczywistości jednak jego talent znany był już dobrze w środowisku gazety, szczególnie po głośnych występach podczas wieczorów „NaGłosu”. Dlatego teraz już bardziej realne wyjaśnienie: „W 'Tygodniku’ mieli luz etatowy, ponieważ [niektórzy redaktorzy] poszli w politykę. (…) Mnie to ciekawiło jako chętnego do bycia w redakcji. W 'NaGłosie’ mówionym czytałem swoje felietony, ludzie z 'Tygodnika’ często tam przychodzili, byłem niejako w sposób naturalny kandydatem”.

Pracę w gazecie Pilch zaczynał od stanowiska redaktora. Dostał swój boks, gdzie powiesił na ściance osobiste pamiątki. Do jego obowiązków należało wpierw przeprowadzanie wywiadów i odpisywanie na listy. „Na początku Jurek godził się na wykonywanie dziennikarskich zadań. Ale potem w naturalny sposób uznano, że on tak naprawdę jest człowiekiem do pisania felietonu” – wspominał Piotr Mucharski, kolega redakcyjny Pilcha, obecny redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, w biografii „Pilch w sensie ścisłym” Katarzyny Kubisiowskiej. „Do felietonów miałem ekstatyczny stosunek – uważałem, że ich pisanie tworzy mnie i daje siłę. Jak nie było felietonu, to i proza szła mi gorzej, zawsze przecież ciągnąłem te dwie rzeczy równocześnie” – mówił Pilch w jednym z wywiadów opublikowanych po latach w „Tygodniku Powszechnym”. Później jednak, jak sam przyznaje, poczuł „gigantyczną ulgę”, decydując się na odstawienie felietonu. Do dziś pozostały na szczęście teksty, do których możemy wracać. Przeszły do klasyki polskiej felietonistyki, stawiane obok dokonań Słonimskiego i Kisiela.

„Widok z mojego boksu” to felietony w zdecydowanej większości już publikowane we wcześniejszych, zazwyczaj niedostępnych obecnie na rynku książkach, od „Rozpaczy z powodu utraty furmanki” po „Pociąg do życia wiecznego”. Pilch wybrał do „nowego” zbioru teksty, które opisują świat krakowskich intelektualistów przełomu wieków, wyjątkowe miejsce w wyjątkowym czasie, gdy w Grodzie Kraka spotykali się wybitni redaktorzy, pisarze, nobliści, księża i papieże. „Nadrzędne tematy 'Widoku z mojego boksu’ ujawnia bezpośrednio konstrukcja tego tomu. Pierwszy z nich to 'Tygodnik Powszechny’, oglądany zarówno od strony redakcyjnej codzienności, jak portretów kilku ważnych dla tego środowiska postaci; drugi – przyjaciele Pilcha, do grona których zaliczony został także piszący te słowa; temat trzeci to głośno wyrażany podziw dla kilku wielkich współczesnych; czwarty – życie literackie przełomu wieków. Tematy nie są rozłączne; raczej przyciągają się i dopełniają” – pisze we wstępie Marian Stala.

Zebrane w książce felietony pochodzą z lat 1991-2007, „Widok z mojego boksu” stanowi więc podróż przez ponad ćwierć wieku pisarskiej działalności Jerzego Pilcha. Jak zapowiada wydawca, to nie tylko krakowskie anegdoty, ale świadectwo wielkiej wrażliwości i miłości autora do literatury, dla której można „roztrwonić wszystko”.

[am]
fot. Jerzego Pilcha: Zofia Katarzyna Morstin

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi