Tylko życie jest w stanie napisać taką historię. Premiera thrillera „Gambit” Macieja Siembiedy

3 kwietnia 2019


3 kwietnia nakładem wydawnictwa Agora ukazała się najnowsza powieść jednego z najoryginalniejszych twórców literatury sensacyjnej w Polsce. „Gambit” Macieja Siembiedy to brawurowy thriller zainspirowany niesamowitą historią, która wydarzyła się naprawdę.

Zanim Maciej Siembieda został powieściopisarzem, przez wiele lat był reporterem zajmującym się dziennikarskimi śledztwami historycznymi. Trzykrotnie otrzymał za nie Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, uznawaną za najwyższy laur zawodowy w kraju. Publikował w najważniejszych polskich tytułach prasowych ? od paryskiej „Kultury” po gazety codzienne. Wydał też cztery zbiory reportaży oraz podręcznik ich pisania popularny nie tylko wśród studentów dziennikarstwa. To właśnie w jego śledztwach dziennikarskich swoje źródło ma historia opisana w „Gambicie”.

„’Gambit’ tak naprawdę zaczął się w miejscu, w którym powinien się skończyć, a mianowicie na cmenatrzu. Lubię cmentarze ze względu na takie wyostrzenie reporterskiego spojrzenia na świat. Znalazłem w życiu tak wiele frapujących, niesłychanie interesujących nagrobków, od których się zaczynały ciekawe historie. A nagrodą za to wszystko był właśnie nagrobek, który rozpoczął 'Gambit’. Nagrobek pełen takich nieprawdopodobieństw, że nie mogłem obok niego przejść obojętnie. Nie mogę powiedzieć niestety, o co chodziło, bo bym zepsuł wszystkim przyjemność czytania tej historii. Ale na tym nagrobku były wręcz rzeczy zaprzeczające sobie nawzajem” ? opowiada Siembieda.

Odkrycie miało miejsce w czasach, kiedy nie było jeszcze komórek, więc autor nie mógł sfotografować nagrobka. Zapisał sobie jednak wszystko, co na nim zobaczył, i rozpoczął poszukiwania. Pół roku później nadal był jednak w punkcie wyjścia. Ze szczątków zdobytych informacji udało mu się jedynie napisać reportaż typu „ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”. Po publikacji tekstu nadal panowała cisza, aż do momentu, gdy do Siembiedy odezwał się brat człowieka, który był pochowany w zagadkowym grobie.

„Ja wtedy pracowałem w Opolu, a gazety opolskie były do kupienia w Niemczech pod kościołem polskim w Monachium, zniszczone egzemplarze po jednej marce, i ten pan kupił tę gazetę i przypadkiem trafił na reportaż o poszukiwaniach swojego brata. Ten człowiek był znakomitym szachistą, który przez całe życie się bał. Bał się, że to, co jego brat zrobił władzom PRL, musi się spotkać z zemstą. I on czekał na tę zemstę, praktycznie cały czas oglądając się za siebie. Tak było przez dwadzieścia lat. W 1966 roku wykorzystał jedyną swoją szansę ucieczki na zachód, a mianowicie mistrzostwa szachowe. Tak dobrze grał w szachy, że jeździł na międzynarodowe turnieje i podczas jednego z takich turniejów w Holandii poprosił o azyl, a ponieważ był doskonałym konstruktorem samochodowym, szybko dostał pracę w koncernie BMW w Monachium i zawdzięczamy mu samochód Jamesa Bonda, czyli BMV Z3 z filmu 'Golden Eye’. On go nie wymyślił, ale jego biuro konstrukcyjne ten samochód budowało” ? wyjaśnia pisarz.

Między panami zrodziła się przyjaźń. Mieszkający w Niemczech mężczyzna opowiedział autorowi historię swojego brata i tak powstał drugi reportaż, w który wręcz trudno było uwierzyć. „Dobrze, że to się zaczęło od reportażu, a nie od powieści, bo splot okoliczności, nazwisk i rzeczy, które się tam znalazły, jest absolutnie niewiarygodny. Tylko życie jest w stanie napisać taką historię” ? komentuje Siembieda.

Reportaż ukazał się w prasie i przeczytał go Ryszard Kapuściński, którego Maciej Siembieda miał przyjemność znać. Gdy spotkali się (na zdj. poniżej) w mieszkaniu wspólnych przyjaciół w Gdańsku, mistrz był świeżo po lekturze tekstu. „Historia mocno go zaintrygowała, w trakcie wieczoru wracał do niej parokrotnie. Kiedy się żegnaliśmy powiedział: Powinieneś zrobić z tego powieść” ? wspomina Siembieda. Jak po latach przyznaje, Kapuściński nie przekonał go. „Wtedy byłem pochłonięty dziennikarstwem” ? tłumaczy. „I o ile był dla mnie guru, tak mu nie uwierzyłem. Z taką trochę oślą przekornością powiedziałem: Ja chętnie opowiem historię na sześciu stronach, ale nie na czterystu”. Jak się jednak okazało, Kapuściński miał rację. To był temat na powieść, a jego młodszy kolega po piórze w końcu ją napisał. „Po pierwszej powieści przypomniałem sobie to, co mi radził, i powstał 'Gambit'” ? mówi Siembieda.

Akcja powieści „Gambit” obejmuje pół wieku, od czasów II wojny światowej poprzez lata 60. do przełomu lat 80. i 90. Rok 1943. Gwiazda podziemnego wywiadu zmienia front i doprowadza do aresztowania dowódcy AK. Jego niedawna współpracownica rozpoczyna misję, która może odmienić powojenne losy Polski i Europy. W tym czasie w Oświęcimiu umiera jedyny człowiek, który może jej pomóc. Rok 1966. Konstruktor samochodów i mistrz szachowy zostaje uprowadzony przez tajniaków. Jest przekonany, że czeka go egzekucja z zemsty za brata, ułana AK, który naraził się nowym władcom Polski.

Co łączy losy mistrza szachowego, zdrajcy i dziewczyny o niezwykłej urodzie, która po wojnie stanie się agentką MI6, a potem amerykańskiego kontrwywiadu? Gdzie ukryty jest bezcenny skarb, do którego chcą dotrzeć za wszelką cenę szpiedzy Hitlera, Stalina, Churchilla i Roosevelta? Czy Wandzie uda się poznać tajemnicę człowieka, którego kochała? Czy powiedzie się jej zemsta? Odpowiedzi na te pytania znaleźć będzie można w najnowszej książce Macieja Siembiedy zatytułowanej „Gambit”. Czerpiąc z prawdziwej historii i opisując prawdziwych bohaterów, autor stworzył brawurowy thriller trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny.

Powieść „Gambit” Macieja Siembiedy ukazała się pod patronatem Booklips.pl. Kliknij tutaj, żeby przeczytać pierwszy rozdział książki.

[am]
fot. Agora, archiwum autora

Tematy: , , , , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi