„Telegraph Avenue” – polska premiera powieści Michaela Chabona zapowiedziana na 12 sierpnia

31 lipca 2020

Książka jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy, obwołana w Stanach Zjednoczonych „wielką amerykańską powieścią” na nasze czasy, wreszcie w polskim przekładzie. Wydawnictwo W.A.B. zapowiada na 12 sierpnia premierę „Telegraph Avenue” Michaela Chabona.

„Telegraph Avenue” opowiada o dwóch najlepszych przyjaciołach i miłośnikach jazzu. Czarnoskóry Archy Stallings i Żyd Nat Jaffe starają się utrzymać przy życiu, prowadząc sklep z używanymi płytami winylowymi. Los biznesu zawisa na włosku, kiedy okazuje się, że w okolicy ma powstać duży konkurencyjny sklep. Na domiar złego żony Archy’ego i Nata, pracujące jako położne, w wyniku awantury na tle rasistowskim stają przed perspektywą utraty zajęcia.

W spirali dalszych, tragikomicznych zdarzeń istotną rolę odegrają m.in. dawno niewidziany biologiczny ojciec Archy’ego, były aktor usiłujący wyrwać się ze szponów nałogu, nastoletni Titus, który okazuje się nieślubnym dzieckiem Archy’ego i wzbudza gorące uczucia w synu Nata, oraz młody czarnoskóry kandydat do Senatu, Barack Obama. Wszystkie kłopoty bohaterów bledną w obliczu nagłej śmierci pewnego muzyka jazzowego, który był dla Archy’ego jak ojciec…

Liczni bohaterowie zmagają się z niewiernością, ojcostwem, nieuczciwymi politykami, rasizmem, nostalgią i skrywanymi tajemnicami z czasów świetności Czarnych Panter. Chabon w niepowtarzalnym stylu opisuje wir codziennego życia przesiąkniętego popkulturą, nawiązując do rozmaitych filmów, muzyki i sportu, tworząc z tej mieszanki barwne tło dla błyskotliwej, mądrej, słodko-gorzkiej opowieści o kaprysach losu.

Pomysł na powieść narodził się jeszcze pod koniec lat 90. „Właśnie przeprowadziłem się do Berkeley i pewnego dnia wszedłem do Berigan’s, sklepu z używanymi płytami w Oakland, którego już nie ma. Gdy tylko przekroczyłem próg, poczułem niesamowicie nostalgiczny, mocny zapach butwiejących płyt. Potem rozejrzałem się i zobaczyłem, że tego dnia w sklepie pracowało dwóch facetów, jeden był czarny, a drugi biały. Natomiast ich klienci stali wokół, byli czarni, biali, w różnym wieku i wszyscy po prostu spędzali tam czas. I właśnie w tym momencie złapało mnie poczucie tęsknoty i ożyły wspomnienia. Ponieważ dorastałem w latach 60. i 70. w mieście o nazwie Columbia” – wyjaśnia Chabon.

„Columbia to była planowana, zintegrowana społeczność. Miała być miejscem, w którym ludzie różnych ras mogliby razem mieszkać, znaleźć niedrogie mieszkania, a młode rodziny mogłyby wspólnie dorastać” – dodaje Chabon. „Uczyli mnie czarni nauczyciele, nad którymi byli czarni dyrektorzy. Miałem wielu czarnoskórych przyjaciół. (…) Dużo później w życiu zamieszkałem w całkowicie białej dzielnicy w Los Angeles i zdałem sobie sprawę, że zupełnie to utraciłem” – mówi pisarz. Kiedy Chabon wszedł do sklepu z płytami i zobaczył tę małą grupkę, której udało się stworzyć mikroświat przypominający miasto z jego młodości, wszystko do niego wróciło.

Początkowo historia zatytułowana „Telegraph Avenue” miała być serialem. Chabon uznał, że sklep płytowy, w którym ludzie spotykaliby się jak u fryzjera i rozwiązywali z różnym skutkiem swoje życiowe problemy, byłby idealną scenerią dla tego typu produkcji. Napisał pilotażowy odcinek, jednak scenariusz, jak to często ma miejsce w Hollywood, trafił na półkę i nigdy nie doczekał się realizacji. Pozostał jedynie pomysł, który na przestrzeni lat i w trakcie powstawania kolejnych książek wciąż się rozwijał i rozwijał.

Dla Chabona „Telegraph Avenue” to próba przełamania pewnych schematów. Jako osoba dorastająca wśród czarnoskórej społeczności zauważył po latach, że w jego książkach występują głównie białe postacie. Postanowił więc to zmienić. Choć w powieści autor wchodzi w prawdziwie męski świat, to kobiety też z przyjemnością będą ją czytać. „Nigdy nie chciałem tylko opowiedzieć historii o dwóch facetach ze sklepu z płytami. Zawsze pragnąłem, dla własnej ciekawości jako pisarza, znaleźć sposób na zbilansowanie tego. Jednym z bardziej oczywistych rozwiązań było stworzenie silnych postaci kobiecych. Nieustannie szukam w moim pisarstwie drogi, by nadawać postaciom żeńskim taki sam poziom ważności i wiarygodności, jak w przypadku postaci męskich” – mówi Chabon.

Powieść „Telegraph Avenue” Michaela Chabona w przekładzie Krzysztofa Majera trafi do sprzedaży 12 sierpnia. Książka ukaże się pod patronatem Booklips.pl.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi