„Światła wojny” Michaela Ondaatjego – powojenny Londyn i wielkie tajemnice w nowej powieści autora „Angielskiego pacjenta”

22 maja 2019


Michael Ondaatje, jeden z najważniejszych – obok Margaret Atwood i Alice Munro – pisarzy kanadyjskich, autor bestsellerowego „Angielskiego pacjenta” uhonorowanego niedawno Złotym Bookerem, wydał nową powieść. „Światła wojny” są niczym mroczna baśń dla dorosłych rozgrywająca się w powojennym Londynie, pełna tajemnic i barwnych postaci, z którymi dzieli swe życie dwójka rodzeństwa.

Michael Ondaatje lubi rozpoczynać swoje powieści w niezwykle obrazowy sposób. Słynny „Angielski pacjent” zaczyna się, gdy Hana, wyczuwając nadchodzący deszcz, wstaje znad grządki w ogrodzie i rusza w stronę domu. W „Przy dziecięcym stole” chłopiec wygląda przez tylne okno samochodu zmierzającego do portu. W „Divisadero” okutana ciepłym kocem nastolatka siedzi na koniu w pobliżu górskiej chaty, w której obozowała przez całą noc. Najnowsza książka, „Światła wojny”, dzieje się w powojennym Londynie. A pierwsze zdanie tej historii brzmi nad wyraz intrygująco: „W 1945 roku rodzice wyjechali i zostawili nas pod opieką dwóch mężczyzn, którzy mogli być kryminalistami”.

Według Ondaatjego zdanie to niesie w sobie poczucie przygody. „Pewien niemiecki filmowiec powiedział mi, że dał kamery wideo dzieciakom z liceum i poprosił o nakręcenie 10-minutowego filmu. Spytał je: co byście zrobili? I wszyscy odpowiedzieli: 'Najpierw odejdą rodzice’. Nie umrą, ale odejdą” – mówi pisarz. Podobna rzecz przydarza się właśnie narratorowi książki.

Pewnego ranka rodzice wzięli 14-letniego Nathaniela i jego o dwa lata starszą siostrę Rachel do ogrodu i tam oświadczyli im, że muszą wyjechać na rok do Singapuru. Ojciec otrzymał bowiem awans, ma objąć stanowisko szefa biura swojej firmy na całą Azję, a matka musi mu towarzyszyć. Oczywiście dzieci nie zostaną bez opieki. Ma się nimi zaopiekować lokator z trzeciego piętra, którego rodzeństwo nazywa Ćmą, a także drugi jegomość, Krogulec z Pimlico, były bokser wagi półśredniej. Nowych opiekunów otacza mgła tajemnicy. Kim są? Czym zajmowali się w przeszłości? Co łączy ich z rodzicami Nathaniela i Rachel?

Po latach Nathaniel, już jako dorosły człowiek, wraca wspomnieniami do tamtych dni, by dokonać demistyfikacji legendy. Wspomina pierwszą pracę dorywczą w hotelu, pierwszą miłość i tłum barwnych postaci, które przekraczały próg ich domu na zaproszenie Ćmy. Najbardziej zależy mu jednak na rozwikłaniu, kim była jego matka i co się z nią działo. Niedługo bowiem po jej rzekomym wyjeździe do Singapuru Rachel znalazła w piwnicy kufer z rzeczami, które kobieta pakowała na drogę. Dzięki zajmowanej posadzie Nathaniel jest w stanie prowadzić własne dochodzenie, a my wkraczamy w pełen niejednoznaczności świat rodem z powieści Johna Le Carré.

„Światła wojny” to trudna do zdefiniowania powieść, o której nie sposób szczegółowo pisać, żeby nie zdradzić zbyt wiele. Nic bowiem nie jest tu tym, czym się wydaje. Na kartach książki powracają tematy, które Ondaatje podejmował już wcześniej w swojej twórczości. Czym jest dom? Jak zdefiniować rodzinę? Ile można poświęcić dla bezpieczeństwa swoich najbliższych?

„Światła wojny” nie są powieścią wojenną, ale opisującą siniaki, jakie wojna pozostawiła na społeczeństwie. Tytuł nawiązuje do powszechnych w Wielkiej Brytanii akcji zaciemniania, gdy w obawie przed nalotami niemieckich bombowców mieszkańcy musieli gasić światła, aby uniemożliwić pilotom namierzanie celu. Metaforycznie może też odnosić się do tajemnic w życiu bohaterów, które próbuje rozwikłać Nathaniel. „Światła wojny to określenie, którego użyłem do opisania atmosfery rzeki nocą. Ale później zacząłem patrzeć na nie jak na sposób opisania wyglądu tych przytłumionych krajobrazów podczas II wojny światowej. Odzwierciedlenie czegoś, czego Nataniel nie był częścią, ale co miało na niego wpływ” – mówi autor.

„Myślę, że ta książka jest całkiem zabawna, ale też mroczna” – dodaje Ondaatje. „To nie były świadome decyzje typu: 'okej, muszę sprawić, żeby dana scena była zabawna’. Kiedy piszemy książkę, przemycamy do niej wiele rzeczy z nas samych: dramat, smutek, wstyd i humor. To wszystko stanowi jedno. Wszystkie elementy, co jest dla nas naturalne, istnieją obok siebie, a humor jest też ważny”.

Powieść „Światła wojny” została w 2018 roku nominowana do Nagrody Bookera. Teraz wreszcie mamy możliwość przeczytać ją w polskim przekładzie Andrzeja Szulca. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros pod patronatem Booklips.pl.

[am]
fot. ARD/YouTube

Tematy: , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi