Rafik Schami: „Ciemna strona miłości” i dekalog uchodźcy
Nakładem wydawnictwa Noir sur Blanc ukazała się oparta na prawdziwej historii saga dwóch skłóconych rodów syryjskich autorstwa Rafika Schamiego. Na kartach „Ciemnej strony miłości” przez ponad sto lat ? od końca Imperium Osmańskiego aż do lat siedemdziesiątych XX wieku, przez trzy pokolenia ? obserwujemy sytuację w Syrii, kolejnych rządzących, konflikty między religiami, systemami politycznymi i ludźmi, struktury rodzinne i obyczajowe, codzienne życie ludzi na różnych szczeblach drabiny społecznej.
„? Życie w Arabii od wieków oscyluje między dwoma nieprzejednanymi wrogami ? miłością i śmiercią ? a ja zdecydowałam się na miłość.
Śmierć jednak nie zaakceptowała jej decyzji”.
Rafik Schami wkłada te słowa w usta jednej z bohaterek „Ciemnej strony miłości” ? Jasmin, która wkrótce zostaje zabita przez swojego siostrzeńca. Jego czyn to nie tylko morderstwo ? to przede wszystkim zbrodnia honorowa, która wielokrotnie pojawia się jeszcze na kartach powieści. Przyczyna zabójstwa z naszego punktu widzenia jest absurdalna ? małżeństwo chrześcijanki z muzułmaninem, które rzekomo miało splamić honor całej rodziny. Ta makabryczna zbrodnia dokonana na oczach ludzi znajduje jednak społeczne przyzwolenie. W ten sposób uwidacznia się jedna z wielu kulturowych różnic pomiędzy Wschodem i Zachodem.
Aktualna sytuacja polityczna w Syrii doprowadziła do napływu fali imigrantów do Europy. Można niemal w nieskończoność mnożyć powody, dla których należy pomóc Syryjczykom, ale obawy wiążące się przede wszystkim z ich odmiennością kulturową także nie są bezpodstawne. Temat ten nie jest obcy Schamiemu ? akcja „Ciemnej strony miłości” rozgrywa się przecież w Syrii, on sam z kolei, choć od lat mieszka w Niemczech, pochodzi z syryjskiej rodziny.
Czując się osobiście zaangażowanym, pisarz apeluje, aby ludzie uważający się za intelektualistów włączyli się do dyskusji w sprawie uchodźców. W skonstruowanym przez siebie dekalogu, któremu daleko do bezkrytycznej pochwały imigrantów, wskazuje na to, czego zachodnie społeczeństwa mogą od nich oczekiwać. W ten sposób Schami zdaje się sam siebie sytuować na pograniczu ? jego doświadczenia i przemyślenia są równocześnie radą dla ludzi szukających ratunku przed brutalną wojną, a także dla osób, które mogłyby im w tym pomóc.
Autor „Ciemnej strony miłości” szczególny nacisk kładzie na konieczność dostosowania się przybyszów do reguł rządzących światem, w którym się znaleźli. Nie mają oni możliwości zmiany przyzwyczajeń czy tradycji rodowitych mieszkańców Europy, powinni więc zaakceptować zwyczaje krajów, w jakich przyszło im zamieszkać. Dotyczy to zwłaszcza równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Muzułmanie przyzwyczajeni do męskiej dominacji mogą mieć z tym kłopot. Jednak ? jak pisze Schami ? to nie kraje arabskie udzieliły im pomocy, lecz państwa europejskie. Przyjęcie pomocy jest więc równoznaczne z podporządkowaniem się panującemu prawu, a w nim nie ma miejsca na zbrodnie honorowe.
Zaskakujący dla czytelników może okazać się fakt, że problemy, z jakimi boryka się teraz Europa, mam tu na myśli zwłaszcza różnorodność etniczną, nie są czymś nowym dla krajów arabskich. Choć zdecydowaną większość stanowią w nich muzułmanie, nie sposób zbagatelizować mniejszości chrześcijańskich czy żydowskich. Farid ? bohater „Ciemnej strony miłości” ? doświadcza tego zróżnicowania na własnej skórze. Jego przyjaciele nie różnią się jedynie cechami charakteru, ale także pochodzeniem lub wyznaniem. Taki stan rzeczy uczy go w dużej mierze akceptacji inności.
Ta akceptacja inności pozwala zgodnie funkcjonować zróżnicowanym wewnętrznie społeczeństwom. Problemy pojawiają się wtedy, gdy ktoś zaczyna rozniecać niechęć lub strach jednej grupy przed drugą. Książka Schamiego i przygotowane przez niego wskazówki skłaniają do refleksji nad przyczynami wydarzeń, w których centrum znaleźli się Europejczycy. Ciemna strona miłości zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię ? ludzie krzywdzą się nawzajem niezależnie od pochodzenia czy wiary, choć i one mogą stać się motywami zbrodni.
Schami nie dąży do tego, aby uchodźcy całkowicie podporządkowali się społeczeństwu niemieckiemu. Najważniejsze wydaje się dla niego poczucie równości obywateli. Tylko w ten sposób ? jeśli obie strony sporu uznają się za tak samo ważne, szanując w ten sposób siebie nawzajem, będą w stanie podjąć dialog, który będzie równoznaczny z końcem lęków o przyszłość państw europejskich.
Oto dziesięć opracowanych przez Rafika Schamiego punktów, dziesięć zagadnień, które powinni rozważyć uchodźcy docierający do krajów europejskich (na przykładzie Niemiec):
CZEGO WOLNO NAM OCZEKIWAĆ OD UCHODŹCÓW, KTÓRYCH PRZYJMUJEMY?
W tej kwestii oczekuję pomocy od każdego, kto pragnie sam siebie spostrzegać w roli intelektualisty. Bo to właśnie intelektualiści powinni prowadzić takie dyskusje, a nie zostawiać je populistom i mizantropom. Być może także osoby pragnące nieść pomoc uchodźcom powinny omówić z nimi poniższe kwestie:
1. Czas w Niemczech jest dla uchodźców dobrym momentem, aby będąc wolnymi zastanowili się – samokrytycznie, ale również bez tematów tabu i strachu – co leży u podstaw ich nędzy. Podam tylko kilka haseł: rodzina/klan, ropa naftowa, dyktatura, związki polityki i religii.
2. Uchodźcy powinni sobie zdać sprawę, że zostali przyjęci przez chrześcijański zachodni świat. Tego nie zmienią ani na krótszą, ani na dłuższą metę. Jeżeli jednak chcą zmienić siebie, a tym samym uczestniczyć w procesach tej cywilizacji, muszą poważnie podejść do nauki języka kraju, w którym zamieszkali.
3. W europejskich krajach kobiety i mężczyźni są równouprawnieni.
4. Bogate państwa arabskie zostawiły uchodźców na łaskę losu. Państwa te udają obrońców islamu, działając jednak równocześnie przeciwko zasadom Koranu i proroka.
5. Uchodźcy powinni pamiętać, że gość w arabsko-islamskim świecie jest szlachetnym więźniem swojego gospodarza. Społeczeństwo obywatelskie z kolei zważa na godność, również obcych, w związku z czym nie są oni więźniami a gośćmi z ograniczonymi prawami. Mędrzec nie wrzuci kamienia do studni, z której pił.
6. Wdzięczność nie polega na tym, aby być służalczym i uniżonym wobec Niemców, a potajemnie myśleć o nich w kategoriach rasistowskich. Wdzięczność polega w pierwszej kolejności na szacunku wobec osób pomagających. Właśnie owi odważni ludzie gwarantują uchodźcom ochronę przed rasistami i populistami.
7. Społeczeństwo niemieckie jest społeczeństwem demokratycznym i liberalnym, które nierzadko wydaje się słabsze, niż jest w rzeczywistości. Jest jednak zdolne do obrony. Uchodźcy nie powinni się dać się uwieść kryminalistom, którzy im wmawiają, że brak wojska lub policji na ulicach oznacza, że panuje na nich bezprawie.
8. W tym kraju jest tylko jedno prawo: konstytucja Republiki Federalnej Niemiec. Wszelkie inne prawa klanów, honoru czy szariatu nie mają tu racji bytu. Kto wmawia uchodźcom coś innego, chce im tylko zaszkodzić.
9. Uchodźcy nie powinni w obłudzie twierdzić, że w islamskich i arabskich krajach homoseksualizm nie istnieje. Tutaj w Niemczech osoby homoseksualne wywalczyły sobie prawo do równouprawnienia i normalności w życiu codziennym. Nikt im tego nie dał z własnej woli.
10. Uchodźcy nie powinni być sparaliżowanymi widzami. Powinni aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i próbować ze wszelkich demokratycznych sił zwalczać te przyczyny i realia, które doprowadziły do ich ucieczki.
Sylwia Więcek
fot. Root Leeb, Vincent Eisfeld
[Artykuł sponsorowany]
TweetKategoria: premiery i zapowiedzi