Nastrojowy Amsterdam w thrillerze „Domek dla lalek” Davida Hewsona

18 lutego 2015

domek-dla-lalek-premiera-1
David Hewson zabiera nas do kolejnego miasta Europy. Po bardzo ciepło przyjętej trylogii „Dochodzenie”, która rozgrywała się w mglistej Kopenhadze, i powieści „Cmentarz tajemnic” osadzonej w dawnej i współczesnej Wenecji, przyszła pora na rozwiązanie zagadki kryminalnej na ulicach Amsterdamu. To właśnie w tym holenderskim mieście rozgrywa się akcja „Domku dla lalek”, mrocznego i nastrojowego thrillera Hewsona, który ukazał się w Polsce nakładem wydawnictwa Marginesy.

Bohaterem „Domku dla lalek” jest Pieter Vos, były policjant z Amsterdamu, któremu przed trzema laty w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła szesnastoletnia córka, Anneliese. Rozpaczliwe poszukiwania prowadzone przez ojca, a zarazem detektywa, nie dały żadnych rezultatów. Ostatecznie Pieter porzucił pracę w policji i zamieszkał z dala od świata na zniszczonej łodzi w Jordaanie, barwnej dzielnicy Amsterdamu. Zdruzgotany, regularnie wyprawia się do Rijksmuseum, gdzie godzinami wpatruje się w domek dla lalek ? w jakiś tajemniczy sposób powiązany ze sprawą zniknięcia jego córki.

Właśnie w Rijksmuseum pewnego dnia spotyka się z Laurą Bakker, osobliwą policjantką z niewielkiego prowincjonalnego miasta, która powiadamia go o zaginięciu córki ważnego amsterdamskiego polityka. Okoliczności zniknięcia nastoletniej Kati Prins bardzo przypominają sprawę Anneliese. U boku intrygującej, choć zarazem bardzo niezręcznej Laury Bakker, Pieter Vos mimowolnie wraca do roli detektywa. Ma nadzieję, że cudem znajdzie jakąkolwiek wskazówkę prowadzącą do wyjaśnienia sprawy córki, o której zaginięcie nieustannie się obwinia?

„Domek dla lalek” to pierwsza część nowego cyklu Hewsona, brytyjskiego pisarza, który akcję swoich powieści umieszcza co rusz w innych europejskich miastach. „Stare powiedzenie w tej branży mówi: pisz o tym, co znasz. Nigdy się go nie trzymałem. Lubię zgłębiać obce, nieznane terytoria. Osadzać akcję w miejscach, które na początku ledwo co rozumiem. Dlaczego? Ponieważ niewiedza prowadzi do ciężkiej pracy, a praca prowadzi do lepszego pisania” – tłumaczy Hewson. Z racji tego, że powieści te ukazują się później także w krajach, w których rozgrywa się ich fabuła, pisarz spędza na miejscu wiele miesięcy, aby zebrać niezbędne materiały.

domek-dla-lalek-premiera-2

Dlaczego tym razem zdecydował się na Amsterdam? „Kilka lat temu byłem w Holandii na festiwalu literackim, zatrzymując się w miejscu, w którym pisarze nieuchronnie się zatrzymują, w pięknym hotelu o nazwie Ambassade mieszczącym się w kilku starych budynkach wzdłuż kanału Herengracht. Ulokowany jest na skraju centrum miasta, niedaleko większości miejsc, do których chcesz zajść. Gdy miałem trochę wolnego czasu, oddaliłem się od zwykłych tras turystycznych” – mówi Hewson. „Po kilku minutach przekroczyłem most Berenstraat nad kanałem Prinsengracht i znalazłem się u dołu interesującej ulicy. Nazywała się Elandsgracht, co oznacza, że ??był to kiedyś kanał. Ale dziś jest to droga z niewielkim parkiem pełnym dziwnych rzeźb i kolorowych sloganów. Przez przypadek znalazłam Jordaan, dzielnicę robotniczą, bardzo lokalną i zamieszkałą przez zżytą społeczność (na zdj. powyżej – przyp. red.). Wypiłem tam piwo i porozmawiałem z facetem za ladą, a następnie również z kilkoma miejscowymi. Zaledwie kilka ulic dalej(…) było duże, tętniące życiem miasto europejskie. Ale tutaj czułem się, jakbym był na wiosce”.

Kilka lat później pomysł, jaki przyszedł wówczas autorowi do głowy, i notatki poczynione na miejscu przerodziły się w zalążek nowej powieści, którą możecie już kupić w polskich księgarniach.

„Domek dla lalek” to mroczny thriller rozgrywający się w tempie zapierającym dech w piersiach. „To pędzący w ciemną noc pociąg porwany przez szaleńca” – powiedział o książce Lindwood Barclay, autor bestsellerowych powieści „Bez śladu” i „Na własne oczy”. Prawa do ekranizacji „Domku dla lalek” zarezerwowała holenderska stacja telewizyjna Eyeworks, która zamierza zrealizować na podstawie książki serial. Powieść w przekładzie Ewy Penksyk-Kluczkowskiej ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Marginesy. Booklips.pl jest patronem medialnym wydania.

[am]
fot. Dingena Mol/Crimezone Magazine, Eve Andersson

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi