„Dodatkowa dusza” – nowa, oparta na faktach powieść Wioletty Grzegorzewskiej już 30 września!

19 września 2020

Wioletta Grzegorzewska, pierwsza polska pisarka nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera, napisała nową książkę! „Dodatkowa dusza” to oparta na faktach powieść opisująca dramatyczne losy ojca i syna w ogarniętej wojennym chaosem Warszawie. Premiera już 30 września.

„Dodatkowa dusza” różnie się od poprzednich książek Grzegorzewskiej („Guguły”, „Stancje”) przede wszystkim tym, że ciężko doszukiwać się w niej wątków autobiograficznych. To historia ojca i syna, którzy żyją w czasie II wojny światowej w Warszawie. Czuła więź i bezinteresowne poświęcenie stanowią w tej opowieści najwyższe wartości.

Z pociągu wiozącego Żydów do Treblinki ucieka mężczyzna. Za wszelką cenę pragnie wrócić do Warszawy, by odnaleźć i uratować syna. Julian Brzeziński, który przed wojną był przedsiębiorcą, musi zmierzyć się z dramatyczną sytuacją, w jakiej się znalazł. Nowa tożsamość, ukrywanie się przed dawnymi sąsiadami, którzy mogliby go rozpoznać, ale też obawy o syna Marcina angażującego się w działalność konspiracyjną, mimo że ma zaledwie trzynaście lat… Wioletta Grzegorzewska pyta o wolność i jej granice, ile można poświęcić w imię rodzicielskiej miłości, ale też jak dużo można wytrzymać.

Stąpając po zatartych śladach

Choć brak w „Dodatkowej duszy” wątków autobiograficznych, to jednak historia oparta została na prawdziwych, dramatycznych losach ojca i syna. Są takie opowieści, obok których nie można przejść obojętnie. Tak było z krótkim wspomnieniem, które znalazła w jednym z e-maili Wioletta Grzegorzewska.

Wszystko zaczęło się kilka lat temu za oceanem, w Ameryce. W słoneczny dzień września 2017 roku ponad siedemdziesięcioletnia emigrantka z Polski, tłumaczka z języka rosyjskiego Hanna Jakubowski, dowiedziała się o spotkaniu autorskim Wioletty Grzegorzewskiej, znanej na Zachodzie jako Wioletta Greg.

Wioletta Grzegorzewska (fot. Georgina Piper)

Hanna wpadła razem z mężem Henrykiem do biblioteki spóźniona. Od słowa do słowa i kobiety zaczęły ze sobą rozmawiać. Grzegorzewska zapamiętała spotkanie z Hanną i wracała metrem do hotelu mieszczącego się przy Madison Avenue z dziwnym przeczuciem. Może nawet, jak powiedziała, żałowała, że nie zadała Hannie więcej pytań, nie wymieniła się z nią telefonami.

Gdyby to wszystko zdarzyło się dwadzieścia lat temu, Grzegorzewska wróciłaby samolotem do Anglii, gdzie mieszka na stałe i kobiety nigdy by się nie spotkały. Ale żyjemy w czasach globalizacji i portali społecznościach. Kobiety odnalazły się na Facebooku i zaczęły ze sobą rozmawiać. W tych rozmowach Hanna wspominała dzieciństwo spędzone w Polsce, psa Gapcia, który uciekł z cyrku, swoich żydowskich rodziców, życie w komunistycznej Warszawie, rok 1968, w którym w wyniku antysemickiej nagonki jej rodzina była zmuszona wyjechać z Dworca Gdańskiego do Izraela.

W pewne lutowe popołudnie 2018 roku, a było to przypadkiem w urodziny Wioletty Grzegorzewskiej, Hanna przesłała jej wspomnienie „O moim ojcu Bubulu”. Była to krótka opowieść o chasydzkim ojcu, Julianie Brzezińskim, którego życie głęboko naznaczyły tragiczne wydarzenia: wojna domowa w Rosji, druga wojna światowa i rok 1968 w Polsce. Do wspomnienia była dołączona stara fotografia chłopca. Na rewersie zdjęcia pisarka zauważyła wyblakłą pieczęć nieistniejącego już warszawskiego zakładu fotograficznego oraz tajemniczy podpis „Marcinek 1942”, odnoszący się do przyrodniego brata tłumaczki, Marcina.

„Przyjrzałam się portretowi Marcina i nie mogłam zapomnieć jego szlachetnej i smutnej twarzy. Wydrukowałam sobie jego zdjęcie i przez kilka dni przyglądałam się mu w osłupieniu, jakby ten trzynastoletni chłopiec o ciemnych oczach był mi kimś bliskim i znanym od dawna. Pomyślałam, że historia Juliana i Marcina musi wypłynąć na światło dzienne i domaga się opowiedzenia” – komentuje Wioletta Grzegorzewska.

Pisarka zaczęła wypytywać Hannę o szczegóły życia okupacyjnego jej ojca i przyrodniego brata. Stąpając po zatartych już śladach, zaczęła odtwarzać w wyobraźni losy wojenne Juliana i Marcina. Tak powstała trzymająca w napięciu powieść „Dodatkowa dusza”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego. To historia ucieczki, walki o przetrwanie, ojcowskiej miłości i bezgranicznego poświęcenia. Grzegorzewska skrupulatnie oddaje atmosferę wojennej Warszawy, ale też pozwala czytelnikowi odkryć żydowską kulturę, ówczesne życie i obyczaje.

Książka „Dodatkowa dusza” będzie mieć premierę 30 września.

[am]

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi