Czy o sprawach ostatecznych można pisać z poczuciem humoru? Poznaj „Wysokie Góry Portugalii”, nową powieść autora „Życia Pi”

6 lutego 2017


Kanadyjski autor Yann Martel, laureat Nagrody Bookera za powieść „Życie Pi”, opisującą losy nastoletniego rozbitka ocalałego z katastrofy statku, który dryfuje po wodach Pacyfiku z tygrysem w szalupie, powrócił po sześciu latach z nową książką. „Wysokie Góry Portugalii” to opowieść o miłości i stracie, w której fabule ponownie kluczową rolę odgrywa zwierzę, tym razem jest to szympans.

„Wysokie góry Portugalii” to trzy powiązane ze sobą tematycznie historie, które rozgrywają się na przestrzeni blisko stu lat. W 1904 roku młody człowiek imieniem Tomás, którego życie legło w gruzach po śmierci ukochanej i syna, znajduje stary dziennik pewnego misjonarza. Jest w nim mowa o niezwykłym krucyfiksie, który w przypadku odnalezienia mógłby wywrócić do góry nogami całe chrześcijaństwo i odmienić bieg historii. Tomás decyduje się wyruszyć na poszukiwania artefaktu, który zgodnie z jego domysłami znajduje się w dalekim, odludnym zakątku kraju nazywanym Wysokimi Górami Portugalii. W podróż wyrusza jednym z pierwszych w Europie automobili, który otrzymał od bogatego wuja.

Trzydzieści pięć lat później portugalski patolog i wielbiciel kryminałów Agathy Christie, który też doznał niewyobrażalnej straty, sam wplątuje się w dziwną historię. Pierwszego dnia nowego, 1939 roku przed drzwiami jego gabinetu staje kobieta ze zwłokami męża w walizce. Kobieta przybyła aż z Wysokich Gór Portugalii i prosi lekarza o wykonanie sekcji zwłok, ponieważ chciałaby się dowiedzieć, jak zmarły żył. Patolog godzi się, a to, co znajduje w ciele owego człowieka, przyprawi go o niemałe zaskoczenie. Co więcej, okazuje się, że wizyta ta nastąpiła w konsekwencji podróży, jaką odbył przed laty Tomás.

Na początku lat 80. kanadyjski senator, pogrążony w żałobie po śmierci żony, kupuje szympansa. Poszukując miejsca do zamieszkania dla siebie i swojego nowego, niecodziennego towarzysza, decyduje się na wyjazd do wsi w Wysokich Górach Portugalii, skąd pochodzili jego rodzice. Dzięki temu wszystkie elementy układanki dopasują się do siebie, a tajemnica sprzed niemal wieku zostanie wyjaśniona.

Pomysł na „Wysokie Góry Portugalii” narodził się przed dwoma dekadami. Niedługo po wydaniu w 1996 roku swej debiutanckiej powieści zatytułowanej „Ja” Martel wyruszył do Bombaju, gdzie zamierzał pisać nową książkę, której akcja miała być umiejscowiona w Portugalii. Jednak prace nad tekstem utknęły w martwym punkcie. „Nie wiedziałem, jak z tego zrobić powieść. Byłem zbyt młody jako artysta i zbyt młody jako osoba” ? wspomina. Sfrustrowany Martel postanowił pozbyć się manuskryptu. Zapakował notatki do koperty i wysłał je pod wymyślony adres na Syberii. Jako adres zwrotny także podał fikcyjne dane gdzieś w Boliwii. Uwolniony od ciężaru nieukończonej książki udał się na wyprawę po południowych Indiach, gdzie odwiedzał miejsca święte lokalnych społeczności. Z inspiracji tą podróżą zrodziło się jego najsłynniejsze dzieło ? „Życie Pi”.

Kilkanaście lat później, już po wydaniu „Beatrycze i Wergili”, Martel znalazł wreszcie sposób, jak z porzuconego przed laty pomysłu stworzyć nową powieść. Koncepcja trzech powiązanych ze sobą historii narodziła się naturalnie i nadała kształt książce. Aby zanurzyć się w atmosferze Portugalii, pisarz kilka razy odwiedził Lizbonę i północne, wiejskie tereny kraju. Poruszał się najtańszym modelem samochodu, jaki udało mu się wynająć. Korzystał jedynie ze starych dróg, wybudowanych na długo przed przystąpieniem Portugalii do Unii Europejskiej. Chciał bowiem możliwie najbardziej zbliżyć się do doświadczenia, jakie stało się udziałem bohatera jego książki, Tomása, który wyruszył w podróż jednym z pierwszych automobili w Europie.

Centralnym motywem przewijającym się przez wszystkie trzy historie składające się na „Wysokie Góry Portugalii”, jest szympans. Każda z opowieści odwołuje się do darwinowskiej koncepcji, że „jesteśmy małpami, które się wzniosły, a nie upadłymi aniołami”. Martel nazywa swoją powieść „literacką analizą wiary”. „Książka podzielona jest na trzy części, a każda z nich ma inny odcień emocjonalny. W uproszczeniu można powiedzieć, że część pierwsza to ateizm, część druga to agnostycyzm, a część trzecia to wiara” ? mówi autor.

Akcja nie bez powodu skupia się na konkretnym regionie Portugalii, od którego zresztą powieść wzięła swoją nazwę. „Jest taka kraina w północno-wschodniej Portugalii, która nazywa się Trás-os-Montes, co oznacza 'za górami’. I to jest bardzo ciekawe, ponieważ w zasadzie tam nie ma gór. To naprowadziło mnie na myśl, że w tym, jak nazywamy dane miejsce, kryje się pewien rodzaj opowieści. Najbardziej oczywisty przykład to Stany Zjednoczone Ameryki. Ameryka to kontynent, a Stany Zjednoczone to informacja o wspólnocie różnorodnych, ale zjednoczonych razem ludzi. Poprzez nazewnictwo miejsc mówimy więc o tym, kim jesteśmy i dlaczego. Stąd też Wysokie Góry, mimo że nie ma tam gór, to w moim rozumieniu rodzaj mitycznego miejsca, do którego wszyscy podążamy ? symboliczny dom” ? tłumaczy Martel.

Niezwykła opowieść o miłości i stracie ? trochę współczesna bajka, trochę traktat filozoficzny ? dostępna jest w księgarniach dzięki wydawnictwu Albatros. „Wysokie Góry Portugalii” ukazały się pod patronatem Booklips.pl.

[am]

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi