Berlin odarty z dekoracji. Premiera thrillera „Kokony” duetu Ule Hansen

16 marca 2017


15 marca do księgarń trafiła pierwsza na polskim rynku powieść amerykańsko-niemieckiego duetu Ule Hansen. „Kokony” to mroczny thriller, który odsłania zupełnie inne oblicze Berlina, dalekie od pocztówkowych obrazów pokazywanych w prasie i telewizji.

Dziesięcioletni chłopiec z zamiłowaniem do wspinania się na wszystko, na co można się wspiąć, znika z hotelu bez śladu. Zanim policja zdąży rozpocząć poszukiwania, dzieciak się odnajduje. Jest trochę poobijany, ale przybyłych na miejsce policjantów zapewnia, że nikt nie zrobił mu krzywdy. Wciąż jednak opowiada o nieżywych „kosmitach”, których zobaczył na pewnej budowie. Funkcjonariusze postanawiają sprawdzić te rewelacje. Wspinają się na rusztowanie budynku, po którym chodził chłopiec. W górze odnajdują trzy ciała w zaawansowanym stanie rozkładu, powieszone na stalowych prętach. Nic dziwnego, że chłopcu zwłoki skojarzyły się z kosmitami. Ofiary bowiem owinięto grubo srebrną taśmą, przez co przypominają kokony albo mumie. Wszystkie są skierowane w tę samą stronę, jak gdyby czekały na czyjeś przybycie. O dziwo, wiszą w miejscu, pod którym przechodziły codziennie setki ludzi, a jednak pozostawały ukryte przed ich spojrzeniami.

Sprawa trafia na biurko Emmy Carow, nadzwyczaj inteligentnej analityczki, która stroni od ludzi, ale posiada szósty zmysł do profilowania seryjnych zabójców. Dlaczego morderca owijał swoje ofiary jeszcze za życia taśmą i kazał im umierać z głodu i pragnienia? Dlaczego tracił tyle czasu i energii na dziwną inscenizację? Po co podejmował ryzyko, aby wieszać ofiary w samym sercu miasta? Czy miał pomocnika albo pomocników, którzy pomogli mu wywindować zwłoki tak wysoko? Czy należy spodziewać się kolejnych zabójstw? Emma Carow szybko uświadamia sobie, że to śledztwo może zaważyć na jej dalszej karierze. Jednak im głębiej się w nie wgryza, tym bardziej doskwiera jej zadawniona trauma, grożąc pociągnięciem w przepaść. Przez rozpoczęciem pracy w policji kobieta została zgwałcona przez znajomego, który wciąż nie daje jej zapomnieć o całej sprawie.

Eric T. Hansen i Astrid Ule, czyli duet Ule Hansen.

Pod pseudonimem Ule Hansen kryje się amerykańsko-niemiecki duet pisarzy pracujących w Berlinie. Astrid Ule to niemiecka pisarka i redaktorka, natomiast Eric T. Hansen jest amerykańskim dziennikarzem. Razem napisali już kilka scenariuszy i książek z gatunku literatury faktu. „Kokony” to ich pierwszy thriller. Do napisania książki zainspirował ich autentyczny dom znajdujący się przy Placu Poczdamskim, wyglądający jak budowa, na której w powieści znaleziono zwłoki. O ile w ogóle można w tym przypadku używać określenia „dom”. „Ulokowany jest na jednej z najdroższych działek w mieście, w samym centrum, a mimo to jest jedynie wydrążoną elewacją. I nikt o tym nie wie. Pewnego dnia wybraliśmy się na spacer i zastanowiliśmy się, dlaczego nigdy nie byliśmy w sklepach po drugiej stronie. Przeszliśmy przez ulicę i kiedy chcieliśmy otworzyć drzwi, okazało się, że są one namalowane. Za fasadą nie było nawet zniszczonego budynku, lecz trójwymiarowa konstrukcja stalowa. Kilkakrotnie próbowano rozpocząć budowę, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie” – mówi Astrid Ule. „To jest tak typowe dla Berlina: na zewnątrz widowisko pozorów, ale za kulisami wszystko tymczasowe. Więc pomyśleliśmy: Berlin ma prawdziwy talent przeoczać oczywiste rzeczy. Brakuje tu tylko kilku zwłok”.

Nie bez przyczyny autorzy wybrali na miejsce akcji swojej powieści Berlin, miasto kontrastów – punków i hipisów, cudzoziemców i zatwardziałych Berlińczyków, artystów i kulturowych Filistynów, eleganckich nowych budynków i ruder. „Chcieliśmy pokazać codzienne życie ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z modnym Berlinem” – mówi Astrid Ule. Jeden z bohaterów książki żartuje, że w Berlinie wszystko jest jedną wielką dekoracją. Miasto na kartach „Kokonów” dalece różni się od pocztówkowych obrazów pokazywanych w prasie i telewizji. Można śmiało powiedzieć, że duet Ule Hansen skutecznie odziera Berlin z kolorów, pokazując jego drugie oblicze.

Praca w międzynarodowym duecie pozwoliła autorom na zaprezentowanie innego podejścia do pisania thrillerów. „Amerykańska narracja jest prostsza i bardziej nastawiona na akcję, zawsze musi coś się dziać i wszystko ma znaczenie. Niemiecka jest bardziej introwertyczna, przemyślana, pełna szczegółów i różnych krętych ścieżek, jakby autor niespodziewanie odkrył coś ciekawego podczas spaceru wzdłuż drogi i zupełnie zapomniał o akcji, bo uważa, że to, co odkrył, jest ??świetne. Staraliśmy się połączyć obie te tradycje: w naszej powieści pojawiają się wątki odróżniające ją od typowego thrillera amerykańskiego. Prowadzą raz w lewo, raz w prawo od drogi, ale nie rozpraszają uwagi, ponieważ zawsze przeplatają się z głównym wątkiem: wszystkie drogi prowadzą z powrotem do Emmy Carow” – mówi Eric T. Hansen.

Powieść „Kokony” duetu Ule Hansen ukazała się nakładem wydawnictwa Filia. Booklips.pl jest patronem medialnym polskiego wydania.

Artur Maszota

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: premiery i zapowiedzi