Zmarł Richard Matheson

24 czerwca 2013

Rochard Matheson nie żyje
Ikona amerykańskiego horroru i fantastyki, Richard Matheson nie żyje. Autor „Jestem legendą” zmarł po długiej walce z chorobą w minioną niedzielę 23 czerwca w swoim domu w wieku 87 lat.

Wiadomość o śmierci Mathesona zamieściła na swoim prywatnym profilu córka pisarza. „Mój ukochany ojciec zmarł wczoraj w domu w otoczeniu ludzi i rzeczy, które kochał? Był zabawnym, błyskotliwym, kochającym, miłym, kreatywnym, najwspanialszym ze wszystkich ojców. Tęsknię za tobą i kochać cię będę na zawsze tatko i wiem, że jesteś teraz szczęśliwy i zdrowy w pięknym miejscu, pełnym miłości i radości, gdzie zawsze wiedziałeś, że trafisz” ? napisała Ali Matheson.

Urodzony 20 lutego 1926 roku pisarz to jeden z najważniejszych amerykańskich twórców horroru i fantastyki. Autor nie tylko wspomnianej już „Jestem legendą”, która została uznana w zeszłym roku za powieść wampiryczną stulecia, ale także ponad 20 innych powieści, kilkudziesięciu scenariuszy filmowych oraz ponad 100 opowiadań, z czego jedno stało się kanwą debiutanckiego filmu Stephena Spielberga „Pojedynek na szosie”.

Chociaż w Stanach Matheson uchodzi za klasyka, polskim czytelnikom znany jest głównie dzięki swojemu sztandarowemu dziełu czterokrotnie przeniesionemu na ekran (ostatnia adaptacja z 2007 roku z Willem Smithem w roli głównej zarobiła na całym świecie ponad 580 milionów dolarów). Jak zauważył w naszej redakcyjnej recenzji Artur Maszota, „casus Mathesona przypomina sytuację, jaka do niedawna miała miejsce z Ray?em Bradburym. Obaj stanowią żywą legendę amerykańskiej popkultury, ale ich publikacje dostępne w Polsce da się policzyć na palcach jednej ręki. O dziwo, bardzo popularni i licznie reprezentowani są u nas pisarze, którzy wręcz bezpośrednio odwołują się do ich twórczości ? z Bradbury?ego pełnymi garściami czerpie Neil Gaiman a z Mathesona ? Stephen King”.

Co było głównym czynnikiem wyróżniającym prozę Mathesona na tle pozostałych mu mniej lub bardziej współczesnych? „Pisałem o prawdziwych ludziach, prawdziwych okolicznościach i prawdziwych okolicach” ? tłumaczył w jednym z wywiadów. „Nie było w tym żadnych krypt, zamków lub tego całego lovecraftowego środowiska. Nigdy nic nie napisałem o jakichś dziwnych królestwach. Nie mógłbym stworzyć Harry?ego Pottera albo czegoś w tym stylu. Nawet, kiedy tworzyłem science-fiction, nie pisałem o obcych planetach lub odległej przyszłości. I na pewno nigdy nie fantazjowałem o trollach żyjących pod mostami. Musiałem pisać o realistycznych okolicznościach. W taki sposób działa mój mózg”.

Matheson pozostawił żonę, z którą był związany od 1952 roku, i czworo dzieci.

fot. TheoFantastique/John W. Morehead

Tematy: , ,

Kategoria: newsy