Wyniki badania: literatura science fiction czytana jest mniej uważnie, gorzej też wczuwamy się w życie bohaterów. Powód?

26 listopada 2017


Amerykańscy naukowcy twierdzą, że z czytania literatury science fiction wynosimy dużo mniej niż z prozy realistycznej, gorzej też wczuwamy się w życie samych bohaterów. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że oznacza to, iż książki fantastyczno-naukowe są gorsze. Powód jest zupełnie inny ? chodzi o uprzedzenia.

Pamiętacie eksperyment przeprowadzony w 2013 roku przez badaczy z New School for Social Research, z którego wynikało, że tylko czytanie literatury pięknej ma wpływ na rozwój inteligencji emocjonalnej oraz zdolność empatii? U uczestników testu, którzy zapoznawali się z prozą gatunkową, nie odnotowano żadnych pozytywnych zmian. Trzy lata później inni naukowcy z czterech amerykańskich placówek badawczych przyznali, że ich koledzy pochopnie wyciągnięte wnioski. Teraz profesorowie Chris Gavaler i Dan Johnson z Uniwersytetu Washington and Lee postanowili sprawdzić to na konkretnym gatunku literackim ? na prozie science fiction.

W ramach badania 150 uczestników poproszono o przeczytanie opowiadania długości 1000 słów. Każda z wersji tekstu traktowała o bohaterze, który wchodzi do publicznej jadalni i jest zmuszony do interakcji ze znajdującymi się tam postaciami, po tym jak jego negatywna opinia o lokalnej społeczności została upubliczniona. W realistycznej wersji bohater wchodzi do restauracji po tym, jak jego list do redakcji ukazał się w miejscowej gazecie. W wersji science fiction bohater wchodzi do jadalni na stacji kosmicznej zamieszkałej przez ludzi, kosmitów i androidy.

Po przeczytaniu tekstu uczestnicy eksperymentu zostali zapytani o to, jak bardzo czuli, że mogliby się postawić w roli bohatera z historii, a także ile wysiłku włożyli, aby ustalić, co czuły występujące w opowiadaniu postacie. Gavaler i Johnson podkreślają, że oba teksty były w zasadzie identyczne. Różniły się jedynie określeniami odnoszącymi się do scenerii, dlatego na przykład w jednym opowiadaniu były „drzwi” a w drugim „śluza powietrzna”. Zdaniem badaczy powinno to oznaczać, że czytelnicy w równym stopniu wczują się w życie bohaterów. Tak jednak nie było. „Przekształcenie świata z opowiadania w fantastykę naukową radykalnie ograniczyło percepcję jakości literackiej, pomimo faktu, że uczestnicy czytali tę samą historię, jeśli chodzi o fabułę i relacje pomiędzy postaciami” ? dowiadujemy się z raportu.

Ci, którzy czytali opowiadanie w wersji science fiction, odnotowywali niższą komunikację z tekstem, dystansowali się od doświadczeń bohaterów, a przez to okazywali im mniejszą empatię. Wkładali też więcej wysiłku, żeby zrozumieć świat historii, a mniej ? w zrozumienie tego, co czują bohaterowie. „Czytelnicy wersji science fiction osiągali niższe oceny w kategoriach ogólnych, a także w podkategoriach teorii umysłu, świata i fabuły” ? czytamy w raporcie.

Czy to znaczy, że literatura science fiction jest gorsza? Wcale nie! Jak się okazuje, problemem byli sami czytelnicy i ich uprzedzenia wobec literatury z gatunku fantastyki naukowej. „Sceneria science fiction wydaje się nastrajać czytelników do mniej intensywnego i zrozumiałego sposobu czytania ? lub tego, co możemy nazwać literackim czytaniem ? niezależnie od faktycznej wewnętrznej trudności tekstu” ? donoszą naukowcy.

Profesor Chris Gavaler zauważył, że czytelnicy podchodzący do fantastyki naukowej stronniczo uważali, że jest ona gorszym gatunkiem prozy, więc nie wymaga uważnej lektury, dlatego czytali opowiadanie mniej uważnie. To z kolei obniżało ich wyniki w testach obiektywnego zrozumienia, ponieważ przeoczyli bardzo wiele rzeczy. „Co ciekawe, nawet nie zdawali sobie z tego sprawy, ponieważ nadal twierdzili, że historia science fiction wymagała mniej wysiłku, aby ją zrozumieć. To samospełniające się uprzedzenie” ? zauważał ze zdumieniem Gavaler. „Więc tak naprawdę to nie science fiction czyni cię głupcem. Chodzi o to, że jeśli jesteś na tyle głupi, by być uprzedzonym wobec SF, wtedy będziesz głupio czytał SF” ? dodał.

Naukowcy chcą w przyszłości przetestować czytelników na dłuższych tekstach i innych gatunkach. Sprawdzą m.in., czy takie „markery gatunkowe”, jak kowbojski kapelusz lub czarodziejska różdżka, będą wywierały podobny wpływ na odbiór tekstu. „W idealnym świecie nie byłoby uprzedzeń. Ale jeśli istnieją i funkcjonują, warto je ujawniać” ? mówi Gavaler.

Pełne wyniki badania opublikowane zostały w najnowszym wydaniu „Scientific Study of Literature”.

[am]
źródło: The Guardian, The Patron Saint of Superheroes

Tematy: , ,

Kategoria: newsy