Wydawca Terry?ego Pratchetta potwierdza, że pisarz nie skorzystał z eutanazji

14 marca 2015

pratchett-eutanazja
Śmierć uwielbianego przez miliony czytelników Terry?ego Pratchetta zrodziła pytanie, czy pisarz w jakikolwiek sposób wspomógł swoją śmierć, jak to wielokrotnie zapowiadał. Jednoznacznej odpowiedzi w tej sprawie udzielił jego wydawca, oświadczając, że Pratchett nie skorzystał z eutanazji.

Od czasu, kiedy wykryto u niego chorobę Alzheimera, pisarz włączył się w kampanię na rzecz zalegalizowania eutanazji. W Wielkiej Brytanii pomoc we wspomaganym samobójstwie jest karalna, dlatego autor „Świata Dysku” apelował o zmianę przepisów i powołanie trybunału, który upewniałby się, że wnioski o eutanazję składane są w dobrej wierze. Był nawet pomysłodawcą i prowadzącym w filmie dokumentalnym „Terry Pratchett: Wybierając śmierć” emitowanym przez stację BBC. Towarzyszył w nim 71-letniemu milionerowi z branży hotelarskiej, cierpiącemu na stwardnienie zanikowe boczne, który zdecydował się na eutanazję w jednym ze szwajcarskich ośrodków.

Pratchett uważał, że sam powinien decydować, kiedy ma odejść. „Mam zamiar umrzeć przed końcowym stadium, siedząc w fotelu w moim własnym ogrodzie z kieliszkiem brandy w ręku i Thomasem Tallisem na iPodzie” – pisał. Jak wyjaśniał, wybrał tego XVI-wiecznego kompozytora muzyki chóralnej, bo jego twórczość „może nawet ateistę unieść nieco bliżej nieba”.

W oficjalnym oświadczeniu na temat śmierci pisarza mogliśmy przeczytać jedynie, że zmarł w swoim domu w otoczeniu bliskich i ukochanego kota. Wprawdzie Pratchett nie wyjechał do Szwajcarii ani też nie udało mu się zmienić prawa obowiązującego w Wielkiej Brytanii, wiele osób zastanawiało się, czy zdecydował się w jakikolwiek sposób wspomóc swoją śmierć. Jak zapewnił wydawca Terry’ego Pratchetta, pisarz nie odebrał sobie życia. Korespondent BBC News, Nick Highman, oświadczył: „Powiedziano mi, że jego śmierć odbyła się całkowicie naturalnie i bez jakiejkolwiek pomocy, mimo że mówił w przeszłości, iż chce odejść w wybranym przez siebie czasie”.

Po śmierci pisarza jego rodzina zaapelowała o wsparcie dla The Research Institute for the Care of Older People, instytucji zajmującej się badaniami nad Alzheimerem, którą Pratchett wspierał. Poruszeni apelem czytelnicy w ciągu niespełna 24 godzin wpłacili 28 tysięcy funtów.

[am]
źródło: BBC

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy