W wieku 88 lat zmarł autor bestsellerów Wilbur Smith

14 listopada 2021

W sobotę 13 listopada w swoim domu w Kapsztadzie (Południowa Afryka) zmarł pisarz Wilbur Smith. Autor bestsellerowych powieści przygodowych i historycznych, które na całym świecie rozeszły się w nakładzie przekraczającym 140 milionów egzemplarzy, miał 88 lat.

Jak poinformowano w oficjalnym oświadczeniu, Wilbur Smith zmarł niespodziewanie, po porannym czytaniu i pisaniu, u boku swojej żony. „Dla nas był nie tylko genialnym autorem, zafascynowanym Afryką, ale również przyjacielem, związanym z wydawnictwem od kilkudziesięciu lat” – poinformował w komunikacie polski wydawca książek pisarza, oficyna Albatros.

Wilbur Smith przyszedł na świat w 1933 roku w brytyjskiej rodzinie w Rodezji Północnej (dzisiejsza Zambia). Kiedy miał 18 miesięcy, zdiagnozowano u niego malarię mózgową. Istniało ryzyko, że nawet jeśli przeżyje, jego mózg będzie uszkodzony. Jak sam przyznał później: „Prawdopodobnie mi to pomogło, bo uważam, że trzeba być trochę szalonym, żeby zarabiać na życie pisaniem”. Wilbur od małego pasjonował się czytaniem. Ojciec uważał, iż obsesja jego syna na punkcie książek jest niezdrowa, więc chłopiec czytał w ukryciu, spędzając godziny w toalecie, gdzie przechowywał swoje ulubione powieści.

Wydawnictwo Albatros przypomina, że w wieku 8 lat Smith został oddany do szkoły z internatem Cordwalles w Pietermaritzburgu w dzisiejszej prowincji KwaZulu-Natal (RPA). Placówce przyświecało motto „odwaga buduje charakter”. Doświadczenie to było dla niego brutalne. Okresu szkoły średniej – prestiżowej Michaelhouse w KwaZulu-Natal – również nie wspominał dobrze. Nauczyciele byli okrutni, prefekt bił uczniów, a starsi chłopcy wyżywali się na młodszych. Z tego cyklu przemocy jedyną ucieczką dla Wilbura było czytanie i pisanie.

Zainspirowany własnym doświadczeniem życia na należącym do ojca ranczu, napisał książkowy debiut „Gdy poluje lew”, który ukazał się w 1964 roku. Była to historia braci Seana i Garricka Courtneyów zajmujących się hodowlą bydła w cieniu wojen Zulusów i afrykańskiej gorączki złota. Powieść została sprzedana do Hollywood i stała się bestsellerem, co pozwoliło Wilburowi rzucić pracę w urzędzie skarbowym i żyć z pisania. Od tego momentu pisał jedną książkę rocznie i zdobywał rzesze nowych czytelników. Każdy następny tytuł lądował na listach bestsellerów, często na pierwszym miejscu.

Powieść „Gdy poluje lew” stanowiła początek cyklu o rodzie Courtneyów. To najdłużej wydawana seria w historii wydawniczej. Przygody członków kilku pokoleń rodziny rozgrywają się na przestrzeni trzech stuleci, od początków kolonializmu na Czarnym Lądzie, przez wojny burskie, po erę apartheidu w Republice Południowej Afryki. W latach 80. Smith napisał pierwszą książkę o Ballantyne’ach, w której przedstawił zmagania członków tej rodziny na tle burzliwych losów Rodezji, a dekadę później rozpoczął serię powieści osadzonych w starożytnym Egipcie.

„W 49 opublikowanych powieściach Wilbur Smith przenosił czytelników w miejsca egzotyczne i te, gdzie rozstrzygała się historia świata: na pokład statku pirackiego na Oceanie Indyjskim, do kopalni złota w Afryce Południowej, na tropikalne wyspy, gdzie zakopano skarby, Półwysep Arabski i do Chartumu, do dżungli i afrykańskiego buszu, starożytnego Egiptu, Niemiec i Paryża z czasów II wojny światowej, do Indii i Ameryki, a nawet na Antarktydę. Najbliższe jednak sercu autora były powieści, których akcję osadził w starożytnym Egipcie i to właśnie z ich bohaterem – Taitą – identyfikował się najsilniej, a 'Bóg Nilu’ był jego ulubioną powieścią” – pisze Wydawnictwo Albatros.

Jak podkreśla polski wydawca Wilbura Smitha, pisarz był zwolennikiem głębokich badań, skrupulatnie potwierdzał każdy fakt i stosował się do rad swojego pierwszego wydawcy, Charlesa Picka z Wydawnictwa Williama Heinemanna, aby „pisać o rzeczach, które dobrze zna”. Dlatego wybrał właśnie Afrykę na miejsce akcji wielu swoich powieści. Znał ten kontynent i różne aspekty tamtejszego życia: brał udział w polowaniach na grubą zwierzynę, miał licencję pilota, był profesjonalnym płetwonurkiem i strażnikiem przyrody – zarządzał własnym rezerwatem zwierzyny łownej i posiadał tropikalną wyspę na Seszelach.

„Wilbur Smith był ikoną, ukochaną przez fanów, którzy zbierali jego książki w twardej oprawie i przekazywali jego twórczość z pokolenia na pokolenie, ojcowie synom, a matki córkom. Jego znajomość Afryki i wyobraźnia nie znały ograniczeń” – powiedział Kevin Conroy Scott, agent literacki Wilbura Smitha od 11 lat.

Śmierć pisarza nie oznacza, że już nie przeczytamy żadnych nowych powieści z jego nazwiskiem na okładce. Brytyjski wydawca Wilbura Smitha przekazał, że zmarły autor pozostawił ukończone, ale jeszcze nieopublikowane książki, które powstały we współpracy z innymi autorami. Stworzył też zarysy przyszłych historii. Można więc spodziewać się, że podobnie jak to miało miejsce w przypadku Roberta Ludluma czy Toma Clancy’ego, ktoś te pomysły rozwinie i napisze na ich podstawie powieści.

[am]
fot. Wilbur Smith Books

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy