W Paryżu odnaleziono pejotlową korespondencję Witkacego

22 lipca 2016

odnaleziono-pejotlowe-listy-witkacego-1
Kilka tygodni temu w Paryżu zostały odnalezione listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do doktora farmakologii, Alexandra Rouhiera. Korespondencja koncentruje się głównie na doświadczeniach z pejotlem.

Pejotl nazywany też rośliną proroczą jest substancją halucynogenną otrzymywaną z niektórych odmian kaktusa. Indianie używali go w obrzędach rytualnych. Witkacy zainteresował się halucynogenem w 1928 roku. W czerwcu uczestniczył w pierwszym seansie, podczas którego zażył siedem pigułek hikuri zawierających esencję pejotlu. „Dostałem maksymalną dawkę peyotlu: siedem piguł wielkości grochu, zupełnie nieoczekiwanie od p. Prospera Szmurły, za co do końca życia będę miał do niego niczym nie dającą się wyrazić wdzięczność” – pisał w swojej później broszurze o narkotykach.

Witkacy uważał pejotl za „cudotwórcze lekarstwo”, które pomogło mu odstawić alkohol i zalecał jego stosowanie wszystkim pragnącym odzwyczaić się od trucizn. „Byłem w okresie picia z lekka niebezpiecznym. (…) Ale bezwzględnie pomógł mi peyotl, gdy raptownie przestałem pić i nie wziąłem do ust nic (prócz czasami troszkę(u) piwa) przez przeciąg czternastu miesięcy, i to bez najmniejszego trudu” – wyjaśniał. Oprócz skutecznego przeciwdziałania ciągom alkoholowym pejotl zapewniał Witkacemu niesamowite wizje i doznania. Pod ich wpływem malował obrazy. Ale też podchodził do tych doświadczeń bardzo metodycznie, skrupulatnie zapisując swoje reakcje.

Dowiedziawszy się o wykładającym na Sarbonie Alexandrze Rouhierze, doktorze farmakologii, okultyście i producencie pigułek, który przeprowadzał eksperymenty z użyciem meksykańskiego kaktusa halucynogennego na sobie, na swoich studentach w laboratorium oraz na innych osobach, Witkacy skontaktował się z nim listownie, załączając spostrzeżenia poczynione po seansie pejotlowym oraz zdjęcia obrazów sporządzonych pod wpływem tegoż specyfiku. Odpowiedź Rouhiera nie zachowała się, ale w archiwach wdowy po Witkacym zgromadzonych w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie znajduje się inny list, datowany na 1930 rok, w którym naukowiec pisał z zachwytem: „Zrobił mi Pan zaszczyt i wielką przyjemność swoim sprawozdaniem z doświadczenia Nr 1 z Peyotlem. Bardzo za to dziękuję, ponieważ Pańskie doświadczenie uważam za ogromnie doniosłe dla psychologii. Jest ono nadzwyczaj zastanawiające i całkiem różne od innych znanych doświadczeń z Peyotlem”.

Badacze twórczości Witkacego mieli świadomość, że przez dwa lata pisarz korespondował z Rouhierem. Otrzymywał też od niego pigułki, które stanowiły podstawę kolejnych eksperymentów. Pomimo tego nigdy nie udało się namierzyć listów, jakie Witkacy słał do Paryża. Prof. Janusz Degler, witkacolog, który nadzoruje edycję dzieł zebranych pisarza,  liczył na to, że ta korespondencja gdzieś musi się znajdować. Jak wyznał w rozmowie z PAP, poprosił prof. Leszka Kolankiewicza wykładającego akurat na Sorbonie, aby przejrzał archiwa uczelni. Poszukiwania nie odniosły jednak skutku. Wtedy doktorantka prof. Kolankiewicza, Mariola Odzimkowska, wpadła na trop archiwum dr Rouhiera. I właśnie tam znajdowały się listy Witkacego. Właścicielka archiwum zdecydowała się sprzedać je po korzystnej cenie. Prof. Janusz Degler nazywa to „transakcją XXI wieku”.

Odnaleziona korespondencja pokazuje Witkiewicza jako wymagającego amatora pejotlu. Listy dokumentują jego słabnący entuzjazm dla narkotyku produkowanego we Francji. Jest zawiedziony jakością preparatów przesyłanych przez Rouhiera, spodziewał się także więcej po tej relacji i czekał na analizę francuskiego farmakologa, która mogłaby mu pomóc lepiej zrozumieć wpływ peyotlu na sposób postrzegania i malarskiego odtwarzania rzeczywistości. Listy niewiele mówią o złożonej naturze Rouhiera ? farmakologa, ezoteryka, okultysty. Panowie nigdy się nie poznali osobiście. Prawdopodobnie po 1930 roku Witkiewicz przestał utrzymywać z nim kontakty.

Listy są cennym uzupełnieniem dotychczasowej wiedzy o doświadczeniach pejotlowych Witkacego i stanowią dopełnienie jego korespondencji z Teodorem Białynickim-Birulą. Mają one znaleźć się w aneksie do drugiego woluminu II tomu „Listów” Stanisława Ignacego Witkiewicza, którego publikacja planowana jest na koniec 2016 roku nakładem wydawnictwa PIW.

Na zdjęciu poniżej jedna z pocztówek Witkacego do Alexandra Rouhiera:

odnaleziono-pejotlowe-listy-witkacego-2

[am]
fot. Państwowy Instytut Wydawniczy

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy