Urban Dictionary redefiniuje literaturę

23 marca 2012


Skończ z „kerouac’owaniem” i nie „tołstojuj” tak długo. Za sprawą Urban Dictionary literatura niespodziewanie staje się częścią młodzieżowego slangu.

Urban Dictionary to strona www jakich mało w dzisiejszym Internecie. Jest źródłem wiedzy o najnowszym i najmłodszym zarazem słownictwie języka angielskiego, ale także swoistym archiwum wyrażeń slangowych, na bieżąco uzupełnianym przez użytkowników.

Ostatnio można zaobserwować tam ciekawy trend. Pojawiają się w nim „nowe” słowa o literackich korzeniach. Głównie są to nazwiska pisarzy i poetów, którym nadano zupełnie inne znaczenia – bywa, że inspirowane osobą twórcy, bywa, że zgoła całkowicie odmienne i zaskakujące.

Co „literackiego” zawiera Urban Dictionary?

Można tam znaleźć: Kerouaca (jako czasownik oznaczający bezcelowe włóczenie się w poszukiwaniu zawrotnych wrażeń), Tołstoja (jako czasownik oznaczający wyraźne przedłużanie, bardziej niż to jest konieczne do przekazania istoty wiadomości), a nawet Gilgamesza (jako przymiotnik oznaczający coś epickiego ponad ludzkie wyobrażenie).

Jest też kilka nieco mniej „grzecznych” literackich wyrażeń slangowych: odstawić Hemingwaya (czyli napisać felieton lub esej, będąc pod wpływem alkoholu), wciągnąć Whitmana (czyli kokainę, bo poeta znany był ze swoich długich wersów – z angielskiego line, czyli kreska) czy w końcu czuć się J. K. Rowling (tu nazwisko pisarki użyte zostało jako rzeczownik określający stan po zażyciu marihuany – Jay w anglojęzycznym slangu – i ketaminy – key).

Na dzień dzisiejszy slang wykorzystujący przedefiniowane odnośniki literackie przypomina jedynie zabawę, ale kto wie, być może niektóre z tych słów wejdą do języka młodzieżowego i zaczną być stosowane przez szeroki krąg użytkowników.

Żeby nie „tołstojować” za bardzo, na koniec tylko szybkie pytanie: Czy podobny trend byłby możliwy do utworzenia w języku polskim? Może macie jakieś propozycje?

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy