Ujawniono perwersyjne listy twórcy Jamesa Bonda

28 marca 2014

Fleming perwersyjny
Nieznane dotąd listy Iana Fleminga do ukochanej, które zostaną wystawione na licytację w przyszłym tygodniu, ujawniają nowe oblicze pisarza. Czyżby twórca serii książek o Jamesie Bondzie przejawiał w młodości sadomasochistyczne skłonności niczym tytułowy bohater ?Pięćdziesięciu twarzy Greya??

Adresatką listów, napisanych po niemiecku przez młodego Fleminga w połowie lat 30. była o cztery lata młodsza od niego Edith Morpurgo, córka biznesmena z Salzburga. Zdaniem biografa pisarza, Andrew Lycetta, para poznała się najprawdopodobniej w 1934 roku podczas jednej z wizyt pisarza w Austrii. W kraju tym Fleming spędził pod koniec lat 20. ubiegłego wieku trochę czasu, zanim zaczął studia na Uniwersytecie Genewskim. Później wielokrotnie wracał do Austrii, gdyż najwyraźniej lubił spędzać tam czas.

Spotkanie z córką biznesmena zaowocowało burzliwym związkiem na odległość, na który nieco światła rzucają ujawnione właśnie listy. Jeden z nich został nawet porwany na kawałki przez kobietę, później jednak adresatka posklejała go taśmą.

„Nic więcej ci nie powiem ? poza tym, że — cię” – pisze Fleming w jednym z listów. „Jeśli miałbym powiedzieć 'kocham’, kłóciłabyś się tylko, wtedy musiałbym cię wychłostać, a ty byś płakała, tego zaś nie chcę. Chcę jedynie, żebyś była szczęśliwa. Ale chciałbym cię również skrzywdzić, bo zasłużyłaś na to, i wytresować cię jak małe dzikie zwierzę. Więc uważaj, ty”. W tym samym liście Fleming ujawnia również bardziej czułą stronę swojej osobowości: „Chciałbym się z tobą przespać choć raz i nic ci nie robić, tylko otulić cię ramionami i trzymać mocno, i znaleźć cię w tym miejscu, kiedy się zbudzę”.

Nieco później, we wspomnianym podartym liście Fleming pisał o tym, jak nie przepada za przyjaciółmi swej ukochanej. Dlaczego? „Ponieważ jestem trochę zazdrosny o nich i nie lubię tego, że nie możesz się doczekać spotkania z nimi” ? wyjaśnia, podkreślając jednak: „Wiem, że nie mogę trzymać cię w klatce jak ptaka”.

Fleming załączył do korespondencji także dwa własnoręcznie wykonane obrazki dla ukochanej. Pierwszy podpisał słowami „Gdzie chciałbym cię pocałować”. Rysunek przedstawia parę oczu i stóp, zaś w miejscach, gdzie powinny znajdować się usta, piersi i wagina, namalował pocałunki. Drugi zatytułowany „Chcę się … z tobą” przedstawia drzwi, przed którymi stoją dwie pary butów, zaś na klamce widnieje wywieszka „Nie przeszkadzać”.

Nie wiadomo gdzie (i czy w ogóle) znajdują się listy Edith Morpurgo do Fleminga, ale jej odpowiedzi musiały być równie emocjonalne. W jednym z późniejszych listów, kiedy związek chylił się ku końcowi, przyszły twórca Jamesa Bonda pisał: „Zawsze nazywałem cię Morpurgo i jako Morpurgo żyjesz w moich wspomnieniach, i pozostaniesz Morpurgo(…). Więc gówno prawda, a potem L.M.A.A (z niem. pocałuj mnie w dupę) i bądź zadowolona z tego”.

Edith Morpurgo urodziła się w 1912 roku, w 1939 roku wyszła za mąż za Juliusa Jakoba Davida Essingera. Wraz z mężem i dwuletnią córką zmarła w obozie koncentracyjnym Auschwitz w 1942 roku. Listy kupił jakiś czas temu brytyjski antykwariusz i wierzy, że otrzymał je od kogoś z rodziny Morpurgo. Korespondencja ma zostać wystawiona na licytacji podczas nowojorskich targów książek antykwarycznych w przyszłym tygodniu. Przewiduje się, że osiągną cenę 47 500 funtów, gdyż napisano je w czasach, kiedy Fleming nie był jeszcze sławny. Szanse, że ktoś przechowuje tego rodzaju materiały są zwykle bardzo nikłe.

źródło: The Guardian, Peter Harrington London
fot. Peter Harrington London

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy