Ujawniono dwa nowe zdjęcia Brunona Schulza

8 listopada 2012


Muzeum Literatury w Warszawie weszło w posiadanie dwóch nieznanych wcześniej fotografii Brunona Schulza z czasów, gdy pisarz pracował w żeńskim gimnazjum w Drohobyczu.

Przypadek warszawskiego muzeum może posłużyć jako dowód, że organizowanie wystaw przynosi korzyści nie tylko dla zwiedzających, ale również dla organizatorów. Podczas wernisażu wystawy „Bruno Schulz. Rzeczywistość przesunięta” do pracowników Muzeum Literatury zgłosiły się dwie panie z propozycją sprzedaży dwóch nieznanych dotąd fotografii, na których uchwycono autora „Sklepów cynamonowych”.

Zdjęcia pochodzą z rodzinnego archiwum pani Hanny, której matka Janina Winnicka była w latach 30. ubiegłego wieku nauczycielką plastyki w żeńskim gimnazjum w Drohobyczu, gdzie pracował również Schulz. Jak tłumaczy w rozmowie z Booklips.pl kustosz Magdalena Durko-Stępień „fotografie trafiły do naszego Muzeum właściwie dzięki warszawskiej przyjaciółce pani Hanny, która interesując się wydarzeniami kulturalnymi, zastanawiała się, która instytucja będzie odpowiednia do przyjęcia tych zdjęć. Informację o naszej wystawie panie zauważyły, spacerując po Rynku Starego Miasta”.

Zrobione przed 74 laty zdjęcia przedstawiają grupę osób, prawdopodobnie grono nauczycieli, sfotografowanych na tle ściany budynku w Drohobyczu. Opis piórem na odwrocie głosi: „Drohobycz, 2.X.38. tydzień LOP.P.” W tym okresie lokalne koła Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, organizacji militarnej propagującej ideę lotnictwa oraz przygotowującej ludność na wypadek ataku gazowego, urządzały w całej Polsce jubileuszowy „XV tydzień LOPP”, jedną z cyklicznych imprez, podczas których dekorowano domy chorągwiami, kwestowano na cele Ligi, wygłaszano referaty, urządzano pokazy lotnicze i widowiska plenerowo-balistyczne.

Oba zdjęcia wykonano w niewielkim odstępie czasu. Na pierwszym (załączonym powyżej do newsa) możemy zobaczyć, jak osoby jeszcze się witają, wszyscy są rozbawieni i uśmiechnięci, na drugim (zobacz na stronie muzeum) już pozują przed nieznanym z imienia i nazwiska fotografem. Nietrudno jest wypatrzyć pisarza ? wycofany, stojący samotnie z tyłu. „Pani Hanna przypomina sobie, że jej mama (na zdjęciu widoczna na pierwszym planie w bereciku – przyp.red.) wspominała Brunona Schulza, którego znała osobiście, jako osobę bardzo nieśmiałą. Myślę, że to dobrze maluje się na jego twarzy” ? mówi Magdalena Durko-Stępień.

Zdjęcia zostały opracowane i włączone do archiwum Muzeum Literatury. „Na pewno w przyszłości zaistnieją, na przykład jako materiał scenograficzny, przy kolejnych wystawach tematycznych” – zapewnia Magdalena Durko-Stępień. Do tego czasu można je obejrzeć na stronie internetowej muzeum.

Odkrycie nieznanych dotąd fotografii Brunona Schulza stanowi niemałe wydarzenie dla badaczy jego twórczości, gdyż – oprócz bogatej kolekcji prac plastycznych ? po pisarzu pozostało niewiele zdjęć. Daje to również nadzieję, że być może w podobnych okolicznościach ujrzy kiedyś światło dzienne legendarny „Mesjasz”, czyli zaginiona powieść Schulza, która miała być jego najważniejszym dziełem.

fot. dzięki uprzejmości Muzeum Literatury w Warszawie

Tematy: , , , , , , , ,

Kategoria: newsy