Twórcy pornoparodii na podstawie „50 twarzy Greya” twierdzą, że książki E. L. James to fanfikcja, więc należą do domeny publicznej

5 marca 2013


Producenci pornoparodii na podstawie „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, którzy procesują się z Universal Studio o możliwość rozpowszechniania swojego filmu, przystąpili do kontrataku. Twierdzą, że książki E. L. James należą do domeny publicznej, bo w pierwotnej wersji zostały opublikowane jak fanfikcja.

Pod koniec listopada minionego roku Universal Studio, właściciel praw do filmowej adaptacji bestsellerowej trylogii o Christianie Greyu i Anastasii Steel, pozwało producentów pornoparodii zatytułowanej „50 twarzy Grey’a: Adaptacja XXX” z powodu naruszenia praw autorskich. Wytwórnia domagała się wszystkich zysków osiągniętych ze sprzedaży filmu oraz związanej z nim seks-zabawki, a także zablokowania dalszej ich dystrybucji.

W tym tygodniu Smash Pictures, firma odpowiedzialna za wypuszczenie pornoparodii na rynek, zaskoczyła wszystkich, odpowiadając na pozew roszczeniem wzajemnym. Zdaniem twórców filmu dla dorosłych Universal Studio broni nieważnych praw autorskich. Co więcej, twierdzą oni, że własność intelektualna, za której sfilmowanie hollywoodzkie studio zapłaciło autorce bajońską sumę 5 milionów dolarów, należy w rzeczywistości do domeny publicznej, gdyż należy ją przypisać do tzw. fanfików, czyli twórczości stworzonej przez fanów innego dzieła:

„Według posiadanych informacji i własnego przeświadczenia aż 89% treści materiałów rzekomo chronionych prawami autorskimi powstawało jako wieloczęściowa seria fan fiction pt. 'Masters Of the Universe’ oparta na 'Zmierzchu’ Stephenie Meyer. Według posiadanych informacji i przekonań treść ta została opublikowana w internecie pomiędzy 2009 a 2011 rokiem w różnych miejscach, wliczając w to serwis fanfiction.net i osobistą stronę Ericki Leonard. Wiele z tego materiału umieszczono w domenie publicznej.”

Reprezentowana przez adwokata Stevena Lauridsena wytwórnia Smash Pictures chce deklaracji, że zawarte w federalnych rejestrach informacje o prawach autorskich dla trylogii „Pięćdziesiąt twarzy Greya” są nieważne, co oznaczałoby, iż oskarżeni nie naruszyli przepisów prawa autorskiego.

Prawnicy reprezentujący Universal Studio pozostają niewzruszeni, odpowiadając, że nie dostarczono żadnych prawnych dowodów, jakoby wcześniejsza wersja książki E. L. James należała do domeny publicznej.

Warunki korzystania z serwisu fanfiction.net nie zawierają żadnych precyzyjnych informacji, czy autor publikujący fanfika zgadza się na przeniesienie go do domeny publicznej. Obrońcy producenta pornoparodii opierają się prawdopodobnie na obowiązującej dość powszechnie w Stanach zasadzie, że wszelka twórczość fanów jakiegokolwiek utworu objętego prawami autorskimi(w tym przypadku „Zmierzchu” Stephanie Meyer) może być publikowana wyłącznie na zasadach non-profit. Czy jednak prawnicy Smash Pictures będą w stanie udowodnić, że publikowanie czegoś non-profit oznacza jednocześnie przeniesienie utworu do domeny publicznej? Trudno odpowiedzieć. Wiadomo jedynie, że czeka nas proces, podczas którego dowiemy się, czy największy literacki bestseller minionego roku podlega w ogóle (a jeśli tak, to w jakim zakresie) ochronie praw autorskich.

Na zdjęciu załączonym do newsa kadr z pornoparodii „50 twarzy Grey’a: Adaptacja XXX” – filmowa Anastasia Steel w objęciach Christiana Greya.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: film, newsy