Szwedzka biblioteka niszczy stare egzemplarze „Pippi Pończoszanki” i zastępuje nowymi. Powód: „rasistowskie wyrażenia”

14 lipca 2017


Szwedzki dziennikarz śledczy Janne Josefsson oskarża bibliotekę gminy Botkyrka w pobliżu Sztokholmu o niszczenie starych wydań książek Astrid Lindgren o Pippi Pończoszance z powodów ideologicznych. Chodzi o występujące w tekście „wyrażenia, które mogą być postrzegane jako rasistowskie”.

W programie radiowym „Sommar i P1” dziennikarz Janne Josefsson powiedział, że wspomniana biblioteka spaliła stare egzemplarze książki „Pippi na Południowym Pacyfiku”, w której Pippi wspomina o swoim zaginionym na morzu ojcu. Dziewczynka wierzy, że tata wciąż żyje i jest „murzyńskim królem”. Takie przynajmniej wyrażenie występowało w tekście przez wiele lat. W 2015 roku w szwedzkim wydaniu książki zwrot ten zastąpiono określeniem „król mórz południowych”.

Biblioteka odpiera zarzuty dziennikarza, twierdząc, że pozbyto się egzemplarzy zawierających „przestarzałe wyrażenia, które mogą być postrzegane jako rasistowskie”, a w ich miejsce zakupiono nowe wydania, w których „przestarzałe wyrażenia zostały zastąpione bardziej współczesnymi”. „Biblioteka w Botkyrce nie pali książek” ? napisano w oświadczeniu. „’Pippi na Południowym Pacyfiku’ została potraktowana zgodnie z tymi samymi procedurami, co inne odrzucone książki”, które są niszczone zgodnie z zasadami „recyklingu i gospodarowania odpadami”.

Janne Josefsson

Dziennikarza nie przekonują jednak wyjaśnienia biblioteki. Twierdzi, że książki zostały zniszczone ze względów ideologicznych i promowaną przez bibliotekę politykę wielokulturową. „Kiedy ktoś pali książki ze względów ideologicznych, coś we mnie się odzywa: Poczekaj chwilę, czy naprawdę chcemy, żeby te książki znikły? Czy nie powinniśmy pozostawić ich, abym mógł powiedzieć dzieciom, jak kiedyś mawiano?” ? powiedział Janne Josefsson w wywiadzie udzielonym „Expressen”.

Wprawdzie recykling nie brzmi tak złowieszczo, jak palenie książek, ale zdaniem dziennikarza niewiele różni się to od wydarzeń z przeszłości, tyle że w bardziej ucywilizowanej formie. „Naziści palili marksistowską literaturę, bo uważali ją za niewygodną. Tutaj pali się ją z innych powodów, ale uważam za słuszne, aby o tym mówić” – dodał dziennikarz.

[am]
źródło: Expressen, Botkyrka Kommun, Fria Tider

Tematy: , , , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy