Sylvester Stallone miał zagrać Edgara Allana Poego? Aktor ujawnił jedyne zdjęcie z niezrealizowanego nigdy projektu

4 października 2017


Rocky Balboa, John Rambo, Ray Tango czy Barney Ross – to tylko wybrane postacie kina akcji, w które wcielił się na przestrzeni lat Sylvester Stallone. Jak się okazuje, hollywoodzki aktor miał na początku kariery jedno marzenie daleko odbiegające od jego obiegowego wizerunku. Chciał zagrać pisarza Edgara Allana Poego. Dowodem tego jest zdjęcie, które Stallone właśnie opublikował w sieci.

„Jedyne zachowane zdjęcie, które dotąd nie było nigdzie pokazywane. Pierwszy poważny scenariusz, jaki napisałem, był o wspaniałym pisarzu Edgarze Allanie Poem. Kiedyś miałem aspiracje, aby go zagrać, a to była część projektu kostiumu. Ale zdałem sobie sprawę, że nie byłem odpowiedni do tej roli, więc to jest wszystko, co z tego pozostało. Może kiedyś wyreżyseruje ten film, kto wie?” – napisał Sylvester Stallone na swoim profilu na Instagramie.

Pomysł nakręcenia filmu biograficznego o słynnym pisarzu to projekt, którego aktor nie porzucił przez kilkadziesiąt lat. Scenariusz, o którym wspomniał na Instagramie, nie trafił na półkę, lecz był później wielokrotnie modyfikowany, a Stallone regularnie chodził z nim do producentów, ale ci byli sceptycznie nastawieni do propozycji, postrzegając aktora jedynie przez pryzmat jego ról w filmach akcji.

„Ciągle mówię mojemu producentowi Aviemu Lernerowi: 'Zrób film o Edgarze Allanie Poem!’ A ten odpowiada: 'Czy on nosi broń?’ 'Nie, nie nosi broni’. 'To może rzuca nożem?’ Na co mówię: 'Nie, pisał poezję!'” – żalił się Sylvester Stallone przed laty w jednym z wywiadów.

Choć za największego idola aktora uchodzi Leonardo Da Vinci, to gwiazdor filmów „Rambo” i „Rocky” znany jest z zamiłowania do literatury. W swoich zbiorach posiada wiele unikatowych egzemplarzy dzieł. Kiedyś koleżanka z planu, aktorka Tessa Thompson, określiła nawet Stallone’a „chodzącą encyklopedią literatury”. „Potrafi na przykład siedzieć i cytować Voltaire?a. Ciągle rzuca dowcipy i lubi zagadki” – mówiła.

Co zafascynowała hollywodzkiego aktora w osobie Edgara Allana Poego? „Był prawdziwym ikonoklastą. To opowieść o każdym młodym mężczyźnie lub kobiecie, którzy postrzegali siebie jako osoby nieszablonowe, lub byli skazani na ostracyzm podczas swojego życia jako dziwacy lub ekscentrycy” – tłumaczył Stallone. „Jego utwory wyprzedzały epokę. To on stworzył nowoczesną opowieść kryminalną. Był także jednym z największych kryptologów: istniało niewiele kodów, których nie potrafił złamać. Był po prostu niezwykłym facetem”.

Jeszcze niecałą dekadę temu wydawało się, że Stallone wreszcie dopnie swego i nakręci film o autorze „Studni i wahadła”. Oczywiście jako reżyser lub producent, ponieważ o zagraniu Edgara Allana Poego już nawet nie mógł myśleć (pomijając inne względy, był na to za stary). Kiedy jednak „Twixt” w reżyserii Francisa Forda Coppoli i „Kruk. Zagadka zbrodni” Jamesa McTeigue’a nie zdobyły sukcesu, zainteresowanie XIX-wiecznym pisarzem w Hollywood wyraźnie zmalało. Z wpisu Stallone’a na Instagramie możemy wywnioskować, że aktor nadal wierzy, iż uda mu się zrealizować projekt, który chodzi za nim od początku kariery.

[am]

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy