Salman Rushdie zrezygnował z prowadzenia konta na Twitterze. Ma dość ordynarnych komentarzy

29 sierpnia 2017


Salman Rushdie przestał udzielać się w sieci. Porzucił prowadzenie osobistego konta na Twitterze i krytykuje ten serwis społecznościowy za wykreowanie „pokolenia ordynarnych ludzi”.

Jeszcze rok temu Rushdie należał do najaktywniejszych, obok Neila Gaimana, Margaret Atwood czy J.K. Rowling, pisarzy w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Twitterze obserwowanym przez blisko 1,3 miliona użytkowników publikował zdjęcia, komentował wydarzenia ze świata, a nawet zdarzyło mu się napisać limeryk o rozwodzie Kim Kardashian z Krisem Humphriesem. Teraz próżno szukać jego wpisów w sieci. „Porzuciłem Twittera” ? wyjaśnia Rushdie. „To był właściwy moment, aby się zatrzymać”.

Zdaniem pisarza Twitter to dobry sposób na dotarcie do wielu osób, ale ma on również swoje złe strony. „Myślę, że sprawcą tego jest anonimowość. To pozwala ludziom być tak ordynarnymi, jak nigdy nie byliby, gdyby siedzieli w tym samym pokoju, co ty i znałbyś ich imię. Myślę, że wychowujemy pokolenie ordynarnych ludzi, a to przez łatwość, z jaką można to czynić, brak odpowiedzialności i brak konsekwencji” ? powiedział Rushdie. „Więc po prostu pomyślałem: nie lubię tego, nie podoba mi się ten ton i głos”.

Ostatnie wpisy Rushdiego miały charakter polityczny ? nawoływał Amerykanów, aby nie głosowali na Donalda Trumpa. Być może pyskówki, w jakie wdawał się przy tej okazji, sprawiły, że postanowił zrezygnować z pisania na Twitterze. Trzeba przy tym zauważyć, że autor „Szatańskich wersetów” często nie pozostawał dłużny swoim oponentom. Jednemu z obrońców Trumpa, który napisał do niego niegrzecznego posta, kazał się „odpierdolić”. Zaś sześciu pisarzy zrzeszonych w PENClubie, którzy sprzeciwiali się przyznaniu nagrody za wolność słowa francuskiemu tygodnikowi satyrycznemu Charlie Hebdo, nazwał „pussies”, co można przetłumaczyć jako „cykory” albo „cipy”.

[am]
źródło: Daily Mail

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy