Przez koronawirusa Stephen King musiał wprowadzić zmiany w książce, nad którą aktualnie pracuje

13 kwietnia 2020


Sytuacja panująca na świecie wskutek epidemii koronawirusa odbija się również na pracy pisarzy. Z jednej strony mają teraz więcej czasu na pisanie, co chętnie wykorzystują. Z drugiej jednak nagłe zmiany, jakie zaszły w naszym codziennym życiu, powodują, że powstające od miesięcy książki mogą się szybko zdezaktualizować lub stracić na wiarygodności. Z takim problemem zmierzył się ostatnio Stephen King.

„Od kwietnia ubiegłego roku pracuje nad książką” – powiedział pisarz w wywiadzie udzielonym rozgłośni radiowej NPR. „Osadziłem akcję tej książki w 2020 roku, ponieważ myślałem, że kiedy ją opublikuję w 2021 roku, to będzie jakby rozgrywała się w bezpiecznej przeszłości. A potem pojawiła się ta rzecz i natychmiast przejrzałem manuskrypt, który napisałem. I zauważyłem, że opisałem między innymi, jak dwie moje postacie wyruszyły w rejs statkiem wycieczkowym. I pomyślałem sobie: 'Cóż, nie sądzę, żeby ktokolwiek pływał statkami wycieczkowymi w tym roku’. Przejrzałem więc wszystko i od razu osadziłem akcję książki w 2019 roku, gdy ludzie mogli się spotykać i być razem. Dzięki temu historia miała sens”.

Stephen King nie powiedział nic na temat fabuły nowej książki, nad którą pracuje, ale przynajmniej wiemy, kiedy możemy się jej spodziewać. Prace znacznie przyśpieszyły, do czego przyczynił się koronawirus. Zapytany przez prowadzącego program „Fresh Air” radiowca Terry’ego Grossa o to, jak sobie radzi z życiem w strachu i niepokoju, King odpowiedział, że takie uczucia mu nie towarzyszą. Raczej zmęczenie i zniecierpliwienie wynikłe z długotrwałego przebywania w domu. Sytuacja ma jednak swoje plusy. „Mogę tylko powiedzieć, że poczyniłem wspaniałe postępy w pisaniu powieści, ponieważ naprawdę nie ma teraz zbyt wiele do robienia i jest to dobry sposób na to, aby uciec od strachu” – przyznał King.

Przy okazji pisarz podzielił się w wywiadzie swoimi refleksjami na temat tego, jak sytuacja z koronawirusem może wpłynąć na osoby, które obecnie dorastają. „Powstają kompleksy u naszych dzieci, które przetrwają całe pokolenie. Jako facet, który ma teraz 70 lat, pamiętam moją matkę opowiadającą o wielkim kryzysie. Utrwalił się w jej pamięci. Pozostawił traumę” – zauważył King. „I myślę, że podobnie będzie z naszymi dziećmi, gdy dorosną, z moimi wnukami, gdy dorosną. Moja wnuczka nie może widzieć się z przyjaciółmi, tylko raz na jakiś czas kontaktują się przez Skype’a. Utknęła w domu. Może jedynie wyjść do ogrodu. Kiedy jej dzieci będą mówić: 'Mój Boże, tak mi nudno, nie mogę wyjść z domu’, ta mała dziewczynka, która stanie się kobietą, powie: 'Tacy jak ty powinni zobaczyć, jak to było w 2020 roku, ponieważ w tamtym czasie byliśmy zamknięci w domu przez kilka miesięcy. Nie mogliśmy wyjść. Baliśmy się zarazków'”.

Rozważając, jak koronawirus może odbić się na literaturze, która będzie powstawać w najbliższej przyszłości, King powiedział: „Pamiętam, kiedy zimna wojna mniej więcej się zakończyła. A ludzie mówili: nie wiem, o czym teraz będą pisali twórcy powieści szpiegowskich. Oczywiście znaleźli tematy do opisania. I teraz pisarze też znajdą. Nie wiem, czy to będzie miłość w czasach koronawirusa, czy co to dokładnie będzie. Ale powstaną powieści. Jednak osobom, które piszą teraz książki, powiedziałbym: spójrzcie na reklamy telewizyjne, które pojawiają się między wiadomościami. Wiadomości koncentrują się na koronawirusie. Cała reszta została zepchnięta na margines. Ale gdy zobaczycie reklamy, okaże się, że nadal są w nich ludzie spotykający się razem. Są w salonach samochodowych. Podają sobie ręce. Dziadek wciąż jest ze swoimi dziećmi. I mówi, że duży, zły wilk dyszy i sapie. A dzieciak mówi: 'To trochę tak jak ty, dziadku, prawda?'”. King oczywiście zastrzegł, że w tym momencie reklamy te są całkowicie przestarzałe. Jego wypowiedź sugeruje jednak, że pisarze muszą uwzględniać również fakt, że może szybko wrócimy do normalności i nadmierne koncentrowanie się na jednym, prawdopodobnie przejściowym aspekcie nie jest dobre.

Aktualnie pisarz promuje nową książkę, która w Polsce trafi do sprzedaży 28 kwietnia nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. „Jest krew…” to zbiór czterech opowieści. W tytułowej noweli powraca Holly Gibney, znana z trylogii o Billu Hodgesie i z „Outsidera”, która musi stawić czoło swoim lękom i być może kolejnemu outsiderowi, ale tym razem w pojedynkę.

[am]
fot. Shane Leonard/Simon & Schuster

Tematy: , , , ,

Kategoria: newsy