Przepisał w spadku bibliotece 1,2 miliona dolarów

10 lutego 2015

milion-bibliotece-1
Zmarły w czerwcu 2014 roku 92-letni mieszkaniec Brattleboro (USA) jest w ostatnich dniach tematem rozmów bodaj wszystkich członków lokalnej społeczności. Mężczyzna, który prowadził skromne życie, pracował na stacji benzynowej i jako dozorca magazynu, pozostawił majątek w wysokości 8 milionów dolarów. Większość pieniędzy przekazał w spadku dwóm miejscowym instytucjom. Jedną z nich jest biblioteka, która otrzymała 1,2 miliona dolarów.

„To było jak grom z jasnego nieba” ? skomentował nieoczekiwany zastrzyk gotówki dyrektor wykonawczy biblioteki im. George?a Brooksa, dodając, że pieniądze pozwolą placówce pójść z duchem czasu i zapewnić mieszkańcom miasta najwyższej jakości usługi biblioteczne. Po latach cięć wymuszonych przez władze miasta borykające się z brakiem pieniędzy w budżecie biblioteka może wreszcie pozwolić sobie na remont i rozszerzenie godzin urzędowania.

Dyrektor powiedział, że biblioteka regularnie otrzymuje darowizny, gdy ktoś umiera. Ludzie przekazują jednak zwykle kilka setek, a czasem kilka tysięcy dolarów. Takiej kwoty nie podarował jeszcze nikt od momentu założenia biblioteki w 1886 roku.

Do końca stycznia 2015 roku, kiedy to zakończyło się postępowanie spadkowe, nikt w Brattleboro, łącznie z bliskimi i członkami rodziny, nie wiedział, że Ronald Read (z ang. Ronald Czyta) był milionerem. Zaskoczony jest również pasierb milionera, który odwiedzał go co kilka miesięcy. „Był pracowity” ? przyznał – „ale nie sądzę, by ktoś wpadł na pomysł, że był multimilionerem”. Na pewno nie wpadłaby na to mieszkanka pobliskiego Dummerston, Ruth Marx, która powiedziała w rozmowie z gazetą „Brattleboro Reformer”, że dziesięć lat temu zrobiła na drutach czapkę dla staruszka, bo uznała, że ten może potrzebować pomocy, aby przetrwać zimę. Innym razem kupiła od Reada stare okablowanie ogrodzenia, bo stwierdziła, że pieniądze na pewno mu się przydadzą.

Ronald Read urodził się w 1921 roku i był pierwszą osobą w swojej rodzinie, która ukończyła szkołę średnią. Podczas II wojny światowej służył w północnej Afryce, we Włoszech i na Pacyfiku. Przez prawie 25 lat pracował na stacji benzynowej. Tam też poznał swoją żonę, z którą spędził 10 lat aż do jej śmierci w 1970 roku. Gdy przeszedł na emeryturę, uznał, że taki tryb życia mu nie odpowiada, więc aż do 1997 roku pracował jako dozorca w domu towarowym JC Penney.

W czym tkwił jego sekret? Prawniczka Reada oraz jego pasierb przyznali, że mężczyzna uwielbiał czytać codziennie „Wall Street Journal” i to zadecydowało o jego sukcesie. Miał bowiem w życiu dwie pasje: wycinkę drewna i inwestowanie pieniędzy.

Oprócz darowizny dla biblioteki Ronald Read przekazał również 4,2 miliona dolarów na miejski szpital w Brattleboro.

Na zdjęciu poniżej widok z Google Street View na skromny (jak na amerykańskie standardy) dom Ronalda Reada. To prawdopodobnie on sam stoi przed garażem.

milion-bibliotece-2

[am]
fot. Google
źródło: Brattleboro Reformer, Daily Mail

Tematy: , ,

Kategoria: newsy