Pisarz Alan Dean Foster oskarża Disneya o niewypłacanie tantiem za powieści z serii „Gwiezdne Wojny” i „Obcy”

19 listopada 2020

Alan Dean Foster walczy z Disneyem o pieniądze, których do dzisiaj mu nie wypłacono za książki z serii „Gwiezdne Wojny” i „Obcy”, które wciąż są drukowane i sprzedawane. Jak ostrzega Stowarzyszenie Amerykańskich Pisarzy Fantasy i Science Fiction, jeśli pisarzowi nie uda się uzyskać należnych mu tantiem, sprawa może stanowić precedens do fundamentalnej zmiany w sposobie funkcjonowania prawa autorskiego w Stanach Zjednoczonych.

W swej długiej karierze pisarskiej Alan Dean Foster opublikował nie tylko autorskie historie, ale też wiele powieści na podstawie scenariuszy znanych filmów. To on napisał m.in. książkową wersję „Gwiezdnych wojen: Nowej nadziei”, jej kontynuację pt. „Spotkanie na Mimban”, a później również „Nadchodzącą burzę” i „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”. On też dostosował do potrzeb literackich filmy z serii „Obcy”.

Foster twierdzi, że kiedy Disney nabył w 2012 roku firmę Lucasfilm, jednocześnie stał się właścicielem praw do jego gwiezdnowojennych powieści. A gdy medialny gigant przejął w 2019 roku wytwórnię 20th Century Fox, wszedł również w posiadanie praw do książek z serii „Obcy”. I choć wszystkie te tytuły wciąż są w druku, autor nie otrzymuje za nie wynagrodzeń. Wielokrotne próby kontaktu ze strony agentów literackich Fostera nie przyniosły żadnych rezultatów.

„Wiem, że właśnie tak robią często wielkie korporacje: ignorują ​​prośby i zapytania w nadziei, że petent po prostu zrezygnuje. Albo może umrze. Ale ja wciąż tu jestem i wciąż posiadam prawo do tego, co jesteście mi winni. W tym do nieignorowania tylko dlatego, że jestem jednym samotnym pisarzem. Ilu innych pisarzy i artystów tak samo ignorujecie?” – oświadczył publicznie Foster.

Okładki polskich wydań książek Alana Deana Fostera (pierwsza od lewej publikowana jest pod nazwiskiem Lucasa).

Pisarz ujawnił, że jego żona ma „poważne problemy zdrowotne”, a u niego w 2016 roku zdiagnozowano zaawansowaną postać raka. „Moglibyśmy wykorzystać te pieniądze. Nie jałmużnę: tylko to, co mi się należy. Zawsze kochałem Disneya. Filmy, parki, dorastałem z programem telewizyjnym Disneyland. Nie sądzę, by Wujek Walt pochwalił to, jak mnie obecnie traktujecie. Może to po prostu nie dotarło do kogoś, kto znajduje się na odpowiedniej pozycji, chociaż po tych wszystkich miesiącach ignorowania moich próśb i zapytań, trudno to znieść” – napisał.

Jak mówi Mary Robinette Kowal, prezes Stowarzyszenia Amerykańskich Pisarzy Fantasy i Science Fiction, sytuacja jest bezprecedensowa. Disney tłumaczy, że kupił prawa, ale nie zobowiązania wynikające z umowy. Innymi słowy, koncern uważa, że może publikować książki Fostera, ale nie jest zobowiązany do płacenia autorowi bez względu na to, jakie zapisy zawarte zostały w umowach z nim. Jeśli pozwoli się na takie traktowanie, będzie to stanowiło precedens. Jedyne, co wydawca będzie musiał zrobić, aby zerwać umowę, to sprzedać prawa siostrzanej firmie.

Stowarzyszenia Amerykańskich Pisarzy Fantasy i Science Fiction domaga się, by Disney wypłacił Fosterowi wszystkie zaległe tantiemy, jak również zaprzestał publikacji książek do czasu podpisania nowych umów lub – w przypadku braku chęci sporządzenia nowych dokumentów – nie wydawał już ich wcale. W obronie pisarza stanęli m.in. jego koledzy i koleżanki po piórze. Wpisy w tej sprawie opatrzone hashtagiem #DisneyMustPay opublikowali na Twitterze m.in. John Scalzi, Cory Doctorow, N.K. Jemisin i Chuck Wendig.

[am]
fot. Gage Skidmore
źródło: The Guardian

Tematy: , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy