Pierwsza nominacja do Nobla dla Gombrowicza! Iwaszkiewicz do odstawki? Ujawniono archiwa Akademii Szwedzkiej z 1966 roku

4 stycznia 2017


Akademia Szwedzka, zgodnie z tradycją, po upływie 50 lat odtajniła dokumenty z obrad, które doprowadziły do wyboru laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1966 roku. Jak się okazuje, wśród 72 kandydatów znalazło się dwóch polskich twórców: Jarosław Iwaszkiewicz i ? po raz pierwszy ? Witold Gombrowicz. Każdy z nich znajdował się jednak w zupełnie innej sytuacji.

Gombrowicz był jednym z ośmiu ? obok m.in. Güntera Grassa i Carla Emilia Gaddy ? pisarzy, których w 1966 roku nominowano po raz pierwszy. Autora „Trans-Atlantyka” zaproponował Gunnar Jacobsson (na zdj. poniżej), profesor języków słowiańskich na Uniwersytecie w Göteborgu, twórca tamtejszego Instytutu Języków Słowiańskich, który po wojnie wielokrotnie odwiedzał Polskę i inne kraje wschodnioeuropejskie.

Nominacja Gombrowicza w 1966 roku odgrywa o tyle istotną rolę, że mogłaby potwierdzać słowa Rity Gombrowicz, która wyjawiła kilka lat temu w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi”, że członkowie Akademii Szwedzkiej zapewniali ją, iż planowali nagrodzić Witolda Noblem w 1969 roku. Zamiary te niestety pokrzyżowała śmierć pisarza. Jak powiedział niedawno krytyk literacki Horace Engdahl, który wchodzi w skład noblowskiego gremium, wybór laureata to zazwyczaj kilkuletni proces, podczas którego czyta się i analizuje dzieła kandydata branego poważnie pod rozwagę. Przez cztery lata Akademia Szwedzka mogła faktycznie być w stanie podjąć decyzję o wyborze Gombrowicza. To jednak nadal jedynie spekulacje. Wątpliwości będzie można ostatecznie rozwiać dopiero na początku 2020 roku, kiedy odtajnione zostaną archiwa z 1969 roku.

Z Jarosławem Iwaszkiewiczem sytuacja przedstawiała się odwrotnie. Jego szanse na Nobla pikowały właśnie w dół. Wszystko wskazuje na to, że rolę odegrały tu względy polityczne. Akademii Szwedzkiej najprawdopodobniej przeszkadzał fakt, że pisarz był uważany za pupilka władzy ludowej, na dodatek włączył się czynnie do polityki. Mówi się, że definitywnie sprawę pogrzebało wręczenie Iwaszkiewiczowi w 1970 roku Nagrody Leninowskiej „Za utrwalanie pokoju między narodami” i noblowski medal dla Sołżenicyna. Odnaleziona kilka lat temu w archiwach IPN przez Rafała Sierchuła notatka niezidentyfikowanego tajnego współpracownika SB podpowiada, że już w 1968 kandydatura Iwaszkiewicza przestała być brana pod uwagę. Notatkę sporządzono z okazji wizyty w Polsce Sekretarza Generalnego Akademii Szwedzkiej. Dowiadujemy się z niej, że gość miał powiedzieć Iwaszkiewiczowi, że Szwecja rozważa przyznanie Nobla Gombrowiczowi lub Herbertowi. Według współpracownika SB u Iwaszkiewicza widać było pewne rozczarowanie, ponieważ oficjalnymi kandydatami polskiego środowiska literackiego byli wówczas Jerzy Andrzejewski, Jan Parandowski i nie kto inny, jak sam Iwaszkiewicz. O skali rozczarowania Iwaszkiewicza niech świadczy też to, jak wiele jego dzieł zdaje się być pisanych „pod Nobla”. „Wiedział, że Nobel bierze na epikę” – mówił Jan Gondowicz w rozmowie z Juliuszem Kurkiewiczem dla „Dużego Formatu”. „Moim zdaniem cała 'Twórczość’ pod kierownictwem Iwaszkiewicza była nastawiona na moment, kiedy Iwaszkiewicz tego Nobla dostanie”.

Tyle w temacie polskich nazwisk na liście kandydatów. Bez względu na to, czy chodziło o polityczne rozgrywki, czy o dokonania literackie, w 1966 roku ani jeden, ani drugi nie byli brani pod uwagę. Komitet Noblowski przedłożył cztery następujące propozycje: na pierwszym miejscu Kawabata Yasunari, na drugim S.J. Agnon i Nelly Sachs, potem Graham Greene i na czwartej pozycji W.H. Auden. O dziwo, Akademia Szwedzka zagłosowała przeciwko rekomendacji komitetu i nie wybrała Kawabaty Yasunariego (musiał poczekać na Nobla jeszcze dwa lata), lecz S.J. Agnona i Nelly Sachs (na zdj. poniżej), którzy w swej twórczości poruszali tematykę żydowską. Izraelski prozaik został doceniony za „głęboko oryginalną sztukę prozatorską, przenikniętą żydowskimi motywami ludowymi”, zaś niemiecka poetka wyróżniała się „wybitnymi utworami lirycznymi i dramatycznymi, analizującymi los narodu żydowskiego”.

Interesujący fakt przybliża gazeta „Svenska Dagbladet”. Mianowicie jeden z członków Komitetu Noblowskiego, Henry Olsson, proponował wspólną nagrodę dla Nelly Sachs i Paula Celana. Wniosek został jednak odrzucony, ponieważ uznano, że ma na celu wyróżnić dwóch znaczących przedstawicieli liryki niemieckiej, tymczasem dotychczas opublikowane dzieła Celana zdaniem Komitetu nie uzasadniały takiego werdyktu. Podobny pogląd wyrażono już dwa lata wcześniej, gdy twierdzono wprost, że twórczość poety nie zasługuje na tak ważną nagrodę międzynarodową. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że Akademia dokonała błędnej decyzji, gdyż znawcy literatury uznają obecnie Celana za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych europejskich poetów XX wieku. Zatem pomysł, aby dzielił nagrodę wspólnie z Sachs, nie był wcale taki zły.

Warto również wspomnieć W.H. Audena. Choć angielski poeta po raz kolejny znalazł się w gronie ścisłych finalistów, to nagrody nigdy nie dostał. I tym razem wpływ mogła odegrać polityka. Auden tłumaczył bowiem na angielski i przedmową opatrzył książkę cenionego szwedzkiego polityka i sekretarza generalnego ONZ, Daga Hammarskjölda, który był laureatem Pokojowej Nagrody Nobla w 1961 roku (przyznana została mu pośmiertnie, ponieważ zginął w katastrofie lotniczej na niecały miesiąc przed ogłoszeniem werdyktu). Manuskrypt przejrzeli spadkobiercy oraz znajomi Hammarskjölda i doszli do wniosku, że poeta dość swobodnie potraktował oryginał, na dokładkę wypaczył sens niektórych przemyśleń polityka, czyniąc zeń homoseksualistę. W 1964 roku Audena odwiedził szwedzki dyplomata, który zasugerował, że Akademia Szwedzka byłaby niezadowolona, gdyby książka została wydana w niezmienionej formie, co miało dawać do zrozumienia, że od tego zależał Nobel. Poeta zignorował „prośby” o wprowadzenie zmian. Co więcej, podczas trasy z wykładami po Skandynawii mówił otwarcie, że jest wręcz przekonany o homoseksualizmie Hammarskjölda (co do dzisiaj jest sprawą niejasną, ponieważ polityk nigdy nie wypowiadał się publicznie na temat swojej orientacji, można więc sobie wyobrazić, jakie reakcje słowa te wywoływały w tamtych latach, tuż po tragicznej śmierci rzeczonego). To przelało czarę. Auden żałował później, że odrzucił sugestie o poprawkach, jednak nie ze względu na sławę, jaką Nobel mógł zapewnić, po prostu szkoda mu było straconych pieniędzy, bo – jak przyznał – mógłby kupić za nie nowe organy dla kościoła w miejscowości Kirchstetten.

Łącznie do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1966 roku nominowanych było 72 pisarzy. Szansę na medal w trakcie selekcji straciła Anna Achmatowa, która zmarła w marcu 1966 roku. Oprócz wyżej wspomnianych autorów wśród kandydatów znaleźli się m.in. Samuel Beckett, Jorge Luis Borges, Alberto Moravia, Vladimir Nabokov, Pablo Neruda, Katherine Anne Porter, Ezra Pound, Thornton Wilder i Edmund Wilson.

Pełna lista nominowanych w kolejności alfabetycznej do pobrania tutaj (x – oznacza pierwszą nominację).

Artur Maszota

Tematy: , , , , , , , , , , , ,

Kategoria: newsy