Odkrycie, które może rzucić zupełnie inne światło na biografię Dantego

22 października 2018


Paolo Pellegrini, profesor filologii i językoznawstwa na Uniwersytecie w Weronie, przeanalizował list pochodzący z 1312 roku i doszedł do wniosku, że z dużym prawdopodobieństwem jego autorem był Dante. Jeśli kolejne badania potwierdzą te wnioski, będzie to oznaczać, że wielki włoski poeta zamieszkał w Weronie o wiele wcześniej, niż dotychczas sądzono.

Datowany na sierpień 1312 roku list zaadresowano do cesarza Henryka VII Luksemburskiego. Jego nadawcą był władca Weronu, Cangrande della Scalla. Dokument już od setek lat wielokrotnie publikowano jako wzór dobrego piśmiennictwa. Przeprowadzone właśnie analizy pisma i frazowania użytego w liście ujawniły podobieństwa do dzieł Dantego, co od razu nasunęło wniosek, że za korespondencję mógł odpowiadać autor „Boskiej komedii”.

Jak wiadomo, władcom przy pisaniu listów wielokrotnie zdarzało się korzystać z usług zdolnych skrybów. Cangrande della Scalla miał ku temu szczególne powody. Zamierzał bowiem poinformować cesarza o poważnych konfliktach pomiędzy zwolennikami imperium, które miały miejsce w regionie. Pomiędzy księciem Filipem Sabaudzkim a generałem porucznikiem Lombardii Wernerem von Hombergiem doszło do rękoczynów. Tylko dzięki interwencji obecnych uniknięto tragedii. Nadawca prosi cesarza, by przywrócił pokój i harmonię, zanim sytuacja się pogorszy.

Profesor Paolo Pellegrini zauważa, że sprawa była bardzo delikatna, dlatego logicznym się wydaje, że władca Weronu chciał skorzystać z pomocy najlepszego pisarza, jakiego miał pod ręką. Z dużym prawdopodobieństwem mógł to być Dante.

Przemawia za tym kilka dowodów. W dokumencie występują dwa odniesienia do Kasjodora, do którego odwoływał się również Dante. Apel o zaprowadzenie pokoju przypomina słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza, że „każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje”. Do tych słów poeta nawiązywał już w swym traktacie „De monarchia” oraz w jednym z listów napisanym w 1304 roku. Osoby odpowiedzialne za konflikty autor dokumentu określa frazą „vasa scelerum”, której nie znaleziono w średniowiecznej łacinie, ale przywołuje zwrot „vasel d’ogni froda” użyty wobec brata Gomity w Pieśni XXII z „Piekła”.

Jeśli kolejne testy (m.in. analizy pisma) potwierdzą odkrycie Pellegriniego, będzie to oznaczało, że trzeba solidnie przepisać część biografii Dantego. Ponieważ hipotezy, jakoby poeta między 1312 a 1316 rokiem przebywał w Pizie lub Lunigianie, były zbyt pochopne. Werona zaś stałaby się drugim po Florencji miastem, w którym spędził najwięcej czasu. Oznaczałoby to także, że rola Cangranda della Scalli w życiu i twórczości Dantego była o wiele istotniejsza, niż sądzili dotąd historycy. Skoro latem 1312 roku Dante był już w Weronie, to „De monarchię” mógł pisać pod czujnym okiem przychylnego mu władcy miasta. To z kolei poskutkuje kolejnymi badaniami, które pozwolą na nowo przyjrzeć się działalności kulturalnej della Scalli.

Co ciekawe, nowa teoria pasuje do twierdzeń Leonarda Bruniego, pierwszego biografa poety, żyjącego na przełomie XIV i XV wieku. Wyraźnie oznajmił on bowiem, że Dante nie przebywał w Toskanii we wrześniu 1312 roku, kiedy Henryk VII przygotowywał się do oblężenia Florencji. Wspominał też o listach, które Dante wysyłał w tym czasie z Werony.

Badacze zastanawiają się, czy poeta nie mieszkał przypadkiem w mieście od 1312 do 1320 roku, co jeszcze lepiej tłumaczyłoby jego wdzięczność dla Cangranda della Scalli, którego przedstawił w tak korzystnym świetle w „Boskiej komedii”.

[am]
źródło: Repubblica

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy