Nowy pomnik w miejscu spoczynku Jacka Kerouaca

31 października 2014

grob-jacka-1
W miejscowości Lowell przy grobie Jacka Kerouaca umieszczono nowy pomnik z wyrytym w granicie zdaniem „Droga to życie”, które najlepiej oddaje beatnikowskiego ducha pisarza.

Choć Jack Kerouac, najsłynniejszy z beatników, zmarł w St. Petersburgu na Florydzie, jego ciało spoczęło w rodzinnym Lowell, gdzie dwadzieścia jeden lat później pochowano również trzecią i ostatnią żonę pisarza, Stellę Sampas. Do niedawna miejsce pochówku trudno było z daleka zauważyć, ponieważ nagrobek wykonano w tradycyjnym amerykańskim stylu ? ginąca w trawie skromna tablica z napisem. Z racji tego, że niemal każdego dnia zjawiało się tam kilka osób poszukujących grobu, władze cmentarza zdecydowały się na wydruk ulotek z mapką. Teraz mapka nie będzie już nikomu potrzebna, ponieważ obok tablicy postawiono nowy, dobrze widoczny pomnik.

Nowy pomnik zrobiony został z granitu. Ma prawie dwa metry szerokości, metr wysokości, dwadzieścia centymetrów grubości i waży ponad tonę. Wykonał go i zainstalował Dave Calkins i jego załoga z firmy Colmer Monument Works. Na kamieniu widnieje napis, który chyba najlepiej oddaje beatnikowskiego ducha Kerouaca. To cytat z z jego najsłynniejszej powieści (wiadomo której!): „Droga to życie”. „Jest wiele cytatów, które mogłem wykorzystać, ale pomyślałem, że ten jest szczególnie trafny” ? powiedział w rozmowie z ?Lowell Sun? brat Stelli i spadkobierca spuścizny pisarza, John Sampas. „Myślę, że Jackowi by się to podobało”. Na pomniku wyryty jest również podpis Kerouaca. Zaś z tyłu umieszczono listę zmarłych członków rodziny Sampas, w którą autor się wżenił.

grob-jacka-2

82-letni John Sampas wciąż mieszka w tym samym wiktoriańskim domu w Lowell, gdzie wraz z rodzeństwem dorastał i gdzie w młodości przychodził Kerouac, aby spotkać się z jego bratem Sebastianem. „Mieliśmy gramofon i Jack z Sebastianem wciąż puszczali Billie Holiday. Tak dowiedziałem się o jazzie” – wspomina Sampas w rozmowie z ?Boston Globe?. „To były pełne energii chłopaki. Nazywali siebie Prometeuszami”.

Ze względu na buntowniczy i kontrkulturowy charakter działalności Kerouaca przez długi czas w Lowell bardziej się wstydzono jego pochodzenia niż doceniano. Dopiero w latach 80. ubiegłego wieku włodarze miasta zdali sobie sprawę, że Jack Kerouac jest właściwie najwybitniejszym mieszkańcem w historii miejscowości, dlatego dedykowano mu park przy Bridge Street. Dziś do Lowell na grób pisarza przyjeżdżają ludzie z całego świata. Urzędniczka cmentarna Jade Bernis twierdzi, że nie groźny jest im nawet mróz. Wielokrotnie na cmentarzu pojawia się Bob Dylan. Fani zostawiają na grobie pisarza liczne pamiątki: papierosy, puste butelki po alkoholu, prezerwatywy czy liściki. Pewnego razu ktoś położył nawet pantofla, by Jack nie musiał iść boso, gdyby powstał i chciał pójść się napić.

[aw]

Tematy: , , , , , ,

Kategoria: newsy