Nowy kod błędu HTTP inspirowany twórczością Ray’a Bradbury?ego?

23 czerwca 2012


Tim Bray, programista komputerowy a zarazem fan twórczości Ray’a Bradbury’ego zarekomendował stowarzyszeniu, zajmującemu się ustanawianiem standardów technicznych i organizacyjnych w Internecie, żeby sytuację, w której dostęp do strony internetowej jest zabroniony ze względów prawnych, określić kodem błędu 451, inspirowanym powieścią „451 stopni Fahrenheita”.

Chyba wszyscy użytkownicy Internetu spotkali się już z kodami błędu, kiedy próbowali bez skutku wejść na którąś ze stron www. Najczęściej spotykane to „404 Not Found” (nie znaleziono, serwer nie odnalazł zasobu według podanego adresu) lub „503 Service Unavailable” (usługa niedostępna, serwer nie jest w stanie zrealizować zapytania ze względu na przeciążenie).

Obecnie coraz więcej krajów zobowiązuje dostawców usług internetowych do blokowania stron zawierających treści pirackie lub linki do takich treści. Narzędzia blokujące zwracają wtedy zazwyczaj kod błędu 403, co oznacza, że „serwer rozumie żądanie, ale odmawia go wypełnić”. W tym przypadku jednak to nie serwer odmawia dostępu, a instytucja nadrzędna, np. sąd lub ustawodawca.

Z uwagi na fakt, że działanie takie przypomina swoją formą cenzurę, Tim Bray, który pracuje jako programista w Google, zasugerował przedstawicielom organizacji IETF, aby w przypadku nałożenia blokady zwracany był błąd „451 Unavailable For Legal Reasons” (niedostępne z powodów prawnych). Zdaniem autora pomysłu, będzie to odpowiedni hołd dla Bradbury’ego, a także przypominanie użytkownikom Internetu antyutopijnej przyszłości przewidzianej przez autora w jego najgłośniejszej książce.

„Nigdy nie możemy pozbyć się całkowicie prawnych ograniczeń wolności słowa. Z drugiej strony, czuję, że gdy takie ograniczenia są nakładane, powinny one być wykonane w przejrzysty sposób” ? powiedział Bray w rozmowie z „The Guardian”.

Przedstawiciele IETF spotkają się na kolejnym spotkaniu w lipcu i wtedy dowiemy się czy rozważą wniosek programisty.

Ciekawe, czy sam Bradbury przyjąłby z zadowoleniem podobną propozycję uczczenia jego pamięci. W 2009 roku, w wywiadzie dla „New York Timesa”, autor „451 stopni Fahrenheita” wyznał: „Chcieli wrzucić moją książkę na Yahoo! Wiecie co im powiedziałem? 'Do diabła z wami! Do diabła z wami i do diabła z Internetem'”. I chociaż później autor zgodził się na publikację swojej najsłynniejszej powieści w formie ebooka, często podkreślał swoją niechęć dla cyberprzestrzeni.

Tematy: , , , , , , ,

Kategoria: newsy