Nowozelandzkie linie lotnicze zaoferowały George’owi R.R. Martinowi wycieczkę do Nowej Zelandii, gdzie będzie mógł ukończyć książkę

23 maja 2019


Nowozelandzkie linie lotnicze wysłały do George’a R.R. Martina publiczne zaproszenie. W krótkim materiale filmowym udostępnionym autorowi na Twitterze, przedstawiciele firmy zaproponowali mu, żeby przyleciał na ich koszt do Nowej Zelandii, gdzie będzie mógł w spokoju ukończyć długo wyczekiwany szósty tom sagi „Pieśń lodu i ognia”.

„Zauważyliśmy, że między czerwonymi dywanami i wywiadami w talk-show masz małe problemy z ukończeniem kolejnej książki 'Wichry zimy’. Powieści, na którą świat, nie oszukujmy się, ostrzy sobie teraz zęby bardziej niż kiedykolwiek. Możemy powiedzieć, że to duża presja. Więc jak masz być kreatywny, skoro zapewne jesteś zdenerwowany niczym Stark po otrzymaniu zaproszenia na wesele? Na szczęście mamy idealne rozwiązanie… Epicką wycieczkę do Nowej Zelandii, na nasz koszt. Mamy tutaj wszystko, co pomoże ci ukończyć książkę” ? zachęcają linie lotnicze Air New Zealand, a następnie w podobnym tonie wyliczają zalety ich pięknego kraju. Firma przypomina, że w Nowej Zelandii pisarz znajdzie klimat sprzyjający kreatywności, dobre wino i tolkienowskie krajobrazy, które pozwolą mu odpocząć i skupić się na pracy nad powieścią.

Wideo dotarło do George’a R.R. Martina, który skomentował je na swoim blogu. Jak przyznał, choć propozycja przedstawia się kusząco, nie skorzysta z niej, ponieważ obawia się, że Nowa Zelandia zbytnio odwróciłaby jego uwagę od pisania. „Nie mogę powiedzieć, że mnie nie skorciło. Nowa Zelandia to piękne miejsce. Tak się składa, że ??odwiedziłem je już wiele razy. (…) Krótko mówiąc, kocham Nową Zelandię i nie musicie mnie przekonywać. Tak się składa, że ??mam już plan ponownej wizyty. Latem 2020 roku Wellington organizuje Worldcon, najstarszy i najważniejszy konwent fantasy / SF i poproszono mnie, żebym wziął w nim udział jako mistrz ceremonii w konkursie Hugo Awards” ? napisał.

Wideo w szybkim tempie obiegło świat, zapewniając Air New Zealand darmową reklamę. Martin uznał więc, że warto zobligować firmę do pewnej formy gratyfikacji. Nie chodziło mu jednak o samego siebie. Pisarza stać na wycieczkę do Nowej Zelandii. Pomyślał jednak o tych swoich rodakach, którzy marzą o wzięciu udziału w Worldcon 2020, a nie stać ich na kosztowną wyprawę.

„Oczywiście szczególnie poruszyła mnie wasza propozycja ściągnięcia mnie do Nowej Zelandii na wasz koszt. To niezwykle hojne. Tak się składa, że ??mam dość pieniędzy, żeby samemu dotrzeć do Nowej Zelandii. Ale jest wielu amerykańskich pisarzy, fanów i artystów, którzy nie mają. Jeśli dalibyście polecieć zamiast mnie, powiedzmy, dwudziestu, trzydziestu lub pięćdziesięciu z nich do Wellington, nie mam wątpliwości, że natychmiast zgodziliby się i pokochali Śródziemie… yyy… Nową Zelandię tak, jak ja. Macie takie duże samoloty, że jestem pewien, iż zdołalibyście ich wcisnąć” ? zaproponował Martin.

Reakcja na zaproszenie Air New Zealand stała się też dla autora okazją do złożenia deklaracji ostatecznego terminu ukazania się „Wichrów zimy”. Według Martina możemy być pewni, że do sierpnia 2020 roku książka znajdzie się w księgarniach. Zaręczył bowiem, że jeśli nie przyjedzie do Wellington na Wordcon z gotową powieścią w rękach, to udziela Nowozelandczykom pisemnej zgody na uwięzienie go w małej chatce na Białej Wyspie, aż skończy pisać.

[am]

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy