Nieznana opowieść o duchach H.G. Wellsa ujrzy światło dzienne

24 listopada 2016

nieznane-opowiadanie-hg-wellsa-duchy
Nieznane opowiadanie o duchach autorstwa H.G. Wellsa zostało odnalezione w archiwach pisarza na Uniwersytecie Illinois. Do dokonania odkrycia przyczynił się Andrew Gulli, znany „tropiciel” zaginionych literackich skarbów.

Dowiedziawszy się, że na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign znajdują się archiwa autora „Wehikułu czasu” i „Wojny światów”, Gulli poprosił o możliwość ich przejrzenia. Materiały obejmują 3 tysiące stron manuskryptów, więc niezbędne było zatrudnienie asystenta, który wykonał kopie papierów, a następnie je posegregował. Początkowo, patrząc jedynie po tytułach manuskryptów, Gulli myślał, że natrafił na skarbnice niepublikowanych dzieł. Jak się jednak przekonał, te tysiące stron to znane powszechnie utwory, ale było wśród nich ukryte jedno opowiadanie, które do tej pory nie ujrzało światła dziennego.

„The Haunted Ceiling” (z ang. „Straszny sufit” albo „Nawiedzony sufit”) to gotycka opowieść o lubiącym szkocką whisky mężczyźnie o imieniu Meredith, który doprowadził pokój w swoim domu do stanu brudnej, zagraconej rudery. Kiedy odwiedza go przyjaciel, który jest narratorem historii, Meredith dopytuje go, czy nie zauważył na suficie dziwnego wizerunku kobiety. Jak możemy się domyślać, gość nic nie dostrzega i jest sceptycznie nastawiony do zwierzeń gospodarza.

Choć Wells znany jest głównie ze swoich wizjonerskich powieści, które przeszły do klasyki science fiction, pisał również opowieści paranormalne. „The Haunted Ceiling” to jedna z takich historii. Dwóch uczonych specjalizujących się w twórczości Wellsa, Patrick Parrinder i Michael Sherborne, powiedziało, że nigdy wcześniej nie zetknęło się z tym opowiadaniem. Sądząc po stylu i treści, zgadują, że zostało napisane około 1895 roku, kiedy to historie o duchach były popularne, a blisko 30-letni Wells był bardzo płodnym pisarzem i potrzebował pieniędzy.

„The Haunted Ceiling” nie jest ponoć arcydziełem, ale to zręcznie skonstruowana historia, która ma formę anegdotyczną i czerpie z konwencji kryminału. Opowiadanie ukaże się w tym tygodniu na łamach periodyku literackiego „The Strand Magazine”, którego naczelnym jest Andrew Gulli.

Gulli to poszukiwacz zaginionych literackich skarbów, który wychodzi z założenia, że przepastne archiwa pisarzy kryją jeszcze wiele niepublikowanych utworów, a fakt, że do dzisiaj ich nie odnaleziono wynika jedynie z tego, że nikomu nie chce się tych papierów przeglądać. Oczywiście nikomu za wyjątkiem Gulliego, który dzięki swemu uporowi odnalazł już dawno zapomniane lub uważane za zaginione dzieła F. Scotta Fitzgeralda, Marka Twaina, Johna Steinbecka, Williama Faulknera i innych wielkich pisarzy. W jego słowach kryje się najwyraźniej sporo racji, czego dowodzi również przykład z polskiego podwórka: w archiwach Marka Hłaski przez wiele lat spoczywały niepublikowana powieść i opowiadania, dzięki którym udało się powiększyć dorobek literacki zmarłego w 1969 roku autora o dwie książki.

[am]
fot. Frederick Hollyer / Library of the London School of Economics and Political Science

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy