Neil Gaiman napisze kontynuację „Amerykańskich bogów”, ale musicie uzbroić się w cierpliwość

25 kwietnia 2017


Neil Gaiman nie skończył jeszcze z bohaterami swej najsłynniejszej książki. Udzielając wywiadów z okazji premiery telewizyjnej ekranizacji „Amerykańskich bogów”, autor zapewnił, że planuje powrócić do świata z powieści. Trzeba się jedynie uzbroić w cierpliwość.

Minęło już prawie sześć lat od momentu, kiedy Gaiman zelektryzował swoich fanów, ujawniając w wywiadzie dla MTV, że planuje napisać drugą część „Amerykańskich bogów” (powieść „Chłopaki Anansiego” oraz dwa opowiadania, które można przeczytać w zbiorach „Rzeczy ulotne” i „Drażliwe tematy”, nie są traktowane jako typowe kontynuacje). Zamiar ten wynikał z wczesnego pomysłu na serial, zgodnie z którym jedynie pierwszy sezon miał być oparty na opublikowanej w 2001 roku książce, należało więc dopisać ciąg dalszy. Trzy lata później prawa do ekranizacji przeszły jednak w ręce innych producentów i pojawił się pomysł, aby rozbić fabułę powieści na trzy sezony, rozszerzając niektóre wątki. O tym, jak filmowcom udał się ten zabieg, przekonamy się już 30 kwietnia, kiedy to pilotażowy odcinek serialu zadebiutuje na kanale Starz. Tymczasem okazało się, że Gaiman nie zrezygnował z idei napisania kontynuacji. Zaleca jedynie czytelnikom uzbroić się w cierpliwość.

„Duży problem, jaki mam, polega na tym, że w dowolnym momencie mogę korzystać maksymalnie z jednego ciała i jednego kompletu palców” – żartuje Gaiman w wywiadzie udzielonym „Entertainment Weekly”. „W ciągu ostatnich kilku lat skończyłem pisać sześciogodzinną adaptację 'Dobrego omenu’ dla BBC. Napisałem i wydałem ’Mitologię nordycką’, a teraz jestem w jednej trzeciej drogi przy kontynuacji 'Nigdziebądź’, która powinna powstać następna w kolejności, bo właśnie teraz zaprząta mi głowę. A potem prawdopodobnie napiszę książkę dla dzieci, bo w tej chwili kołaczą mi się w głowie pomysły na co najmniej dwie takie, przypominając o sobie, jak małe zdesperowane dzieciaki, które chcą skorzystać z toalety, i machają rękami: 'Ja! Mnie! Patrz na mnie, proszę!’ I wtedy prawdopodobnie zacznę 'Amerykańskich bogów 2′, jeśli wciąż będzie chęć do ich napisania”.

Jak na razie chęć jest, ponieważ podczas pracy nad pierwszym sezonem serialu „Amerykańscy bogowie” Gaiman kontrolował poczynania Bryana Fullera i Michaela Greena, aby niektóre wątki toczyły się w odpowiednim kierunku. „Były chwile, (…) kiedy mówiłem: Dobra, nikt nie wie o fabule 'Amerykańskich bogów 2′ tyle co wy, ale muszę wam powiedzieć, że ten wers, który brzmi jak kawałek dialogu nadający się do wyrzucenia, stanie się istotny. Albo ta mała scena(…), która wydaje się banalna, stanie się pewnego dnia ważna i jeśli dotrzemy do sezonu piątego, będziemy jej potrzebować, więc zostawcie ją w tym miejscu” – zdradza Gaiman.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak szukać tropów rozrzuconych w fabule serialu, w którym główne role grają m.in. Ricky Whittle (jako Cień), Ian McShane (jako pan Wednesday), Emily Browning (Laura), Pablo Schreiber (Mad Sweeney), Crispin Glover (pan World), Peter Stormare (Czernobog), Orlando Jones (pan Nancy), Kristin Chenoweth (Wielkanoc) i Gillian Anderson (Media).

[am]
źródło: Entertainment Weekly

Tematy: , ,

Kategoria: newsy