Jonathan Franzen krytykuje Twittera

11 marca 2012


Po ebookach i Facebooku przyszła kolej na Twittera. Pisarz Jonathan Franzen nazwał najpopularniejszy na świecie portal mikroblogowy „skrajnie nieodpowiedzialnym medium”.

„Twitter jest niezwykle irytujący. Twitter oznacza wszystko, czemu się sprzeciwiam” – powiedział kilka dni temu Franzen, podczas spotkania na nowoorleańskim Tulane Univesity. „Ciężko jest przytaczać fakty czy wysuwać argument w 140 znakach. To tak jakby Kafka zdecydował się zrobić film 'semaforujący’ 'Metamorfozę’. Albo jakby napisać powieść bez używania litery P. To skrajnie nieodpowiedzialne medium. Ludzie, na których mi zależy, to czytelnicy, szczególnie poważni czytelnicy i pisarze, to są moi ludzie. A my nie lubimy paplać o sobie.”

To nie pierwszy atak Franzena wycelowany w „nowe media”. W ubiegłym roku pisarz w podobnym tonie wypowiadał się o Facebooku: „Występujemy w naszych filmach, nieustannie się fotografujemy, klikamy myszką i maszyna potwierdza nasze poczucie władzy. (?) To jedna niekończąca się pętla. Lubimy nasze odbicie, a ono lubi nas. Dodać kogoś do przyjaciół to jedynie włączenie go do naszej prywatnej galerii pochlebnych odbić.” Franzen nie szczędził również ebooków, uważając, że ze względu na swoją nietrwałość, są one „przekleństwem” literatury

Powtarzające się ataki 51-letniego autora „Wolności” zaczynają irytować innych twórców, którzy na co dzień korzystają z „nowych mediów”. Jami Attenberg, aspirująca autorka obecna na spotkaniu, która przytoczyła słowa Franzena na swoim blogu, nie kryje irytacji postawą pisarza. „Nie chodzi o to, że nie ma racji w kwestii ile media społeczne mogą zassać twojego czasu, bo mogą. Ale o to, że nie rozumie, jak wielu pisarzy musi wykorzystywać to medium jako narzędzie promocji” ? napisała. „(Franzen) nie musi nic robić. Ma wydawcę, który pewnie ma mokre sny o nim każdej nocy, nieważne czy wychodzi jego nowa książka, czy nie. Może pisać, co chce i być sobą, podczas gdy reszta z nas walczy o bycie usłyszanym i rozpoznawalnym. Nie sugeruję, że jest staroświecki. Sugeruję, że stracił perspektywę.”

Społeczność Twittera również zareagowała na słowa pisarza. Pod hashtagiem #JonathanFranzenhates ludzie zaczęli wrzucać ironiczne propozycje rzeczy, których, ich zdaniem, nastawiony krytycznie do postępującej technologizacji Franzen nienawidzi we współczesnym świecie.

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy