Joe Hill skończył pierwszy szkic nowej powieści. Na premierę będziemy musieli jednak poczekać do 2023, a może nawet 2024 roku

25 kwietnia 2022

Joe Hill ogłosił, że w Wielki Piątek skończył pierwszy szkic nowej powieści zatytułowanej „King Sorrow”. Jak sam zastrzega, pierwszy szkic to ważny krok, ale droga książki do księgarń jest jeszcze daleka. Premiery możemy się wstępnie spodziewać dopiero pod koniec 2023, a nawet na początku 2024 roku.

„King Sorrow” to pierwsza pełnowymiarowa powieść Hilla od czasu „Strażaka”, który ukazał się w 2016 roku. „Wiem: to długi czas między książkami. Ale po napisaniu dwóch grubych, jednej po drugiej (przed 'Strażakiem’ było 'NOS4A2′ i obie miały ​​po ponad 800 stron), musiałem poświęcić czas na inne rzeczy. Na przykład: ożeniłem się! To było dla mnie ważne, ważniejsze niż moje pisanie (i o wiele fajniejsze!)” – wyjaśnił Hill w rozsyłanym do czytelników newsletterze.

Oczywiście całych tych sześciu lat pisarz nie poświęcił jedynie życiu osobistemu. Dalej wylicza wszystkie projekty, w które był zaangażowany jako autor. „Po skończeniu dwóch cegieł chciałem stworzyć coś mniejszego. Napisałem kilka nowel i kilka opowiadań, które ukazały się odpowiednio w zbiorach 'Dziwna pogoda’ i 'Gaz do dechy’. Dużo też pisałem dla filmu i telewizji. Część z tego wyszła na świat w postaci serialu Netflixa 'Locke & Key’. Niektóre nigdy nie pojawiły się na ekranie, ale były dobrze opłacone i sprawiały frajdę, dopóki trwały. Zaadaptowałem jedną z moich historii do filmu fabularnego. Wydawało się, że wszystkim się to podoba, ale film nigdy nie powstał. Zdarza się. Napisałem też stos powieści graficznych” – relacjonuje Hill.

Pisarz przyznaje, że potrzebował też czasu, aby dowiedzieć się, jaka ma być jego następna powieść. Proces twórczy bowiem – przynajmniej w przypadku Hilla – nie jest liniowy. Często zanim trafi na właściwy projekt, zdąży rozpocząć i porzucić kilka innych. Tak też było i tym razem.

„Napisałem kilkaset stron czegoś zatytułowanego 'Up The Chimney Down’, co jest hitchcockowskie i romantyczne, i może tak naprawdę chce być komiksem lub filmem. Może kiedyś do tego wrócę. Napisałem też dwieście stron innej książki, 'Mr. Rabbit’, w której jest mnóstwo dobrych pomysłów, ale potrzebuję więcej czasu, by się w niej zagłębić. Czasami historia jest gotowa do wyrzucenia z siebie następnego dnia po tym, jak się wpadło na pomysł. Innym razem potrzeba roku – lub dziesięciu – by rozwinęła się w podświadomości, i z 'Mr. Rabbit’ chyba jest podobnie. W końcu napisałem 250 stron kolejnej rzeczy, która według mnie jest dobra i którą prawdopodobnie skończę… ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że to kontynuacja książki, której jeszcze nie napisałem. Więc i to odłożyłem!” – wyjaśnia Hill.

Ostatecznie pisarz wpadł na kilka pomysłów, które go podekscytowały, i czternaście miesięcy później gotowy jest pierwszy szkic obszernego, wielowarstwowego, nadprzyrodzonego thrillera zatytułowanego „King Sorrow”. Na temat fabuły książki nie wiemy nic więcej, ponieważ Hill jest przesądny i nie chce ujawniać żadnych szczegółów, dopóki projekt nie zbliży się ku końcowi. A jak wskazuje zapowiedź autora, trochę to jeszcze potrwa. „Podobnie jak ze wszystkimi innymi moimi powieściami, będą jeszcze dwie większe korekty i co najmniej trzy kolejne pomniejsze poprawki manuskryptu. Tak to właśnie wygląda. Gdybym miał zgadywać, książka ukaże się dopiero pod koniec 2023 roku… a nawet na początku 2024 roku” – stwierdził Hill.

W ostatnim czasie Wydawnictwo Albatros wznowiło wszystkie książki Joego Hilla w jednolitej szacie graficznej przygotowanej przez ekipę Dark Crayon.

[am]

Tematy: ,

Kategoria: newsy