Jeffery Deaver padł ofiarą nękania ze strony początkującego pisarza

25 marca 2016

deaver-nekany-przez-przesladowce
Autor thrillerów Jeffery Deaver stał się celem internetowych ataków obłąkanego prześladowcy. W obawie o życie swoje i swojej rodziny pisarz zainstalował na posesji kamery. Przestał również wspominać w prasie o swoim miejscu zamieszkania i nie rozmawia o najbliższych.

Ostatnie dwa lata nie należały do najłatwiejszych dla Jeffery?ego Deavera. Zaczęło się od e-maila, który przesłał do niego początkujący pisarz, prosząc o zerknięcie na jego teksty i udzielenie kilku pisarskich wskazówek. Z uwagi na potencjalne oskarżenia o plagiat autor ?Kolekcjonera kości?, podobnie jak większość znanych pisarzy, nie czyta przesyłanych mu manuskryptów. Nadawca przemycił jednak kilka małych fragmentów w treści e-maila, więc chcąc nie chcąc Deaver na nie spojrzał i nawet uznał, że ma do czynienia z całkiem przyzwoitym pisarzem. Nie otworzył jednak załączników i w odpowiedzi podał jedynie kilka ogólnych rad. Nadawca obraził się, twierdząc, że Deaver nie jest po jego stronie, i zaczął zasypywać skrzynkę autora zmasowaną ilością e-maili.

Deaver otrzymywał od mężczyzny 70 wiadomości dziennie, czasem przychodziło 50 e-maili w ciągu jednej godziny. Wiele z nich nie miało sensu. W niektórych nadawca wychwalał autora, w innych opisywał szalone rzeczy. Z racji tego, że pojawiło się też kilka niejednoznacznych pogróżek, Deaver zadzwonił na policję, aby poinformować ich o tym człowieku. Zdawał sobie sprawę, że zatrzymanie będzie niemożliwe, gdyż zbierał wcześniej materiały na temat stalkingu do jednej ze swoich powieści zatytułowanej „Twój cień”. Policja nie mogła nic zrobić, ponieważ nie doszło do osobistej konfrontacji. Korzystając z usług prywatnego detektywa, Deaver dowiedział się, jak nazywa się jego prześladowca, gdzie mieszka, a nawet jaką wykonuje pracę. Na szczęście dzieliła ich odległość około 1600 kilometrów, na dodatek stalker nie posiadał samochodu.

Deaver ignorował nadchodzące e-maile, a mężczyzna na jakiś czas przestał go nękać. Potem jednak odezwał się ponownie i wysłał pisarzowi link do filmiku na Youtube ze sceną prysznicową z ?Psychozy?. Deaver odwołał dwa spotkania z czytelnikami i zajął się bezpieczeństwem swoim i swoich najbliższych. Nie chciał iść śladem autorki thrillerów Patricii Cornwell, która musiała niegdyś zatrudnić ochroniarzy. Zainstalował więc na posesji system monitoringu, do którego może zalogować się z każdego miejsca na świecie. Nabył również pozwolenie na noszenie ukrytej broni, choć twierdzi, że zdecydował się na ten krok nie z uwagi na prześladowcę, lecz po napaści na tle seksualnym, do jakiej doszło w lesie niedaleko jego domu. Deaver mówi, że nie ma już obaw przed zaglądaniem do skrzynki e-mailowej. Przez ostatni rok prześladowca się nie odzywał. Zdarzyła się wprawdzie sytuacja, że w nocy psy zaczęły szczekać, wybiegł więc z domu z latarką i pistoletem w rękach, ale ani przez chwilę nie myślał, że to jego stalker. A przynajmniej, że to nie ten stalker.

[am]
źródło: Belfast Telegraph

Tematy: , , ,

Kategoria: newsy