Jane Austen zatruła się arszenikiem?

17 marca 2017


Badacze z Biblioteki Brytyjskiej twierdzą, że do przedwczesnej śmierci Jane Austen mogło przyczynić się zatrucie arszenikiem. Hipotezę taką mają potwierdzać wyniki badania dowodzące pogarszającego się wzroku pisarki w ostatnich latach jej życia.

Tajemnicza śmierć Jane Austen w wieku 41 lat jest przedmiotem debat już od dawna. Do tej pory naukowcy podawali najróżniejsze możliwe przyczyny śmierci pisarki ? wymieniano zaburzenia hormonalne, nowotwór, chorobę Addisona, a nawet gruźlicę spowodowaną piciem niepasteryzowanego mleka. Teraz po raz kolejny zwrócono uwagę na nieco bardziej dramatyczną możliwość: zatrucie arszenikiem.

Pracownicy Biblioteki Brytyjskiej nawiązali współpracę z londyńskim optykiem profesorem Simonem Barnardem w celu przebadania trzech par okularów, które miały należeć do Jane Austen. Pamiątki przekazała książnicy w 1999 roku Joan Austen-Leigh, praprawnuczka starszego brata pisarki. Testy wykazały, że okulary mają wypukłe soczewki używane przez dalekowidzów. Każda para miała inną moc: +1.75, + 3.25 i + 5.0/+4.75.

Mogło istnieć wiele przyczyn, dla których Jane Austen posiadała okulary o tak zmiennej mocy. Pisarka od zawsze cierpiała na problemy z oczami. W kilku listach skarżyła się na słaby wzrok. Najwyraźniej początkowo używała pary słabszych okularów do czytania. Z biegiem czasu musiała przerzucić się na mocniejsze szkła do czytania, a najmocniejsze ? do wykonywania bardziej precyzyjnych prac, jak haftowanie.

Profesor Bernard uważa, że całkiem możliwe, iż przyczyną pogarszającego się wzroku były poważne problemy zdrowotne. Trzeba raczej odrzucić cukrzycę, ponieważ w tamtym czasie choroba ta była śmiertelna i szansa, że Jane Austen dożyłaby takiego wieku i złego stanu wzroku, jest niewielka. Bardziej prawdopodobną chorobą wydaje się jednak zaćma. Co ciekawe, jedną z przyczyn zaćmy może być zatrucie metalami ciężkimi, takimi jak arszenik. Pomimo swojej toksyczności arszenik był powszechny w XIX wieku ? znaleźć go można było w lekach, w ubraniach z zielonym pigmentem, tapetach, domowym winie, a nawet w wodzie. Ludzie często stosowali go też na własną rękę, ponieważ byli przekonani, że w kontrolowanych ilościach może dodać energii. Powszechność arszeniku sprawiała, że nietrudno było o błąd. Wystarczyło, że jakiś aptekarz pomylił proszki albo wsypał niebezpiecznego składnika za dużo. To samo mogło dziać się w prywatnych domach.

Na arszenik zwróciła uwagę już w 2011 roku autorka kryminałów Lindsay Ashford. Ślady naprowadzające na ten związek chemiczny miała znaleźć w listach Austen, szczególnie w jednym, gdzie pisarka opisała swe objawy, widoczne m.in. w kolorystyce skóry, pasujące do tych, jakie występują przy zatruciu tą substancją. Ślady arszeniku odkryto także na zakupionym w 1948 roku loku włosów autorki „Dumy i uprzedzenia”. Różnica polega na tym, że Lindsay Ashford wysunęła hipotezę o morderstwie, natomiast analiza okularów może wprawdzie potwierdzać arszenik, ale mowa tu raczej o przypadkowym zatruciu, a nie kryminalnej intrydze.

Teoria wzbudza oczywiście sceptycyzm u wielu badaczy życia Jane Austen. Niektórzy nawet mówią, że jest to doszukiwanie się sensacji w bardzo spokojnym życiu, jakie wiodła pisarka.

[am]
fot. Synwell/Flickr, British Library

Tematy: ,

Kategoria: newsy