Hiszpańska pisarka przestaje pisać z powodu piractwa

29 grudnia 2011

Hiszpańska pisarka Lucía Etxebarria oznajmiła, że przestaje pisać w proteście przeciwko pirackim ebookom jej powieści.

Jak wyznała na swoim Facebooku, zdecydowała się na ten krok, kiedy dowiedziała się, że jej ostatnia powieść ma więcej liczby nielegalnych ściągnięć niż kupionych egzemplarzy.

W rozmowie z „The Guardian” powiedziała, że problem piractwa dotyka nie tylko jej, ale wielu pisarzy w Hiszpanii, gdzie ściganie nielegalnych plików z muzyką, filmami i książkami szerzy się na wielką skalę. „Po Rosji i Chinach jesteśmy trzecim na świecie krajem, jeśli chodzi o liczbę nielegalnie pobranych plików, ale skoro tam jest więcej mieszkańców, to w przeliczeniu na jedną głowę jesteśmy na pierwszym miejscu.”

Pisarka wini za ten stan przede wszystkim polityków: „Ludzie zarabiają miliony na piractwie internetowym. Mają oni potężne lobby, więc nasz rząd nie ma odwagi stworzyć odpowiedniej ustawy.”

Kończący swe urzędowanie socjaliści porzucili prace nad zmianą przepisów. ?Za bardzo się bali? – stwierdziła Etxebarria i dodała, że jej zdaniem nowy prawicowy rząd też nie zrobi nic sensownego, żeby odmienić sytuację.

Pisarka, mająca na swoim koncie kilka najważniejszych nagród literackich w Hiszpanii, wyznała, że nie stać jej na luksus poświęcenia trzech lat na pisanie nowej książki. Jej najnowsza powieść, ?The Contents of Silenie?, ukazała się w październiku. Choć poprzednie książki autorki były bestsellerami, to nowa plasuje się bardzo nisko w zestawieniu hiszpańskiego Amazona. Jest za to dostępna w formacie PDF na wielu różnych stronach z nielegalnymi plikami.

Książka ukazała się tylko w tradycyjnej formie. ?Zrezygnowaliśmy z ebooka, bo jest prosty do skopiowania. Byłoby to jednoznaczne z rzuceniem jej na pożarcie lwom?.

Pisarka zdradziła, że rozważa przyjęcie oferty innej pracy oraz wydawanie swoich poprzednich powieści tylko w Niemczech i Francji, gdzie prawa autorskie są surowiej przestrzegane.

Decyzja Etxebarrii wywołała falę nieprzychylnych komentarzy, wiele z nich pojawiło się na jej profilu na Facebooku. Część osób, najczęściej czytelnicy, zarzucała pisarce, że pisze jedynie dla korzyści materialnych, a nie takie idee powinny przyświecać twórczości literackiej. Inni pytali, co zrobiła z pieniędzmi, które dostała z nagród literackich. Pojawiły się również głosy obrony autorki. Rob W. Hart w swoim artykule opublikowanym na Litreactor.com napisał, że choć decyzja pisarki jest nieco przesadzona i melodramatyczna, to uważa za „śmieszne wymaganie od twórców by mieszkali w szałasach i głodowali, tylko po to by mogli pisać”. Dodał, że nawet jeśli ktoś ma pieniądze, to wcale nie oznacza, że nie powinien być wynagradzony za swój czas zainwestowany w pisanie. Podsunął sugestię, że może gdyby Etxebarria wydała legalnego ebooka, którego cena byłaby niższa od tradycyjnej książki (wydanie papierowe popularnej nowości książkowej kosztuje w Hiszpanii 20 Euro), skłoniłoby to ludzi do nabycia powieści legalnie.

Tematy: , , , , ,

Kategoria: newsy